Marynarz zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas pożaru, który 6 marca wybuchł na pokładzie kontenerowca Maersk Honam.

Statek należący do Maesk Line był w rejsie z Singapuru do Suez, kiedy w jego ładowni pojawił się ogień. Pożar był tak rozległy, że załoga musiała wezwać pomoc. Najbliżej miejsca zdarzenia był statek ALS Ceres, na którego pokład ewakuowano 23 osoby z 27-osobowej załogi – cztery osoby uznaje się za zaginione. Obecnie pięć statków zmieniło trasę, aby zaangażować się w akcję poszukiwawczą. 

Niestety, stan zdrowia jednego z uratowanych marynarzy, obywatela Tajlandii, drastycznie pogorszył się w środę po południu. Mężczyzna zmarł. Pozostali członkowie załogi, na pokładzie statku ALS Ceres, płyną na Sri Lankę do portu w Kolombo. Część z nich wymaga opieki medycznej po zatruciu toksycznym dymem.

Jak podaje portal iŚwinoujście.pl, na miejscu zdarzenia jest także kapitan ze Świnoujścia. „Od wielu godzin na Oceanie Indyjskim, 500 mil morskich na zachód od Malediwów trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Duży kontenerowiec Maersk Honam stanął w płomieniach po eksplozji na pokładzie.” – czytamy na stronie.

Maersk Honam został zbudowany w 2017 roku. Statek ma długość 353 m, szerokość 54 m i pojemność 15 262 TEU.

AL, World Maritime News, iŚwinoujście.pl