Martwego morświna wydobyli z sieci rybacy z Rowów. Ssak miał prawie 140 centymetrów długości. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w tej okolicy rybacy wyłowili tylko dwa morświny.   

Do zdarzenia doszło pod koniec marca. Młody morświn zaplątał się w sieci dorszowe, które rybacy wystawili w okolicy portu w Rowach. Rybacy najpierw myśleli, że to foka wpadła w ich sieci. Po wyciągnięciu na pokład okazało się jednak, że to żadki okaz - morświn. Niestety zwierze już nie żyło. 

Martwy ssak, który ważył ponad 30 kilogramów został przekazany naukowcom z Helu. Zostanie dokładnie przebadany. 

Morświny zamieszkują cały Bałtyk. Na południe spływają za pożywieniem. Zwierzęta te traktowane jako daleki "kuzyn" delfina są pod ścisłą ochroną. Szacuje się, że w Bałtyku żyje niewiele ponad 400 sztuk tych ssaków. 

Sieci rybackie to jedno z największych zagrożeń czyhających na te zwierzęta. Aby temy zapobiec powinno się do sieci przypinać specjalne "pingery" - urządzenia elektroniczne, które wysyłają dźwięki odstraszające te ssaki. Urządzenia nie są jednak stosowane. 

Hubert Bierndgarski

fot. facebook /Sławomir Fudala