Inne

Roman Paszke podjął w czwartek (tj. 27 grudnia) drugą próbę pobicia rekordu szybkości w samotnym rejsie dookoła świata bez zawijania do portów, na trasie ze wschodu na zachód i wokół Przylądka Horn. Niestety, po zaledwie 6 godzinach, musiał ją przerwać. Na bieżąco relacjonujemy losy rejsu. 

61-letni Roman Paszke to legenda polskiego żeglarstwa. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich skiperów. Zwyciężał w regatach Kieler Woche i Admiral's Cup, poprowadził katamaran Warta-Polpharma w słynnych, załogowych regatach dookoła świata The Race.

Od kilku lat Paszke próbuje zmierzyć się z największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze - pobiciem rekordu szybkości w samotnym rejsie dookoła świata bez zawijania do portów oraz pomocy z zewnątrz, płynąc ze wschodu na zachód (czyli odwrotnie niż zwykle, „pod wiatr”) i wokół Przylądka Horn.

Dotychczasowy rekord należy do Jeana Luca Van Den Heede, który na jednokadłubowym jachcie Adrien, niemal dziesięć lat temu, pokonał tę trasę w czasie 122 dni, 14 godzin, 3 minut i 49 sekund. Ale już samo opłynięcie ziemi w ten sposób, byłoby sporym osiągnięciem. Do tej pory sztuka ta udała się bowiem zaledwie sześciu ludziom.

Paszke próbował pobić rekord już w ubiegłym roku. 14 grudnia 2011 roku, na katamaranie Gemini 3 (długim na 27,43 metra i szerokim na 14 metrów) wystartował z Wysp Kanaryjskich i pożeglował na południe przez Atlantyk. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, a nawet lepiej, bo gdyby Paszke utrzymał szybkość z jaką się poruszał, rekord zostałby pobity.

Niestety, 6 stycznia, kiedy Gemini 3 znajdował się około tysiąca mil morskich do legendarnego Przylądka Horn, doszło podczas silnego sztormu, do uszkodzenia lewego pływaka katamaranu, poniżej linii wodnej. Zmusiło to kapitana do przerwania rejsu.

Paszke sam doprowadził uszkodzony jacht do Rio Gallegos w Argentynie. Po przybiciu do lądu jednostka została, niesłusznie jak się potem okazało, aresztowana, a Paszke przez pięć miesięcy walczył o jej uwolnienie przed argentyńskimi sądami. Wygrał we wszystkich instancjach. Gemini 3 wrócił do Polski.

Paszke, wzmocniony zwycięstwem na lądzie, postanowił znowu zawalczyć na morzu i podjąć drugą próbę bicia rekordu na dotychczasowych zasadach. Zapowiedział to w lipcu ubiegłego roku na naszych łamach.

Czytaj także: Projekt trwa – wyruszam pod koniec roku

Jak obiecał, tak zrobił. W trakcie przygotowań dokonano pewnych przeróbek na Gemini 3 tak, aby uniknąć niespodzianek z poprzedniego rejsu. W wyniku tych zabiegów jacht został odciążony o około 400 kilogramów, dzięki czemu stał się jeszcze szybszy.

18 grudnia Gemini 3 dotarł na linię startu, w to samo miejsce, z którego rozpoczynał rejs w ubiegłym roku, czyli do Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. Wystartował w czwartek (tj. 27 grudnia), tuż po godz. 17 czasu polskiego.  

- Pozdrawiam czytelników Portalu Morskiego - przekazał nam żeglarz przed wyruszeniem w rejs. - Trzymajcie za mnie kciuki.

Trzymaliśmy. Niestety. W czwartek (tj. 27 grudnia) w nocy, zaledwie po 6 godzinach żeglugi, rejs musiał zostać przerwany. Dwadzieścia minut po godz. 23 czasu polskiego, w odległości ok. 110 mil morskich od Las Palmas i ok. 50 mil morskich od wybrzeży Sahary Zachodniej, Gemini 3 zderzył się z nieustalonym obiektem pływającym w morzu. W wyniku tego, uszkodzeniu uległa płetwa sterowa prawego kadłuba, a uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany z jarzma. W momencie zderzenia jacht żeglował z prędkością ok. 23 węzłów, wiał wiatr o sile ok. 29 węzłów, a zafalowanie morza wynosiło ok. 3 metrów.  

Paszke postanowił wrócić do Las Palmas. W porcie czeka na niego zespół brzegowy, który wspólnie z żeglarzem oceni uszkodzenia. Od tej oceny zależą dalsze losy rejsu. Według ostatnich informacji, jeśli to będzie możliwe, Paszke zamierza jeszcze raz stanąć na linii mety, zaraz po usunięciu awarii.  

Przypomnijmy jeszcze dla porządku, że próba bicia rekordu przez Polaka podjęta została zgodnie z przepisami World Sailing Speed Record Council (WSSRC) przy International Sailing Federation (ISAF). Paszke musiał wystartować i ukończyć podróż w tym samym miejscu, przeciąć równik i wszystkie południki oraz pokonać drogę nie krótszą niż 40 000 kilometrów, czyli 21 600 mil morskich.

WSSRC zatwierdził także punkt na szlaku, który polski żeglarz musi opłynąć, aby osiągnąć regulaminową długość. Paszke musi okrążyć lewą burtą Raoul Island (Kermadec Islands) – wyspę leżącą na północ od Nowej Zelandii.

Rejs można śledzić na bieżąco na stronie: www.paszke360.com. Zaś w TVP INFO, w każdą sobotę o godz. 15.46 oraz na stronie internetowej TVP, oglądać można filmową „Kronikę rejsu Romana Paszke”.

Tomasz Falba

Fot. Th. Martinez/Sea&Co.

Uaktualnienie - piątek, 28 grudnia, godz. 10.50 - Według najnowszych informacji od Romana Paszke, uszkodzone jarzmo steru i płetwę sterową będzie można naprawić w porcie w Las Palmas w ciągu 2-5 dni. 

Uaktualnienie - sobota, 29 grudnia, godz. 9.23 -  Wczoraj (tj. 28 grudnia) o godzinie 22:25 (UTC), Roman Paszke zacumował ponownie w porcie w Las Palmas. Dzisiaj mają się odbyć oględziny jarzma oraz płetwy sterowej.

Uaktualnienie - sobota, 29 grudnia, godz. 14.25 - "Restart za kilka dni" - pisze Roman Paszke na stronie internetowej rejsu www.paszke360.com

Uaktualnienie - sobota, 29 grudnia, godz. 19.18 - W dniu dzisiejszym wykonano dokładne oględziny jarzma i płetwy sterowej na prawej burcie Gemini 3 - donosi Roman Paszke.  W wyniku oględzin stwierdzono: wyłamanie części zamykającej zamka bezpiecznika płetwy sterowej oraz zarysowania na płetwie sterowej. Oględziny dna oraz zanurzonej części symetrycznej płetwy mieczowej nie wykazały żadnych uszkodzeń. Zakres prac do wykonania przed wyjściem w morze: wlaminowanie zapasowej części zamka bezpiecznika płetwy, kosmetyka płetwy sterowej, wymiana przeciążonej pompy autopilota lewej burty na nową. Żadnych innych uszkodzeń nie stwierdzono.

Uaktualnienie - sobota, 29 grudnia, godz. 21.02 - Roman Paszke poinformował nasz portal w mailu, że czuje się świetnie, a start do trzeciej próby bicia rekordu planuje na początek stycznia. 

Uaktualnienie - środa, 2 stycznia, godz. 15.40 - Z ostatniej chwili. Dobiega końca instalacja płetwy sterowej Gemini 3. Jacht powinien być gotowy do ponownego startu w ciągu 2-3 dni.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0037 4.0845
EUR 4.2839 4.3705
CHF 4.3859 4.4745
GBP 5.0134 5.1146

Newsletter