Dwa okręty USA przepłynęły w czwartek Cieśniną Tajwańską – poinformowały władze Tajwanu. Zaniepokojenie pierwszym w tym roku rejsem amerykańskich okrętów w cieśninie oddzielającej Chiny kontynentalne od Tajwanu wyraziła w piątek rzeczniczka chińskiego MSZ.

Operacja amerykańskiej marynarki wojennej może zostać na Tajwanie odebrana jako sygnał wsparcia ze strony administracji prezydenta USA Donalda Trumpa w okresie nasilonych napięć pomiędzy Tajpej a Pekinem – oceniają komentatorzy.

Komunistyczne władze ChRL uznają rządzony demokratycznie Tajwan za zbuntowaną prowincję i nigdy nie wykluczyły możliwości siłowego przejęcia kontroli nad wyspą. Relacje Tajpej-Pekin pogorszyły się, gdy w 2016 roku urząd prezydenta objęła na Tajwanie Caj Ing-wen.

Ministerstwo obrony Tajwanu poinformowało w czwartek wieczorem, że dwie amerykańskie jednostki przepłynęły cieśniną, poruszając się w kierunku północnym. Niszczyciel rakietowy USS McCampbell i okręt zaopatrzeniowy USNS Walter S. Diehl „przeprowadziły rutynowy rejs przez Cieśninę Tajwańską”, który był „zgodny z międzynarodowym prawem” - powiedział stacji CNN rzecznik Floty Pacyfiku USA komandor podporucznik Tim Gorman. Dodał, że operacja „ukazuje oddanie USA (sprawie) wolnego i otwartego obszaru Indopacyfiku” (oceanów - Indyjskiego i Spokojnego). Rzecznik powtórzył, że amerykańska marynarka będzie poruszać się „wszędzie, gdzie pozwala na to prawo międzynarodowe”.

W Pekinie rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying wyraziła zaniepokojenie działaniami amerykańskich okrętów i wezwała USA do poszanowania zasady „jednych Chin”, zgodnie z którą Pekin i Tajpej należą do jednego państwa. Hua zaznaczyła, że chińska armia monitorowała rejs jednostek USA w cieśninie.

Wcześniej w czwartek kilka chińskich samolotów wojskowych przeleciało nad Cieśniną Bashi, która oddziela Tajwan od Filipin – informowało w osobnym komunikacie tajwańskie ministerstwo obrony, dodając, że podobne działania chińskiej armii zaobserwowano również we wtorek.

W ubiegłym roku okręty USA przepływały poprzez Cieśninę Tajwańską trzykrotnie, wywołując gniewne reakcje Pekinu. Mimo zagrożenia ze strony coraz nowocześniejszej chińskiej armii marynarka wojenna USA nie wykluczyła możliwości wysłania do cieśniny amerykańskiego lotniskowca, co nie zdarzyło się od ponad dekady.

Prezydent ChRL Xi Jinping oświadczył w styczniu, że Chiny mogą użyć siły, by przejąć kontrolę nad Tajwanem. W odpowiedzi prezydent Caj zapowiedziała obronę tajwańskiej demokracji i zaapelowała o międzynarodowe wsparcie.

Waszyngton formalnie uznaje zasadę „jednych Chin” i nie utrzymuje z Tajpej oficjalnych stosunków dyplomatycznych, ale prowadzi z nim kontakty nieoficjalne. Prezydent Trump podpisał niedawno ustawę potwierdzającą zobowiązanie USA do współpracy z Tajwanem, w tym do sprzedaży wyspie uzbrojenia.