Minister Skarbu Państwa 13 stycznia br. podjął decyzję o odstąpieniu od negocjacji na podstawie publicznego zaproszenia i zamknięciu dotychczasowej procedury zbycia akcji spółki Polska Żegluga Bałtycka S.A. z siedzibą w Kołobrzegu bez rozstrzygnięcia.
Od redakcji:
Proces prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej trwa wieczność i już kolejna próba sprzedania armatora (piszemy kolejna próba, bo ciężko jest już się doliczyć, ile tych prób było), który niezwłocznie potrzebuje inwestora, legła z gruzach. Już kilka miesięcy temu wskazywaliśmy, że istnieje wiele przesłanek za tym, że PŻB nie zostanie sprzedane. Smaku całej sytuacji dodaje fakt, że potencjalnym inwestorem miała być firma zależna od armatora TT Line, który od ponad tygodnia jest bezpośrednim konkurentem PŻB, konkurentem, który drapieżnie walczy o rynek w przewozach promowych pomiędzy Polską a Szwecją. Warto przy tym pamiętać, że potencjalny inwestor w procesie prywatyzacyjnym ma wgląd w informacje wewnętrzne firmy prywatyzowanej (np. jej sytuację finansową, dane marketingowe, etc.).
Niestety może się okazać, że bierność ze strony właściciela, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa, bo tylko tak można określić przedłużający się w nieskończoność proces prywatyzacji, będzie dla kołobrzeskiego armatora zgubna. Oby tym razem nie sprawdziło się stare powiedzenie "Polak mądry po szkodzie"!
Czytaj także: PŻB nadal czeka na prywatyzację
Czytaj także: TT Line już w Polsce, PŻB nadal czeka
REL - MSP
to zgliszcza
towarzysze.
Jak plywał inaczej mówł teraz jest z drugiej strony WOJTEK myśl
- Właśnie, po co?
- Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi?
- Protokół zniszczenia.
- Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.
pewnie pracujesz w Pzb w biurze,bo od takich opinii to wlasnie firma pozniej upada,bo nikt myslec nie potrafi logicznie
logiczne i rozsądne to jest sprzedanie firmy takiemu inwestorowi, który potem ją nie tylko będzie prowadził a nie zamknie, oraz dołoży kasę i będzie inwestował, no chyba że popierasz sprzedaż komukolwiek i gdziekolwiek tylko potem nie miej pretensji do ministerstwa czy ministra, bo tam pracują również ludzi myślący z wyprzedzeniem i nie chodzi tylko żeby się spółki pozbyć ale żeby to zrobić z GŁOWĄ!!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.