Będzie dyskusja na temat szczecińskiej stoczni w zachodniopomorskim sejmiku. Wnioskowali o to na piątkowej sesji radni Prawa i Sprawiedliwości.
Marszałek województwa poparł pomysł. Chciałby też, by w dyskusji wzięli udział przedstawiciele niemieckiego landu Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Radny PiS Krzysztof Zaremba chce, aby unijnymi pieniędzmi z budżetu na lata 2014-2020 dofinansować odbudowę w Szczecinie przemysłu stoczniowego. Przekonywał, że ten kierunek rozwoju ma przyszłość.
- Chciałbym zwrócić uwagę na to, co robią nasi zachodni sąsiedzi, szczególnie landy graniczące z nami. Tam jest partnerstwo budżetu federalnego i landu. Przykładem jest grupa stoczni w Wismarze - tłumaczył Zaremba.
Jak mówił marszałek Olgierd Geblewicz, potrzebna jest rzeczowa dyskusja, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości. - Nie twierdzę, że nie warto przeanalizować przykładów, gdzie coś się udało. Z przyjemnością zapoznałbym się bezpośrednio z doświadczeniami z Meklemburgii.
Dyskusja miałaby się odbyć w ramach połączonych obrad kilku komisji. Niewykluczone, że będzie to komisja wyjazdowa do niemieckich stoczni. Na razie radni nie ustalili terminu.
Terenami po dawnej stoczni zarządza Szczeciński Park Przemysłowy. To spółka-córka Towarzystwa Finansowego "Silesia", której właścicielem jest Skarb Państwa.
Wismar i Warnemunde to byłe NRD. Niedawno działała jeszcze druga grupa stoczni, P+S, mająca zakłady w Stralsundzie i Wolgaście, ale zbankrutowała. Co z wielką stocznią w Stralsundzie - nie wiadomo, na razie nic nie robi (a może ma tam jakiś nieukończony kadłub), ale też chyba chcą ją kupić Rosjanie. Wolgast kupił Lursen, ale to stocznia w połowie remontowa, działająca też na rzecz Marynarki Wojennej i obecnie też chyba nic nie buduje (za to pracuje tam trochę ludzi ze Szczecina, ale teraz stocznia i tak już zwalnia). P+S "wyłożyła" się m.in. na budowie promów dla Scandlines (teraz poprawia je inna stocznia) i straciła wiele kontraktów (m.in. pięć "arktycznych" konterowców/zaopatrzeniowców trafiło do Remontowej w Gdańsku). Innych stoczni brak, może poza Neptun Werft w Rostocku - stocznia została zlikwidowana zaraz po zjednoczeniu i tylko zostało małe nabrzeże do remontu statków, ale ostatnio Meyer Werft rozwinął tam budowę rzecznych wycieczkowców. Tak czy inaczej przędą kiepsko. Na zachodzie nie lepiej, w tym roku zbankrutowała FGS we Flensburgu, ale kupili ją Norwedzy i jak na razie coś tam budują. Słynną stocznię Sietas z Hamburga też sprzedano Ruskim i nic tam się nie dzieje. Jako tako działa tylko Meyer Werft budująca wielkie pasażery (dla której sekcje spawa masa firm w Polsce) i stocznie budujące okręty (ale Blohm & Voss i tak w większości sprzedano Arabom).
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.