Rybołówstwo

W związku z bardzo złym stanem zasobów Morza Bałtyckiego, potwierdzanego przez między innymi przez coroczne ograniczenia połowów ryb wprowadzanych przez Komisję Europejską, szwedzkie organizacje ekologiczne proponują radykalne zmiany połowów ryb na Bałtyku. Jak mówi Grzegorz Hałubek ichtiolog i specjalista w dziedzinie ochrony wód naturalnych, podobne rozwiązania proponowały w 2008 polskie grupy ekologów.

Połowy przemysłowe, którym zezwolono na kontynuację, muszą zostać natychmiast i bezwzględnie przerwane. W przeciwnym razie jest już za późno - piszą rzecznicy Partii Zielonych Per Bolund i Märta Stenevi na łamach dziennika Expressen.se.

Według nich trałowanie zbliża się coraz bardziej do lądu, całkowicie wypierając zrównoważone rybołówstwo przybrzeżne na małą skalę.

Zbyt długo wielkie trawlery przemysłowe mogły wywozić z morza ogromne ilości szprota i śledzia. Trałowanie zbliżało się coraz bardziej do lądu, całkowicie wypierając zrównoważone rybołówstwo przybrzeżne na małą skalę. Obecnie zasoby rybne znajdują się w bardzo krytycznej sytuacji – ekosystem Morza Bałtyckiego jest mocno zagrożony. Dorsz już się załamał, a szybki i powszechny spadek liczby szprota i śledzia zagraża teraz całemu ekosystemowi. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, Morze Bałtyckie może wkrótce zostać całkowicie wyeksploatowane i pozbawione życia. Wtedy pozostają tylko zakwity glonów i meduzy. Jeśli wyczerpiemy nasze wody, nie będzie to już skuteczny pochłaniacz dwutlenku węgla, a kryzys klimatyczny wymknie się spod kontroli – alarmują rzecznicy Partii Zielonych.

Partia Zielonych naciska na zmniejszenie presji połowowej i zakaz zbliżania się trawlerów do wybrzeży, które czerpią ogromne zyski z całkowicie niezrównoważonych metod połowowych. Wymierające powoli rybołówstwo przybrzeżne zabija drobny przemysł przetwórczy. Społeczności przybrzeżne tracą pracę i dochody.

Jest nadzieja

Jest jednak nadzieja. Gdy wieloryby na świecie były zagrożone wyginięciem, wstrzymano ich połów i wiele gatunków jest teraz na dobrej drodze do odbudowy. Kiedy toksyny środowiskowe zagroziły zarówno bielikom, jak i fokom w Morzu Bałtyckim, udało się zakazać trucizn i oba gatunki powróciły.

Według szwedzkich ekologów, aby stan Bałtyku się poprawił, należy:

- Wprowadzić zakaz połowów dla wszystkich trawlerów przemysłowych na wodach szwedzkich, bez wyjątków. Musi być wdrożona ze skutkiem natychmiastowym, przed nadchodzącym sezonem zimowym, kiedy odbywa się duża część połowów. W przeciwnym razie stada mogą się załamać, a cały ekosystem zmieni się, tak że zwierzęta, rośliny i środowisko morskie nigdy nie będą miały szansy na powrót;

- Uczynić całe Morze Bałtyckie obszarem chronionym. Tego rodzaju środki nadzwyczajne to jedyne, co można zrobić, aby uratować Morze Bałtyckie przed obecną sytuacją nadzwyczajną. Ochronę należy ustanowić natychmiast i ma obowiązywać do czasu odbudowy ekosystemu;

- Zakazać połowów przemysłowych na Morzu Bałtyckim i opracować plan likwidacji połowów mączki rybnej. Po wejściu Szwecji do UE naciskano na dalsze zezwalanie na rybołówstwo przemysłowe, motywując to tym, że śledzie i szproty przestały być zagrożone. Teraz są wyławiane, a 90 proc. złowionych ryb nie jest spożywanych przez ludzi, ale trafia do przemysłu zwierzęcego. Najwyższy czas przywrócić zakaz połowów przemysłowych i opracować plan likwidacji. Rząd powinien zająć się tą kwestią już na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów;

- Zainwestować w oczyszczanie wybrzeży Szwecji ze starych grzechów środowiskowych i duże inwestycje, aby m.in. ograniczać eutrofizację, tworzyć tereny podmokłe, zwalczać gatunki inwazyjne oraz oczyszczać niebezpieczne dla środowiska wraki i zatopione toksyny na dnie morza.

Polski wątek

Jak mówi Grzegorz Hałubek ichtiolog i specjalista w dziedzinie ochrony wód naturalnych, podobne rozwiązania proponowały w 2008 polskie grupy ekologów.

Wskazywano wówczas, że jednym z wielu problemów rybołówstwa bałtyckiego są, tzw. „połowy paszowe”, stanowiące zagrożenie zarówno dla populacji dorsza, jak i całego środowiska Morza Bałtyckiego. Apelowano o zaprzestanie takich połowów, lub przynajmniej podjęcie rozwiązań umożliwiających ich zracjonalizowanie.

Skala i metody połowów, z których ryby są przeznaczane na paszę, z całą pewnością powinny zostać ograniczone, zracjonalizowane i ściśle kontrolowane pod względem przyłowu młodego dorsza. Duże - często zbyt duże - jednostki rybackie nie powinny mieć prawa funkcjonowania na wrażliwym Morzu Bałtyckim. To wszystko powinno zostać podparte mądrym prawem, gwarantującym rybakom racjonalne wykorzystywanie bałtyckich zasobów rybnych oraz ochronę ekosystemu. W tym celu należałoby uruchomić szeroko zakrojone działania lobbingowe, rozpoczynając od administracji krajowej, a na unijnej kończąc.” – pisał Radosław Brzeziński z Federacji Zielonych „GAJA”.

Expressen.se; Grzegorz Hałubek, AL

+6 2007/08
A ten rok 2008 to nie czasem ten sam czas w którym ów G. Hałubek głośno i publicznie namawiał to łowienia więcej dorsza niż przewidywały limity bo "ryb jest pełno w morzu, a naukowcy kłamią"?
14 wrzesień 2022 : 10:38 Gryf | Zgłoś
+23 Dokładnie tak
To właśnie w 2008 roku rząd Tuska sfałszował dokumentację połowową polskich rybaków do Brukseli, temat niedługo wróci, notatka Wenerskiego

https://www.portalmorski.pl/rybolowstwo/25604-nie-bylo-przelowienia-dorszy-w-2007-roku
14 wrzesień 2022 : 11:47 Krótki | Zgłoś
+3 Naukowcy z MIRu zawsze kłamali, czego znów nie rozumiesz?
Wnioski końcowe w raporcie nie zadowalają jednak środowiska rybackiego. Chodzi o interpretację wyników badań.

- Uważamy, że podczas połowów wykazano nie tylko wydajność czterech jednostek, ale także zasobność naszego morza w dorsze - twierdzi Grzegorz Szomborg. - Przecież gdyby nie było ryb w Bałtyku, to kutry by wracały do portu z pustymi ładowniami.

Ten argument rybacy zamierzają wykorzystać w walce o zwiększenie limitów połowowych. Zwłaszcza że w przyszłym roku traci ważność wieloletni plan ochrony zasobów dorsza.

- Zakładał on coroczne zwiększanie dopuszczalnej ilości złowionych ryb o 15 procent - przypomina Szomborg. - Mamy nadzieję, że teraz będzie okazja na bardziej znaczące zwiększenie limitu, o co od dawna walczymy.

https://www.portalmorski.pl/wiadomosci/rybolowstwo/11015-puccy-rybacy-dostali-raport-z-programu-czterech-kutrow-dorszy-w-baltyku-jest-duzo
14 wrzesień 2022 : 11:57 Krótki | Zgłoś
+10 Efekty
Efekty tych "mądrości", że "dorsza dużo, można zwiększać limity" widać dzisiaj w morzu. Właśnie w 2007/08 wybito ostatnie liczne pokolenie dorsza, po nim była już tylko równia pochyła. Efekty widać dzisiaj. Dobrze, że podajesz nazwiska, wiadomo komu podziękować.
14 wrzesień 2022 : 13:07 Gryf | Zgłoś
+26 Czy jeszcze coś dodać ?
Sztab Kryzysowy Rybołówstwa Warszawa dnia 30 lipca 2027 r.

Pan Rafał Wiechecki
Minister Gospodarki Morskiej
u. Młynarska 42
Warszawa


Sztab Kryzysowy Rybołówstwa wnioskuj, by Minister Gospodarki Morskiej wystąpił w dniu dzisiejszym do Prezesa Rady Ministrów o nieprzestrzeganie przez Polskę Rozporządzenia Komisji (WE) nr 804/2007 z dnia 9 lipca 2007 ustanawiające zakaz połowów dorsza w Morzu Bałtyckim przez statki rybackie pod banderą Polski
14 wrzesień 2022 : 19:24 Kbyszek Zarnicki | Zgłoś
+29 Czy jeszcze coś dodać ? cd
Uzasadnienie
Rozporządzenie Komisji (WE) nr 804/2007 z dnia 9 lipca 2007 r. zostało wydane na podstawie nieprawdziwych danych i zastosowało odpowiedzialność zbiorową dla całego sektora polskiego rybołówstwa bałtyckiego . W/w rozporządzenie pozbawia możliwości dalszego kontynuowania działalności gospodarczej przez cały sektor zatrudniający kilka tysięcy osób.
Podpisali ówcześni Prezesi :
Lokalnego Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb w Ustce
Organizacji Producentów Ryb Władysławowo
Zrzeszenia Rybaków Morskich- Organizacja Producentów
Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb
Związku Rybaków Polskich
Krajowej Izby Producentów Ryb
Stowarzyszenia Armatorów Rybackich
Kołobrzeskiej Grupy Producentów Ryb
Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich Szkuner
14 wrzesień 2022 : 19:26 Kbyszek Zarnicki | Zgłoś
-5 Departament padł razem z Cieciórą
Obejrzyjcie sobie wczorajszą Komisję Gospodarki Morskiej z godziny 14. Ciecióra nie wie nawet, że jest ministrem rybaków rekreacyjnych. Takiego cyrku jeszcze nie widzieliście. Jutrzejsze negocjacje z wędkarzami to decyzja poza Cieciórą i departamentem, wędkarze dostaną pieniądze za zakaz dorsza czyli mafia rozpadła się jak PiS wziął się za rybołówstwo.
14 wrzesień 2022 : 13:09 Zmielony | Zgłoś
+32 Rybak rekreacyjny
"Rybak rekreacyjny" to inaczej wędkarz, czyli osoba która ryby łowi na wędkę. Nie słyszałem żeby wędkarze na cokolwiek się skarżyli i chcieli jakichkolwiek rekompensat. Natomiast żadnym "rybakiem", czy "wędkarzem" nie jest armator łodzi który tych wędkarzy łowi na łowiska. To jest zwykła żegluga pasażerska/turystyczna i tu Ciecióra ma pełną rację, ani On nie ma nic do nich, ani Oni nie mają nic do niego. To jest Ministerstwo Infrastruktury i Minister Gróbarczyk, oni zajmują się żeglugą.
15 wrzesień 2022 : 07:44 Gryf | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9983 4.0791
EUR 4.2806 4.367
CHF 4.3691 4.4573
GBP 5.0068 5.108

Newsletter