Przyjdź w sobotę do stoczni zobaczyć wodowanie 180-metrowego kontenerowca. Nie wiadomo, kiedy takie widowisko się powtórzy. Wszystkim zrobimy wspólne, pamiątkowe zdjęcie.
Fesco Vladimir na pochylni Odra
Fot. Dariusz GORAJSKI \ AG
180-metrowy kontenerowiec "Fesco Vladimir" budowany dla rosyjskiego armatora, przejdzie do historii jako ostatnia, 45. jednostka zwodowana w Stoczni Szczecińskiej Nowa. W powojennych dziejach szczecińskiego przemysłu okrętowego, będzie to 673. wodowanie.
Uroczystość, zaplanowana na sobotę na godz. 11, będzie otwarta dla wszystkich chętnych. Brama główna stoczni (ta przy tablicy Ofiar Grudnia '70) zostanie otwarta o 10.30. Pochylnia Odra Nowa znajduje się kilkaset metrów za nią. Szefowie stoczni nie przewidują jakiejś specjalnej oprawy.
- Statek zwolni z pochylni pani Barbara Włosek, szefowa kadr Stoczni Szczecińskiej Nowa - mówi Andrzej Markowski, prezes SSN. - Chrzest odbędzie się dopiero w momencie przekazania statku armatorowi. Rosjanie mają taki zwyczaj. To oni wybiorą matkę chrzestną.
Krótkie, okolicznościowe przemówienie wygłosi przedstawiciel armatora oraz Bogusław Adamski, wiceprezes stoczni odpowiedzialny za produkcję.
- Jestem w stoczni od niedawna, ten honor należy się właśnie panu Adamskiemu - wyjaśnia Markowski.
Co powie zebranym?
- Zastanowię się w piątek, mam mnóstwo pracy - mówi wiceprezes.
Czy będzie ktoś z VIP-ów i czy zechce zabrać głos? - Na razie nikt nie zgłosił takiej woli - mówi Markowski.
Dla tych, którzy przyjdą na wodowanie, "Gazeta" szykuje mały prezent. Podczas uroczystości nasz fotoreporter zrobi wszystkim wspólne zdjęcie. Zamieścimy je w poniedziałkowej "Gazecie". Zapraszamy szczecinian, turystów i oczywiście stoczniowców wraz z rodzinami.
Nie wiadomo, czy i kiedy zobaczymy następne wodowanie. Jeśli nie znajdą się inwestorzy gotowi kupić stoczniowy majątek, jedna z atrakcji Szczecina zniknie na długie lata.
akr
Stocznie, Statki
Zapraszamy na ostatnie (?) wodowanie
04 marca 2009 |
i zdesperowani
BO NIE WIEMY CZY BUDOWAĆ SZUBIENICĘ?
Na szubiennicy to tylko ludzi, i to tych co na lekką śmierć skazani.
Na strzygi, a to jest strzyga ewidentna najlepsza srebrna klinga!
Ponieważ jednak Geralta z Riwii już nie wynajmiemy, proponuje dla starej tufty stos, ale najpierw dwa kołki w podogonie: jeden w żyć, a drugi w piczę!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.