Inne

- Podobnie jest z budową kanału przez Mierzeję Wiślaną. Także i tym tematem się pan przecież zajmował. Już pół wieku temu badał pan opłacalność tej inwestycji. To, że kanał nie powstał to także efekt rosyjskich zabiegów?

- Na pewno nie jest w ich interesie. A kanał jest potrzebny. I nie chodzi o przewóz ładunków. Elbląg to peryferyjny port i takim pozostanie, niezależnie od tego czy kanał powstanie czy nie. Tu chodzi o turystykę, o rozruszanie obszaru Zalewu Wiślanego. Kanał umożliwi dostęp do niego turystom nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. Cały ten region może dzięki temu rozkwitnąć. To będzie turystyczne El Dorado.

- Nie przesadza pan?

- Tylko w Szwecji jest 800 tysięcy jachtów. Pan wie jaką forsę można zarobić jeśli tylko część z nich przypłynie, wiedziona ciekawością, na Zalew Wiślany?

- To życzeniowe myślenie panie profesorze.

- Niech pan nie będzie moskiewską tubą.

- Zapewniam, że nie jestem. Jestem tylko zwolennikiem sensownej argumentacji. Poza tym może lepiej dogadać się z Rosjanami w sprawie żeglugi przez Cieśninę Piławską? Uzgodnić jakieś zasady.

- Nie myśmy wymyślili kanał. Kanał wymyślili Niemcy w czasach, kiedy w Królewcu nie było Rosjan i przez Cieśninę Piławską można było pływać bez ograniczeń. Oni widzieli jego ekonomiczny sens niezależnie od tego. Gdyby nie wojna, kanał by zapewne powstał. Prawda jest taka, że ta inwestycja jest nie w smak Moskwie. I tyle.

- Jak pan ocenia stan dzisiejszej polskiej gospodarki morskiej?

- Nie ma o czym mówić. Podstawowy problem jest ten, że władze nie widzą jej potrzeby.

- A może jesteśmy zwyczajnie za biedni na rozdmuchaną gospodarkę morską?

- Zawsze byliśmy za biedni. A jednak potrafiliśmy stworzyć wielkie dzieła. I przed wojną i po niej. Dlaczego w wolnej Polsce tego nie potrafimy? Obliczyłem, że w samym Gdańsku można wygenerować 4 miliardy dolarów rocznych przychodów z turystyki. Trzeba z portu i miasta Gdańska zbudować autostradę, to jest od węzła transportu morskiego i lądowego, a nie od Rusocina. Przy tym odcinku powinno być wybudowane miasteczko turystyczne z hotelami, klubami, atrakcjami różnego rodzaju. Powinna powstać dzielnica międzynarodowej turystyki morskiej. To ona będzie generować zyski dla miasta. Należałoby to połączyć z Portem Wschodnim Gdańska, którego koncepcję wymyśliłem przed laty, a która nie została zrealizowana. Niech powstanie największe nad Bałtykiem centrum turystyczne z 14 milionami turystów rocznie. To jest wizja co?

- Raczej szaleństwo. To się nie uda.

- Uda się. Jeszcze pan zobaczy, że Andruszkiewicz miał rację.

 

Tekst i zdjęcie: Tomasz Falba

 

Uczeń Kwiatkowskiego

Prof. Witold Andruszkiewicz ma 94 lata. Urodził się w Omsku w Rosji. Mieszka w Gdańsku. Jeszcze przed wojną rozpoczął studia na Akademii Handlowej w Poznaniu. Był zaangażowany w harcerstwo i organizacje studenckie. Brał udział w wojnie obronnej 1939 roku. Działał w konspiracji – ZWZ, NOW i AK. Po wojnie przyjechał na Wybrzeże. Dokończył studia i kontynuował karierę naukową aż do zdobycia tytułu profesora zwyczajnego. Zajmował wysokie stanowiska w polskiej gospodarce morskiej. Był represjonowany w czasach stalinowskich. Jest autorem koncepcji wielkich budów PRL-u – Portu Północnego Gdańska i Świnoujścia oraz wielu innych mniejszych inwestycji. Obecnie na emeryturze. Wciąż jednak jest czynnym profesorem. Jest również ekspertem dożywotnim Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw portów i transportu międzynarodowego. W tym charakterze pracował w Kongu.

 

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9003 3.9791
EUR 4.226 4.3114
CHF 4.3068 4.3938
GBP 4.922 5.0214

Newsletter