Kołobrzeska Lokalna Grupa Rybacka: 63 wnioski do pierwszego konkursu

Ktoś chce założyć skansen morski, kto inny zmienić fach z rybaka, na właściciela turystycznego biznesu. Na unijne pieniądze ochotę mają 63 podmioty. KLGR zakończyła przyjmowanie wniosków do pierwszego konkursu.

Kołobrzeska Lokalna Grupa Rybacka, tak jak sześć innych LGR – ów w naszym województwie bierze udział w podziale prawie 200 mln zł z UE. Do końca 2013r. ma rozdzielić 38 mln. Wnioski do pierwszego konkursu, w którym do podziału przygotowano prawie 8,2 mln zł, można było składać od 15 grudnia do 10 lutego.

Początkowe obawy o to, czy uda się rozdysponować całą kwotę, rozwiały 63 wnioski ubiegające się o łącznie 22 mln zł dofinansowania. Składały je firmy, osoby fizyczne, stowarzyszenia, samorządy. Warunkiem było pochodzenie z jednej z 4 gmin tworzących KLGR: miejskiej i wiejskiej Kołobrzeg, Ustronie Morskie lub Siemyśl.

Pomysłów na zagospodarowanie unijnych pieniędzy nie brakowało: - Ktoś planuje zbudować skansen, czy muzeum morskie, kto inny chce poprawić jakość usług organizując wędkarskie rejsy morskie. Samorządy wnioskowały m.in. o budowę czy też modernizację zejść na plażę, budowę placów zabaw dla dzieci, przebudowę kompleksu boisk – wyliczała Krystyna Mikołajczak, zastępca wójta gminy Kołobrzeg i wiceprzewodnicząca Komitetu, który w ramach KLGR, będzie miał teraz 45 dni na rozpatrzenie wszystkich wniosków pod kątem formalnym i merytorycznym (np. zgodności ze strategią KLGR).

Potem sporządzi punktowaną listę rankingową, która trafi do Urzędu Marszałkowskiego. Tu, w ciągu najdalej 3 miesięcy okaże się, kto dostanie dofinansowanie wynoszące od 65 do 85 procent wartości inwestycji. Ryszard Klimczak, prezes KLGR ubolewał, że najmniej, bo tylko 2 wnioski dotyczyły zakresu restrukturyzacji i dywersyfikacji zatrudnienia osób zatrudnionych w rybołówstwie.

– Jednym z nich jest wniosek rybaka, który chce zbudować w Ustroniu Morskim całoroczne domki turystyczne. Oba opiewają na sumę ponad 313 tys. zł, a przeznaczyliśmy tu 1,4 mln złotych. Będziemy więc zabiegać w ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Regionalnego, żeby pozwolono nam resztę pieniędzy przesunąć na kolejne nabory.

Te już w kwietniu i wrześniu tego roku. Kto ma pomysł, może już nad nim pracować. Kto tym razem odpadnie będzie miał kolejną szansę. Pieniądze czekają.