Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski odpowiedział na apel, jaki gdańscy radni podczas ostatniej sesji wystosowali do niego w sprawie usunięcia historycznej latarni z Nowego Portu.

"Powtarzające się akty wandalizmu wynikające z braku właściwego podejścia wojewódzkiego konserwatora zabytków skłoniły nas do zabrania głosu w tej sprawie. Protestujemy przeciwko nonszalanckiemu stosunkowi do dziedzictwa kulturowego naszego miasta" - napisali do wojewody miejscy radni. Domagali się też wyciagnięcia konsekwencji wobec konserwatora, za którego zgodą latarnię zdementowano.

Czytaj więcej: Jerzy Borowczak apeluje ws. latarni morskiej w Nowym Porcie

Wojewoda, po zapoznaniu się z wyjaśnieniami złożonymi mu przez konserwatora, nie widzi jednak podstaw by to robić.

Czytaj więcej: Latarnia w Nowym Porcie: Urzędnicy twierdzą, że jest identyczna jak ta zabytkowa

Treść odpowiedzi dziwi Beatę Dunajewską-Daszczyńską z Klubu PO, inicjatorkę wystosowania apelu. - Zero empatii, tylko kruczki prawne - komentuje radna i zapowiada, że zwróci się jeszcze do wojewody w tej sprawie. - Będzie to reakcja "Paktu dla Nowego Portu", którego jestem członkiem. W czwartek nasz przedstawiciel, zaniesie „na pamiątkę” wojewodzie artykuł o tej właśnie latarni. Chcemy, żeby oprócz zdania pozbawionych empatii urzędników, znał również opinię autorytetu, jakim jest niewątpliwie profesor Andrzeja Januszajtis.

Ewelina Oleksy