Właścicielami Polskiej Żeglugi Bałtyckiej chcą zostać dwie firmy: Swedish House, która już raz miała kupić spółkę, ale nie wpłaciła za nią pieniędzy i Poland Sweden Line, która powstała... trzy tygodnie temu.
Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało właśnie, iż na zaproszenie do negocjacji do zakupu od państwa pakietu akcji kołobrzeskiej spółki Polska Żegluga Bałtycka SA wpłynęły dwie odpowiedzi: od firmy Poland Sweden Line GmbH z siedzibą w Lubece i od warszawskiej Swedish House Ltd z siedzibą w Warszawie.
Ta druga firma brała udział w próbie zakupu PŻB podczas poprzedniego przetargu, jako część konsorcjum Polen Line (obok Swedish House, w jego skład wchodziły Polen Ferries Limited oraz Gustaw Myrstern). Negocjacje były wówczas tak zaawansowane, iż w maju zeszłego roku MSP czekał już tylko na wpłatę uzgodnionej kwoty i podpisanie umowy sprzedaży. Polen Line zwlekał jednak z finalizacją kontraktu, by w końcu pieniędzy w ogóle nie wpłacić.
- Innymi słowy mamy do czynienia z firmą, która wcześniej zwodziła ministerstwo i wykręcało się ze umów - mówi Kazimierz Sikora, przewodniczący Solidarności w PŻB. - Dociekaliśmy, dlaczego ta firma cieszy się tak niezwykłą przychylnością w kręgach rządowych, bo każdy inny tak niesolidny podmiot gospodarczy zostałby natychmiast pogoniony.
Czytaj także: Nici ze sprzedaży
Jeszcze ciekawiej sytuacja wygląda jeżeli chodzi o drugiego oferenta, Poland Sweden Line z Lubeki. Jak ustalili związkowcy, spółka zarejestrowała się... 25 lutego tego roku, niedługo po ogłoszeniu przez MSP kolejnej próby sprzedaży PŻB. Nikt nie wie, co to za firma i czym się zajmuje i jaki za nią stoi kapitał.
- Siedzimy teraz w internecie i sprawdzamy kim są - mówi przewodniczący Sikora. - Ale już na pierwszy rzut oka widać, że to jakaś firma słup. Mamy nadzieję, że nie dojdzie z nimi do żadnych wiążących rozmów, bo po raz kolejny pokazywałoby jak nasze państwo nie dba o swój majątek.
Gdyby stało się inaczej, związkowcy nie wykluczają zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającym na działaniu państwowych urzędników na szkodę Skarbu Państwa.
Próby prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA podejmowane są od końca lat 90. Zakupem akcji kołobrzeskiej firmy zainteresowany był duży duński przewoźnik promowy DFDS oraz spółka Żegluga Polska, wchodząca w skład przedsiębiorstwa państwowego Polska Żegluga Morska.
Czytaj także: Nie ma chętnych na akcje PŻB
Czesław Romanowski
W radach nadzorczych zasiadają ludzie kompletnie spoza branży którą mają nadzorować. Ministerstwo Skarbu Państwa nie ma pomysłu jak efektywnie zarządzać majątkiem państwowym. MSP wyznaje filozofię: sprzedać wszystko, zapomnieć, a wpływy przekazać do Ministerstwa Finansów, żeby ratować budżet!!
Wiele spółek skarbu państwa mimo iż wypracowuje zysk, płaci podatki, daje pracę wielu kooperantom, wpływa na zwiększenie popytu wewnętrznego - i TAK MUSI BYĆ SPRZEDANA. Pytanie do Premiera i jego ministrów - w jakim celu? Dlaczego sami niszczymi własną gospodarkę?? Po co sprzedawać firmy które przynoszą nam korzyści?
Zmieńmy ordynację wyborczą, zmieńmy ten rząd i wybierzmy takich ludzi, którzy będą rządzić (czytaj: pracować) na naszą korzyść!!
Z czym do gości: stare promy, fatalna obsługa, syf-kiła-mogiła.
Lepiej by było gdyby PŻM przejeła PZB to wredy było by wiadomo z kim mamy doczynienie
sa w celu eliminowania ryzyka i reputacji ,gdyby cos nie wyszlo .PZB jest firma najwyzszego ryzyka i nie dziwne ,ze infestorzy nie wierza w papierowe wyniki i pragna dopracowac detale
w umowach ktore zagwarantuja powodzenie projektu.Kolobrzeg i w nim zasiedziale towarzystwo co skubalo firme przez lata nie moze przyjac do wiadomosci ze przyszly czasy efektywizacji z konkurencj.Prosze sprawdzic ile kosztuje biuro w Kol.rocznie 2.5 miljona
drozej niz w centrum w-wy.Kolesie podpisali umowy i za to prezes Warchol zostal z dnia na dzien prezesem komunalnej spolki(omen nazwisko pasuje jak ulal.
Jak wiadomo PZB jest gola wydmuszka wszystko juz jest sprzedane nawet znak firmowy za 10000 euro do konca 2014 roku.
taka oferte jako rabunkowa i ze znamionami .przestepstwaCzolem marynarze.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.