Trzeci targ stoczniowy

Na sprzedaż po raz trzeci wystawiony został wczoraj majątek produkcyjny Stoczni Szczecińskiej Nowej. Z przetargiem wiążą się nadzieje na uruchomienie specjalnej strefy ekonomicznej i obawy przed ostatecznym końcem produkcji statków.

Ogłoszenia zarządcy kompensacji o kolejnym stoczniowym przetargu, na który zgodziła się Komisja Europejska, ukazały się wczoraj w prasie. Wystawione w nim zostały wszystkie pakiety, które nie znalazły kupców w poprzednich przetargach, czyli prawie cały produkcyjny majątek zakładu. Ceny wywoławcze są podobne do poprzednich. Za pakiet "Wulkan" zapłacić trzeba co najmniej 28,26 mln zł. Zespół „Odra” kosztuje 14,54 mln zł, "Prefabrykacja" 21,53 mln zł, a "Malarnia" 6,51 mln zł. Zainteresowani muszą wpłacić wadia (1/10 ceny wywoławczej) do 7 lipca. Przetargi odbędą się 20 lipca. Podobnie jak poprzednio będą odbywać się w elektronicznej formie za pośrednictwem specjalnej strony internetowej. Jeśli nie przyniosą rozstrzygnięcia, zarządca kompensacji będzie mógł próbować sprzedać majątek stoczni jeszcze raz - na aukcji.

Inaczej niż przy poprzednich podejściach, tym razem prawie nikt nie liczy już na pojawienie się inwestora, który kupi cały zakład, albo chociaż jedną z jego głównych części produkcyjnych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w przetargach ma wystartować wchodząca do Szczecina Specjalna Strefa Ekonomiczna Euro-Park Mielec. Jeśli je wygra, będzie mogła uruchomić tu swoją podstrefę, podobnie jak na zaoferowanych jej przez miasto terenach na Prawobrzeżu. Wstępne ustalenia mówią, że mogłaby ona zacząć tam funkcjonować na początku sierpnia.

- Po takim długim zastoju pojawił się jakiś element nadziei – oceniał Jacek Kantor, szef stoczniowej S'80.

Przeciwnicy tego rozwiązania podczas środowego spotkania u arcybiskupa Andrzeja Dzięgi podpisali petycje, w których wzywają do wstrzymania przetargu i wsparcia idei odtworzenie produkcji statków na bazie reaktywowanego holdingu stoczniowego, który upadł w 2002 r.

Marcin KUBERA{jathumbnail off}