Żegluga

Chwile grozy na pokładzie promu Mariella. Na jednostce należącej do Viking Line doszło do awarii systemu przeciwpożarowego. Pasażerowie najedli się strachu, a armator już szacuje straty.

Do incydentu doszło 10 października w późnych godzinach wieczornych. Prom Mariella płynął ze Sztokholmu do Helsinek, gdy na pokładzie uruchomiły się zraszacze przeciwpożarowe. Stało się to, mimo że załoga statku nie zarejestrowała niebezpieczeństwa w postaci ognia.

Z przedstawionych informacji wynika, że woda zalała kabiny na czwartym i piątym pokładzie. Uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że pasażerowie niektórych kabin zostali zmuszeni do przeniesienia się do sal konferencyjnych i innych ogólnodostępnych stref, gdzie spędzili noc.

W czasie zdarzenia zniszczone zostały nie tylko kabiny na promie, ale też bagaże wielu przemoczonych do suchej nitki osób. Dodatkowo na wypełnionym pasażerami promie zapanowała atmosfera strachu. Wielu ludzi nie wiedziało początkowo, że alarm jest fałszywy. Cytowani przez szwedzkie gazety świadkowie twierdzą, że w niektórych miejscach wybuchła panika.

Na razie nie wiadomo dokładnie, dlaczego system przeciwpożarowy zadziałał niewłaściwie. Błąd został już skorygowany. Statek bezpiecznie dotarł do Helsinek w niedzielę, w godzinach porannych. Z przekazywanych informacji wynika, że zalanych zostało od 50 do 100 kabin.

Przedstawiciele Viking Line podkreślają, że zdrowie i życie pasażerów ani na chwilę nie znalazło się w niebezpieczeństwie.

PromySkat
Źródło: Expressen

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9983 4.0791
EUR 4.2806 4.367
CHF 4.3691 4.4573
GBP 5.0068 5.108

Newsletter