Inne
Kampania promująca odwiedzenie Helu... zimą rozpocznie się w lutym. Między innymi na najruchliwszych skrzyżowaniach Trójmiasta zawisnąć mają duże billboardy reklamowe, zachęcające do tego, aby właśnie teraz odwiedzić miasto na "początku Polski".

- W Zakopanem nie ma śniegu, to niech ludzie do nas przyjeżdżają! - śmieje się burmistrz Mirosław Wądołowski. A poważniej dodaje: - To nasza próba wydłużenia sezonu letniego. Chcielibyśmy przyciągnąć do nas turystów także zimą. Bo wydaje nam się, że warto. Billboardy zatytułowane "Hel zaprasza zimą!" będą hasłowo prezentować to, co aktualnie najciekawsze na półwyspie: świeże ryby, puste plaże, dużo jodu w powietrzu, czynne codziennie słynne fokarium, spokój i cisza na plażach itp. Ilustrować je będzie oczywiście foczka, najbardziej rozpoznawalny symbol miasta.

- To będą podświetlane duże tablice; sześć o powierzchni 18, a trzy o pow. 12 metrów kwadratowych - wylicza wiceburmistrz Helu Jarosław Pałkowski. Jeden stanie w Rumi, reszta w Trójmieście.

Kampanię miasto organizuje wspólnie ze Stacją Morską Uniwersytetu Gdańskiego i Fundacją Rozwoju UG. Pozyskano sponsorów, przede wszystkim firmę prowadzącą obecnie największą inwestycję proekologiczną w mieście, czyli wymianę całego systemu wodno-ściekowego. Całe przedsięwzięcie kosztować ma 25 tys. zł.

W ramach akcji do mediów rozesłane zostaną także materiały przygotowane przez profesora Krzysztofa Skórę i jego współpracowników ze Stacji Morskiej. Tłumaczą one, jak ważne jest zrównoważenie ruchu turystycznego - aby nie odbywał się tu on tylko latem - dla ochrony zagrożonej przyrody.

Organizatorzy przedsięwzięcia nie martwią się tym, czy skuszeni reklamami turyści będą się nudzić zimą w Helu.

- Właśnie celowo wybraliśmy na kampanię luty, bo w tym czasie w fokarium Stacji Morskiej przychodzą na świat młode - tłumaczy Wądołowski. - A wszyscy wiemy, że foki są największym magnesem przyciągającym do nas wczasowiczów.

Zamknięta jednak na okres zimowy jest inna helska atrakcja - Muzeum Obrony Wybrzeża mieszczące się w dawnych wojennych fortyfikacjach.

- To żaden problem, możemy muzeum otworzyć w ciągu jednego dnia - zapewnia Marek Dykta, sekretarz miasta. - Dla nas najważniejsze jest sprawdzenie, czy pomysł chwycił. Bardzo szybko to sprawdzimy po ewentualnym wzroście liczby odwiedzin w fokarium i opiniach naszych miejscowych restauratorów. Czy też liczbie parkujących samochodów. Zależy nam głównie na dotarciu do mieszkańców Pomorza, dla których to przecież żaden problem wybrać się na jeden dzień do Helu, a często nawet nie wiedzą, jak wygląda zima nad prawdziwym morzem.

Burmistrz Wądołowski dodaje, że kampania może wypromować też Hel na przyszłość, bo billboardy będą przecież także oglądały osoby z innych regionów Polski przebywające akurat w Trójmieście.

Czy to jednorazowe przedsięwzięcie?

- Wszystko zależy od powodzenia lutowej kampanii - mówi burmistrz. - Chcielibyśmy współpracować w tej sprawie z innymi nadmorskimi samorządami. Jeśli "Hel zaprasza zimą!" wypali, może przyłączą się inne gminy. Wówczas moglibyśmy to wszystko przeprowadzić z większym rozmachem.

Helanie wierzą, że potencjalni zimowi turyści ucieszą się podczas wizyty początku Polski nie tylko z tego, co zobaczą, ale też z tego, co ich ominie - czyli wszechobecnych w sezonie letnim korków


Krzysztof Miśdzioł

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter