Choć losy promu pływającego między Nowym Portem a Wisłoujściem od miesięcy były niepewne, sprawa kończy się happy endem. 30 kwietnia Gdańsk oficjalnie przejął przeprawę od Zarządu Portu Morskiego, a dzisiaj odbędzie się pierwszy kurs z nowym przewoźnikiem.

- Pomiędzy ulicami Wyzwolenia a Charpentiera samochody będzie przewozić prom, którego właściciel wygrał przetarg na obsługę tego połączenia. Będzie kursował non stop od godziny 6 do 7.30 i od 14.30 do 15.30, a od 7.30 do 14.30 i od 15.30 do 19 co 30 minut - mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Kursy w dni ustawowo wolne od pracy będą się odbywały tylko w sezonie, czyli od początku czerwca do końca sierpnia. Prom będzie wówczas pływał codziennie, także w weekendy, od godz. 10 do 18.

Problem z przeprawą pojawił się na początku ubiegłego roku, gdy zarząd gdańskiego portu oznajmił, że od lat co miesiąc musi dokładać do niej ponad 30 tys. zł, w dodatku chętnych do korzystania z promu jest coraz mniej i w związku z tym chce się wycofać z obsługiwania pasażerów.

Wcześniej karnety na prom zamawiało kilkaset osób miesięcznie, ale wraz z przeniesieniem siedziby spółki Port Gdański Eksploatacja w inne miejsce, nagle spadła liczba pasażerów.

Ta wiadomość zaskoczyła nie tylko tych pracowników portu, którzy promem jeszcze podróżowali, ale i kierowców, którzy w ten sposób omijali zatłoczone ulice miasta i oszczędzali czas. Codziennie prom przewoził blisko 2 tys. samochodów.

- To jedyna alternatywa dla korków - apelowali mieszkańcy Nowego Portu i okolic, a także gdańscy radni PiS, którzy poprosili o pomoc prezydenta miasta. Zajął się on problemem, ale utrudnienia się nie skończyły. Kolejna przeszkoda pojawiła się już po tym, gdy wiadomo było, że Gdańsk przejmie od portu przeprawę.

- Z powodu zbyt wysokiej kwoty zaproponowanej przez oferenta, unieważniony został pierwszy przetarg na obsługę przeprawy - informuje Katarzyna Kaczmarek.- Kwota podana w jedynej złożonej ofercie przekraczała tę, jaką mogliśmy przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia.

Wówczas cena ta wynosiła ponad 1 mln zł, przetarg musiał zostać ponownie ogłoszony. Za drugim razem się udało. Tym samym od środy każdy pieszy będzie mógł szybko się dostać na drugą stronę Martwej Wisły za 2 zł, a rowerzysta za 3 zł. Kierowcy pojazdów, których masa nie przekracza 550 kg, np. motocykli czy motorowerów, za przeprawę zapłacą 4 zł, a ci, którzy jeżdżą samochodami do 3,5 tony - 6 zł.

- Można kupić miesięczny abonament. Dla samochodów osobowych za 264 złote, dla ciężarowych - 528 złotych - wylicza rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni, w którego siedzibie można abonament wykupić.

Prom obsługiwany jest przez prywatnego armatora od początku lat 90., czyli od czasu prywatyzacji Portu Morskiego Gdańsk. Jak długo Gdańsk zamierza teraz zajmować się przeprawą? Na pewno przez dwa lata, czyli do czasu powstania tunelu pod Martwą Wisłą, a możliwe, że dłużej, bo podziemny odcinek Trasy Słowackiego ze względu na przyspieszony ruch - w przeciwieństwie do przeprawy - będzie przeznaczony wyłącznie dla samochodów.

Anna Werońska