Rybołówstwo
Dotacje będą mogli dostać także rybacy śródlądowi. Mimo to może być problem z wydaniem całej kwoty.

Polska, obok Rumunii, dostała z Unii największe fundusze na wdrożenie lokalnych strategii rozwoju obszarów rybackich. W Programie Operacyjnym Ryby na lata 2007 – 2013 trafi na ten cel 313 mln euro (1,2 mld zł).

Pomoc ma zrekompensować straty wywołane ograniczeniem floty morskiej. Są to m.in. pieniądze na przebranżowienie się. Ale okazuje się, że będziemy się nimi dzielić nawet z rybakami z Zakopanego – mówi Bogdan Waniewski, szef Stowarzyszenia Armatorów Rybackich.

Ministerstwo Rolnictwa po interwencji rybaków śródlądowych zmienia właśnie rozporządzenie, by z funduszy unijnych mogła skorzystać jak największa liczba odbiorców. Pieniądze na wdrożenie strategii otrzymają lokalne grupy rybackie (LGR) zakładane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Obejmą przedsiębiorców, stowarzyszenia i organizacje pozarządowe oraz przedstawicieli samorządów tam, gdzie rybołówstwo i hodowla ryb jest ważną działalnością. Wysokość dotacji zależy od liczby rybaków, ich domowników i pracowników przypadających na mieszkańców gminy.

Została zmieniona data, na którą zostaną uwzględnieni uprawnieni do rybactwa. Ma to umożliwić uregulowanie obowiązków rejestracyjnych przez osoby prowadzące chów lub hodowlę ryb, które dotychczas nie mogły jej udokumentować – mówi Małgorzata Książyk, rzeczniczka resortu. Dodaje, że zmiana następuje po interwencjach samorządów i posłów oraz ze względu na niedawną zmianę przepisów o rejestracji.

Ta zmiana daje możliwość ubiegania się o fundusze rybakom, którzy do tej pory pracowali w szarej strefie – wskazuje Bogdan Waniewski.

(...)

Magdalena Kozmana
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"
0 Miliard straconych szans.
Za takie fundusze można było faktycznie odnowić przestarzałą polską flotę , zwiększając dofinansowanie do wysokości , która faktycznie by to umożliwiała.
02 marzec 2010 : 08:41 Guest | Zgłoś
0 Dobrze ze dali
Madrze podzielc to gospodarka sie poprawi tylko szkoda ze tak pozno
02 marzec 2010 : 13:15 Guest | Zgłoś
0
WRESZCIE JAKAŚ DOBRA WIADOMOŚĆ TERAZ NAJWAŻNIEJSZE ŻEBY ZOSTAŁY DOBRZE ROZDYSPONOWANE !
02 marzec 2010 : 14:50 NFP | Zgłoś
0 POWOLI
W innym miejscu unia mówi, że wpierw musza byc ryby w morzu a rybołówstwo ekologiczne
02 marzec 2010 : 15:40 Guest | Zgłoś
0 Priorytety w sprawie rybołówstwa
Priorytetów w sprawie rybołówstwa w Hiszpanii prezydencji UE będzie koncentrować się na trzech głównych tematów w tym semestrze:

1.Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa, która będzie skierowana w dwóch Rady Ministrów Rybołówstwa w nieformalnym spotkaniu ministrów ds. rybołówstwa w dniu 4 maja i 5 w Vigo.
2.Ustawienie nowego wieloletniego planu dla niektórych zasobów rybnych i
3.Reformy wspólnej organizacji rynku produktów rybołówstwa i akwakultury.
Hiszpania uważa, że w przyszłości Wspólnej Polityki Rybołówstwa musi zapewnić stabilność rybołówstwa i przyzwoity poziom dochodów dla rybaków, w celu utrzymania miejsc pracy przy jednoczesnym wspieraniu ludności w regionach przybrzeżnych zależnych od rybołówstwa. Z tego powodu, działalność gospodarcza musi być poruszane na podstawie kryteriów efektywności i konkurencyjności, przy jednoczesnym społecznej roli skorupiaków zbieraczy i rybołówstwa przybrzeżnego. Wspólnej polityki rybackiej wymaga nowego podejścia, które bierze pod uwagę społeczne, ekonomiczne, środowiskowe i ekosystemów, w uzupełnieniu do zintegrowaną politykę morską.
02 marzec 2010 : 16:38 info | Zgłoś
0 Kupię
Wyciągarkę NET-OP kupię!kontakt:601-199-330
02 marzec 2010 : 17:04 - | Zgłoś
0 Pan Krzysztof nie śpi
[link usunięty] -biznes-na-morswinach,18490,31 82014,1,news-detal
02 marzec 2010 : 18:04 qm3 | Zgłoś
0 kupie lodz
kupie lodz pokladowa do 12metrow bez zezwolenia.606462144
02 marzec 2010 : 18:32 rybak | Zgłoś
0 Kupię Bojki Aluminiowe
Kupię bojki aluminiowe 508 77 77 88
03 marzec 2010 : 08:41 gregor | Zgłoś
0 Foczy monopol w helskiej świniarni
Bałtyk nie chce naszych fok ---- 89. w historii stołecznego ogrodu zoologicznego najmłodsza foka szara waży 13,5 kilograma i jest samicą. Mogłaby w przyszłości żyć w Bałtyku, ale w tym akwenie nie jest mile widziana. Sukcesy warszawskiego zoo w hodowli fok szarych są źródłem… kłopotów Urodziła Goga, która słynie z ciąż bliźniaczych. Choćby w zeszłym roku powiła dwie foki. Fok szarych, które rodzą się nad Wisłą, jest tak dużo, że są oddawane do zoo w całej Europie, a nawet do ogrodów w Japonii. Pracownicy warszawskiego zoo już szukają miejsca dla tych zwierząt w ogrodach amerykańskich. Dlaczego? Bo na ul. Ratuszowej 1/3 nie ma dla nich miejsca. Nasze stado, które pływa w jednym basenie, liczy już siedem osobników. Tymczasem całkiem niedaleko jest dość spory zbiornik wodny, w którym foczka mogłaby śmiało sobie popływać. – Od lat staramy się, by wypuszczać nasze młode foki do Bałtyku. Pisaliśmy do Ministerstwa Środowiska o zgodę na wypuszczenie ich do morza. Nie dostaliśmy odpowiedzi. Rozmawiamy z fokarium na Helu, by z jego pomocą warszawskie foki trafiały do natury. Bez skutku. A przecież nawet WWF (ekologiczna organizacja walcząca o środowisko naturalne – przyp. red.) prowadzi ogromną akcję „Ratujmy foki szare” – mówi Maja Krakowiak, szefowa drapieżników w zoo. Na stronie WWF (Foka.wwf.pl) czytamy: „Pozwól mi wrócić do domu. Kiedyś polskie plaże były domem dla fok szarych. Dziś trudno je tu spotkać. Przepędzane przez ludzi nie mogą do nas wrócić. Przez kilka następnych lat będziemy aktywnie działać, aby nie odeszły na zawsze”. – Ciągle słyszę od ludzi z Wybrzeża, że nasze foki się nie wyżywią, bo nie ma w Bałtyku ryb. Że zginą, bo rybacy je odłowią w sieci. Trudno, tak jest w środowisku naturalnym. I tak uważam, że Bałtyk to dla naszych fok najlepsze miejsce – dodaje Krakowiak. – Wie pan, ile żyje fok w Bałtyku? 20 tysięcy. Te z Warszawy też by się tu wyżywiły. Lecz z warszawskimi fokami jest inny problem – mówi Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego na Helu, która zajmuje się bałtyckimi fokami. Naukowcy z Helu obawiają się, czy stołeczne okazy nie przeniosłyby do Bałtyku egzotycznych chorób, którymi foki mogłyby się zarazić w zoo. – Taką fokę z zoo trzeba by zbadać, poddać kwarantannie. A my nie mamy na to ani pieniędzy, ani miejsca. Poza tym my nie decydujemy o wpuszczaniu fok do Bałtyku, a Ministerstwo Środowiska. My możemy ewentualnie opiniować – dodaje. Jaka byłaby ta opinia? Postawiono by w niej pytanie, czy nasze foki nie są nosicielami wirusów bądź nie są zarażone egzotyczną chorobą. – Niech oni nie wymyślają cudów! Przecież możemy zbadać krew naszych fok i sprawdzić, czy nie są chore. Najgorszą chorobą fok jest nosówka, ale nasze na nią nie chorują – złości się Krakowiak. Szefowa drapieżników planuje na jesieni wczepić pod skórę jedynemu samcowi w stadzie specjalny środek antykoncepcyjny. – Nie będą się już rodziły w naszym zoo foki – kwituje Krakowiak ---źródło : Rzeczpospolita -27.02.2010
03 marzec 2010 : 09:21 hel | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0044 4.0852
EUR 4.285 4.3716
CHF 4.3754 4.4638
GBP 4.995 5.096

Newsletter