Od kilku miesięcy do Gdańskiej Stoczni Remontowa S.A. regularnie przypływają statki DFDS. Każdy z nich oprócz przechodzenia standardowego remontu klasowego jest wyposażany w tzw. scrubbery czyli płuczki spalin. Jest to związane z faktem, że od 1 stycznia 2015 w rejonie Morza Bałtyckiego oraz częściowo w rejonie Morza Północnego armatorzy będą musieli stosować drogie paliwo niskosiarkowe lub właśnie zainstalować płuczki spalin, które mają za zadanie oczyszczanie spalin.
Armator DFDS i jego program instalacji płuczek jest największym takim programem, na jaki zdecydował się armator w Europie. W ramach tego programu w piątek rano tj. 18.07.2014 ro-ro Begonia Seaways przypłynął do gdańskiej stoczni, gdzie od tygodnia znajduje się też Fressia Seaways. Przez ostatnie miesiące w Remontowej było już kilkanaście innych statków należących do DFDS.
Armatorzy operujący w północnej części Bałtyku np. Viking Line czy Tallink zdecydowanie opowiadają się za stosowaniem paliwa niskosiarkowego, to samo dotyczy promów naszych krajowych armatorów: Unity Line oraz Polferries.
Szwedzki armator Stena Line także zdecydował się na stosowanie paliwa niskosiarkowego prowadząc jednocześnie testy nad wprowadzeniem metanolu jako paliwa żeglugowego na posiadanych promach.
Fot. PortalMorski.pl