Wiatraki odstraszą turystów?

Mieszkańcy Dźwirzyna i Grzybowa są poważnie zaniepokojeni turystyczną przyszłością swoich miejscowości. Kilka dni temu dowiedzieli się, że spółka MFW Pomorze Polska chce w ich pobliżu wybudować pierwszą w Polsce morską farmę wiatrową. Na początek miałoby się w niej znaleźć 48 turbin o łącznej mocy 240 MW. I choć stanęłyby one 15 mil morskich na północ od plaży, to i tak z uwagi na swoją wysokość byłyby widoczne z brzegu. To zdaniem osób żyjących z turystyki, poważnie zakłóciłoby nadmorski krajobraz i mogłoby spowodować niechęć turystów do odpoczynku w tym rejonie.

O planach firmy MFW Pomorze Polska władze gminy Kołobrzeg, na której terenie znajduje się Grzybowo i Dźwirzyno, dowiedziały się z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Do instytucji wpłynął wniosek o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla tej inwestycji. Zanim spółka wystąpi o pozwolenie na budowę, będzie musiała skompletować wymaganą dokumentację, w tym raport o oddziaływaniu na środowisko. Prace nad nim mogą potrwać ponad rok, bo tyle zazwyczaj czasu potrzeba na zbieranie danych. Odległość czasowa inwestycji trochę uspokaja sołtysów Dźwirzyna i Grzybowa. Ten drugi – Marek Maj - nie ukrywa, że nie ma nic przeciwko przedsięwzięciu, pod warunkiem, że nie będzie ono szkodliwe i że gmina będzie mogła czerpać z niego jakieś korzyści. Wójt Gminy Kołobrzeg Tadeusz Kowalski wiadomość z RDOŚ traktuje jednak tylko w kategoriach informacyjnych. Samorząd nie będzie miał bowiem wpływu na to, czy morska farma zostanie wybudowana, czy też nie. O wpływ na przedsięwzięcie walczy za to Krzysztof Plewko ze stowarzyszenia Ekologiczny Kołobrzeg.

- Chcemy być stroną w sprawie. Kompletujemy dokumentację, która nam na to pozwoli - zdradza działacz.

Przeciwko budowie morskiej farmy wiatrowej na wysokości Dźwirzyna i Grzybowa opowiada się stanowczo prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. - Wiatraki są potrzebne, ale to nie to miejsce - mówi podkreślając wypoczynkowy charakter obu miejscowości.