Stocznie, Statki

W poniedziałek, 20 października, w stoczni Remontowa Shipbuilding z grupy Remontowa Holding przesunięto kadłub kontenerowca arktycznego, budowanego na zamówienie Royal Arctic Line z płyty montażowej na dok pływający, co jest wstępem do wodowania statku. Kadłub ten jest największym i najcięższym obiektem, z którym przeprowadzono taką operację w tej stoczni i najprawdopodobniej także największym dotychczas w Polsce kadłubem statku przesuniętym do wodowania na dok pływający.

Sam kadłub statku jest znacznie cięższy niż w przypadku wielu jednostek o takich samych rozmiarach, gdyż w jego konstrukcji (określanej jako tzw. przewymiarowana), zastosowano - zgodnie z projektem - grubsze blachy, niż stosowane na zwykłych statkach, a także liczne wzmocnienia, dodatkowe lub większe usztywnienia, etc. ze względu na wymogi klasy lodowej, jaką ma otrzymać arktyczny kontenerowiec. Jego kadłub posiada także specyficzne dla statków przystosowanych do żeglugi w lodach tzw. przydatki kadłubowe, takie jak ostroga lodowa przy płetwie sterowej czy specjalne opływowe kierownice mające kruszyć lub oddalać większe kawałki kry lodowej ze strumienia napływu wody na śrubę napędową.

Kadłub uzupełniony będzie w doku i / lub po wodowaniu o dalszych 700 konstrukcji stalowej (m.in. fragment górnej, rufowej części kadłuba właściwego z częścią pawęży, siedmiokondygnacyjną nadbudówkę, zrębnice luków, etc. Ponadto, ograniczenia ciężarowe przy operacji przesuwania kadłuba z lądu na dok pływający, sprawiły, że spora część wyposażenia będzie musiała być montowana na statku po jej zakończeniu. Warto tu wymienić choćby silnik napędu głównego o masie ponad 200 ton.

Operacja, przy realizacji której konieczna była milimetrowa precyzja, trwała ponad 5 godzin. Kadłub z podbudową, o łącznej masie ok. 3600 ton, popychany był po szynach przez trzy potężne siłowniki hydrauliczne. Po każdym krótkim odcinku przesunięcia kadłuba statku (na odległość równą maksymalnej długości roboczej siłowników hydraulicznych) konieczne było przebalastowywanie doku ustawionego prostopadle przy nabrzeżu stoczni. Podbudowa, na której przetaczano statek na dok, zawierała ponad 100 wózków ustawionych na pięciu szynach umieszczonych na płycie montażowej i przedużonych na dok.  

Wodowanie statku, z doku, na który przesunięto go w poniedziałek z lądu, odbędzie się najprawdopodobniej za około tydzień.

By zwiększyć maksymalne możliwe gabaryty statków budowanych i wodowanych oraz by zyskać dodatkową linię montażu kadłubów i drogę ich wodowania, w związku z rosnącą produkcją, kilka lat temu zainwestowano w stoczni Remontowa Shipbuilding w nową płytę montażową i opracowano nową dla tej stoczni drogę i metodę wodowania kadłubów. Po raz pierwszy wykorzystano je przy budowie jednego z promów dwustronnych dla Norwegii, a ostatnio budowano na wspomnianej nowej płycie montażowej i wodowano, po przesunięciu kadłuba na dok pływający, kablowiec, również dla odbiorcy z Norwegii.

Przypomnijmy, że informację o podpisaniu przez armatora Royal Arctic Line (RAL) i stocznię Remontowa Shipbuilding SA kontraktu na budowę pięciu statków dla RAL ogłoszono w pażdzierniku 2013 roku.
Zakontraktowane statki będą wozić zaopatrzenie na Grenlandię. Termin przekazania jednostek przewidziano na pierwszą połowę 2015 roku.
Grenlandzki armator Royal Arctic Line od kilku lat usilnie poszukiwał stoczni, która miała wybudować dla niego pierwotnie dwa arktyczne kontenerowce dowozowe, czyli tzw. feedery. Statki te miały powstać najpierw w niemieckich stoczniach Wadan Yards (w Wismarze i Warnemunde). Potem zamówienie ulokowano w stoczniach P+S Werften działających w Wolfgaście i Stralsundzie. Ostatecznie armator powierzył ich budowę polskiej stoczni, z którą współpracował już wcześniej.
Dodajmy, że w 2005 roku Remontowa przekazała temu samemu klientowi kontenerowiec Mary Arctica, który został wyróżniony prestiżowym tytułem "Significant Ship of 2004" przez brytyjskie stowarzyszenie projektantów statków i inżynierów-okrętowców - Royal Institution of Naval Architects.
Jego wejście do służby na trasie duński port Aalborg - Nuuk na Grenlandii, dokąd woził artykuły i produkty niezbędne do życia dla jej mieszkańców, było w obu krajach dużym wydarzeniem. Matką chrzestną tego najnowocześniejszego wówczas we flocie RAL statku, była duńska księżniczka Małgorzata (chrzest odbył się w Kopenhadze). Jak podkreślał niedawno armator, dziś - po prawie 10 latach eksploatacji - Mary Arctica nadal "zachowuje się" jak nowy statek.
Obecny kontrakt polskiej stoczni dotyczy budowy pięciu kontenerowców o różnych pojemnościach.
Pierwszy, to siostrzana jednostka wspomnianej wyżej jednosti Mary Arctica. Statek ten o ładowności 606 TEU (kontenerów dwudziestostopowych), docelowo ma zastąpić aktualnie eksploatowany przez RAL statek Arina Arctica. Będzie pływać zarówno przez Atlantyk jak i w charakterze kontenerowca dowozowego na Grenlandii. Będzie także używany do zadań specjalnych w rejonie Arktyki, dowożąc zaopatrzenie m.in. do amerykańskiej lotniczej bazy Thule na Grenlandii.
Kolejne dwa statki z serii będą miały ładowność po 108 TEU. Zastąpią operujący we flocie RAL statek towarowy Pajuttaat i będą przeznaczone do obsługi rejonów północnej Grenlandii. Dwie najmniejsze jednostki będą wozić po 36 kontenerów i także będą przystosowane do całorocznej żeglugi na wodach grenlandzkich.
Statki te to arktyczne zaopatrzeniowce, łączące cechy samowyładowczych kontenerowców i lodołamaczy, przystosowane do ekstremalnie trudnych warunków żeglugi arktycznej w rejonach pokrytych grubą krą lodową przy temperaturach sięgających nawet do minus 40 stopni Celsjusza.
Trzeba jednak podkreślić, że zamówienie to, mimo iż obejmuje nietypowe, zaawansowane technicznie jednostki, oznacza - po długiej przerwie - powrót produkcji statków towarowych do polskich stoczni, po nieudanych próbach ich budowy w stoczniach niemieckich. Jest to także ewenement w skali co najmniej Europy Północnej, w której obecnie praktycznie nie spotyka się już jednostkowych kontraktów na budowę tak dużej serii statków towarowych.
Nowe kontenerowce zaprojektowano w należącym do Remontowa Holding biurze konstrukcyjnym Remontowa Marine Design & Consulting. 

SeaMedia, Grzegorz Landowski, rel (RAL)

Fot.: Piotr B. Stareńczak, Grzegorz Landowski

+8 Swietnie!
Swietna wiadomosc, choc to oczywiscie wina Tuska! Tylu swietnych fachowcow ze szczecina stracilo prace nad tymi statkami w niemieckim Stralsundzie. Jak można było odebrac tej stoczni te projekty i przekazać do POLSKIEGO trójmiasta? To na bank robota PO. Co teraz chłopaki ze Szczecina mają począć?
21 październik 2014 : 09:04 gragitara | Zgłoś
+6 Poprawka
Aktualnie to nie wina Tuska tylko Kopacz. Choć PO nadal winna :-)
21 październik 2014 : 14:09 Frannek | Zgłoś
+5 Nie bój sie, mamy co począć
Budujemy sekcje na ten statek
22 październik 2014 : 07:14 Magra | Zgłoś
+2 mars
ale sie porobiło, myslałem , ze mars tylko w reklamach wystepuje i po zjedzeniu ludzie nagle dobrzeja. o co tu chodzi ? z tym marsem?
22 październik 2014 : 19:50 ? | Zgłoś
+2 obejrzeć wodowanie
mogą wejść na teren stoczni osoby postronne w celu obejrzenia wodowania?
Pozdrawiam
22 październik 2014 : 20:47 Miki | Zgłoś
0 News
Dla rzetelności wypadało by podać że takie operacje na cięższych kadłubach Maritim robił już 10 lat temu we własnym zakresie - bez Slinga. Szkoda że źrebak roz... taka firmę.
25 październik 2014 : 13:02 aaa | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9359 4.0155
EUR 4.267 4.3532
CHF 4.3583 4.4463
GBP 4.9726 5.073

Newsletter