Porty, logistyka

W Rotterdamie w centralnej Holandii tamtejsza straż pożarna rozpoczęła próby z - jak to określono w mediach holenderskich - "załogowymi dronami". Informujący o tym w czwartek dziennik "De Telgraaf" ocenia: "To jest przyszłość".

Oczywiście nie są to drony, gdyż te z natury rzeczy (z definicji) są bezzałogowymi statkami powietrznymi. Jednak określenia "drony załogowe" używa "De Telegraaf" i inne media holenderskie, a w ślad za nimi także m.in. Polska Agencja Prasowa.

W rzeczywistości chodzi o lekkie tzw. multicoptery, czyli mini-śmigłowce z wieloma małymi wirnikami, upodabniającymi je do dronów. W testach straży pożarnej w Rotterdamie korzystano z wielo-wirnikowego śmigłowca lekkiego firmy Volocopter (oferującej takie m.in. jako powietrzne taksówki) udostępnionego przez ADAC Luftrettung (dział ratownictwa powietrznego niemieckiego, największego w Europie automobilklubu, oferującego m.in. pomoc drogową) 

Testy są prowadzone we współpracy z portem w Rotterdamie.

Elektryczne drony z dwoma strażakami na pokładzie będą wysyłane do pożaru bądź w miejsce katastrofy – czytamy w dzienniku.

W ten sposób straż może szybko, bez przeszkód spowodowanych korkami na drodze, dotrzeć do miejsca zdarzenia – mówi Rene van der Linden z rotterdamskiej straży pożarnej.

Jak podaje PAP, załogowe drony mają być również używane w przypadku pożaru na statkach. Gesty dym uniemożliwiałby pilotowi helikoptera bezpieczny lot, byłby on jednak możliwy w przypadku drona - zauważa "De Telegraaf".

Z informacji straży pożarnej wynika, że faza testów ma się zakończyć z końcem roku i od tego czasu drony mają być używane w normalnej pracy strażaków.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek

Fot.: Volocopter 

Nowa generacja Volocoptera
Nowa generacja Volocoptera

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0044 4.0852
EUR 4.285 4.3716
CHF 4.3754 4.4638
GBP 4.995 5.096

Newsletter