W piątek, 22 września, rada nadzorcza Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia SA w Szczecinie poinformowała o podjęciu decyzji o odwołaniu prezesa zarządu, Marka Różalskiego. Jednocześnie rada nadzorcza "Gryfii" oddelegowała do zarządu spółki Roberta Kowalskiego, powierzając mu pełnienie funkcji prezesa zarządu do czasu wyłonienia nowego prezesa przez organy spółki.   

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie (podpisanym przez przewodniczącą rady nadzorczej - szczecińska polityk Malgorzatę Jacynę-Witt) mówiącym o odwołaniu dotychczasowego prezesa - "Morska Stocznia Remontowa Gryfia podtrzymuje swoje zaangażowanie w realizację projektu budowy promu pasażersko-samochodowego dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Zarząd spółki będzie podejmował wszelkie działania w celu zapewnienia konkurencyjności przedsiębiorstwa, terminowej realizacji kluczowych projektów oraz zapewnienia dalszego rozwoju stoczni." 

Jak podała w swoim serwisie internetowym jedna ze szczecińskich gazet lokalnych, nieprzychylna obecnym działaniom mającym - według deklaracji - służyć "odbudowie przemysłu okrętowego" i krytykująca te działania nie zawsze w sposób uzasadniony i obiektywny - w tle [odwołania prezesa zarządu Gryfii SA - red.] jest zapowiedź strajku i pismo związkowców, którzy alarmują o "braku jakiegokolwiek programu naprawczego, służącego wyjściu z obecnego, krytycznego położenia, w jakim znalazła się MSR Gryfia".

To odwołany właśnie Marek Różalski podpisywał, ze strony MSR Gryfia SA, 8 marca 2017 r., w siedzibie Polskiej Żeglugi Bałtyckiej w Kołobrzegu (w obecności m.in. ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka), kontrakt na budowę promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej (ze strony Polskiej Żeglugi Bałtyckiej podpis złożył Piotr Redmerski), pod budowę którego, szeroko dyskutowaną przez media i polityków stępkę położono w czerwcu 2017 r. Dotychczas nie ruszyła prefabrykacja sekcji na ten statek.

PBS