Jak podał portal Gdańsk.pl za Gazetą Wyborczą, do niebezpiecznej sytuacji na Motławie doszło pod koniec lipca br. Pod opuszczaną kładką na Motławie przepłynął statek Żeglugi Gdańskiej. 

Na nagraniu, do którego dotarła "Wyborcza", a wraz za nią publikuje je portal Gdańsk.pl, widać statek pasażerski Danuta, płynący Motławą w kierunku przystani przy Długim Pobrzeżu i przepływający pod niemal domkniętą kładką.

Sprawę, na łamach Gazety Wyborczej, skomentował Mieczysław Kotłowski, dyrektor Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który zarządza kładką: "Zachowanie kapitana było skrajnie nieodpowiedzialne. Nie tylko wpłynął on pod kładkę na czerwonym świetle, ale naraził też swoich pasażerów. Wielu z nich przebywało przecież na górnym pokładzie.".

Krótki materiał filmowy powstał w dniu 25 lipca o godz. 15.31. Kładkę opuszczono zgodnie z harmonogramem o godz. 15.30, a operacja jej zamykania trwała około dwóch minut.

Sprawą zajęli się już gdański policjanci. - Zdarzenie było bardzo niebezpieczne. Rozpoczęliśmy czynności sprawdzające, a zgromadzony materiał dowodowy skierujemy do prokuratury. Jednocześnie przygotowujemy wniosek do Kapitanatu Portu w Gdańsku o podjęcie czynności w związku z tą sprawą - informuje "Wyborczą" kom. Aleksandra Siewert, rzecznik gdańskiej policji.

Zajmie się nią także Gdański Zarząd Dróg i Zieleni oraz Urząd Morski w Gdyni.

Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni mówi "Wyborczej": - Po otrzymaniu filmu kapitanat portu wszczął postępowanie w celu wyjaśnienia, czy kapitan statku uwidocznionego na filmie naruszył zasady żeglugi ustanowione dla przejścia pod kładką. Po skontaktowaniu się z zarządcą kładki i otrzymaniu dodatkowych materiałów, będziemy podejmować dalsze działania.

Przypomnijmy, że do niebezpiecznego incydentu z udziałem statku Danuta doszło na początku lipca br. Podczas parady żaglowców, w ramach zlotu Baltic Sail Gdańsk, statek zderzył się z żaglowcem Santa Barbara Anna, największą jednostką tegorocznej imprezy. Ponad 44-metrowy żaglowiec pod banderą niemiecką płynął zgodnie z obowiązującym ruchem. Statek Danuta najprawdopodobniej zboczył zbyt mocno z toru, co doprowadziło do zderzenia obu jednostek. Na szczęście kolizja tylko wyglądała na groźną - obie jednostki kontynuowały podróż. 

Chwilę później statek Danuta, który kierował się do nabrzeża, przepływając pod podniesioną kładką, otarł jeszcze prawą burtą o dalby z odbojnicą.

Jak dowiedział się potem Portal Morski, obie jednostki doznały niewielkich uszkodzeń w wyniku kolizji. Z bukszprytu Santa Barbara Anna zerwał się metalowy łańcuch (watersztag), żaglowiec miał także niewielkie otarcia. Mówiło się też o nieznacznych uszkodzeniach statku Danuta

Więcej >>>

Gdańsk.pl, AL