Związkowcy przyznają, że nie da się na obecnym etapie odrzucić ustawy stoczniowej, ale można powalczyć o dodatkowy czas na jej realizację.

Zastępca wiceszefa Komisji Europejskiej Gunter Verheugen radzi naciskać na Jose Barosso. Senator Krzysztof Zaremba zachęca do interwencji w Brukseli premiera Tuska.

Już prawie 1200 stoczniowców rozwiązało umowy z zakładem. Prawie 1000 z nich przystąpiło do programu monitorowanych zwolnień, a część rozpoczęła nawet szkolenia ucząc się nowego zawodu. Czy można zatrzymać proces likwidacji stoczni, anulować ustawę stoczniową?

- Nie sądzę - przyznaje Krzysztof Fidura, szef "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowa. - Ale można próbować coś zmienić, przede wszystkim jednak wydłużyć okres realizacji ustawy stoczniowej. Do maja nie widzę możliwości znalezienia inwestorów, sprzedaży majątku tak, by w Szczecinie nadal budowano statki.

Szef "S" powołuje się na rozmowę w Katowicach, z Gunterem Verheugenem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej. Komisarz odpowiedzialny za przemysł w UE namawiał do interwencji w sprawie sektora okrętowego w Polsce u Jose Barosso. sugerował by nie ulegać ślepo komisarz Neelie Kroes. Jego zdaniem z przedłużeniem realizacji ustawy stoczniowej nie powinno być problemu, a można wskórać więcej - bo ten przemysł warto ratować.

List z apelem o interwencję w celu zastopowania likwidacji polskich stoczni do premiera wystosował też po raz kolejny senator Krzysztof Zaremba. Przypomniał, iż argumentem przemawiającym za wznowieniem rozmów w tej sprawie z szefem KE jest światowy kryzys w branży stoczniowej. To nie jest właściwy moment na sprzedaż majątku stoczni.

Stanowisko ministra skarbu w tej sprawie, jak na razie pozostaje bez zmian.

- Jest ustawa stoczniowa, którą realizujemy, wynegocjowana z KE i strona społeczną - powiedział Maciej Wewiór z Ministerstwa Skarbu. - Uruchomione są programy pomocy zwalnianym stoczniowcom, wypłacane pieniądze.

Piotr Jasina