Zapowiedziany przez sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksandra Turczynowa rejs ukraińskiej marynarki wojennej przez Cieśninę Kerczeńską będzie kolejną prowokacją - oceniła w środę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

"To po prostu zapowiedź kolejnej prowokacji, nosząca taki sam prowokacyjny charakter. Jest to całkowicie nieodpowiedzialne. Ma tylko pogorszyć sytuację" - wskazała Zacharowa na briefingu.

Rzeczniczka resortu podkreśliła, że "wielu partnerów Ukrainy podejmuje próby obniżenia napięcia w zaistniałej sytuacji", a na tle tych działań "składanie takich oświadczeń to po prostu przyznanie się do tego, że prowokacja to wizytówka" władz w Kijowie.

Turczynow oświadczył w opublikowanym w środę wywiadzie dla ukraińskiej redakcji BBC, że marynarka wojenna Ukrainy zamierza ponownie przepłynąć przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską, zapraszając na ten rejs partnerów zagranicznych. „Zaprosimy przedstawicieli OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) i innych organizacji międzynarodowych, by byli obecni na naszych okrętach, żeby donieść do całego świata, że Ukraina i jej marynarze nie naruszają prawa międzynarodowego” – podkreślił.

Sekretarz RBNiO chciałby, by przez Cieśninę Kerczeńską, która łączy Morze Czarne z Azowskim, przepłynęły także okręty NATO. „By okręty NATO, zaproszone przez nas na Morze Azowskie, pokazały, że Rosja powinna liczyć się z prawem międzynarodowym” – powiedział. Turczynow przyznał jednocześnie, że „na razie ta inicjatywa nie spotkała się z odpowiedzią”.

25 listopada rosyjskie służby graniczne i specjalne zaatakowały trzy niewielkie okręty marynarki wojennej Ukrainy, które płynęły z Odessy nad Morzem Czarnym do portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Do incydentu doszło w pobliżu łączącej oba akweny Cieśniny Kerczeńskiej, która kontrolowana jest przez Rosję. Rosjanie ostrzelali ukraińskie jednostki, a następnie je przejęli. 24 członków ich załóg zostało aresztowanych.

Według Moskwy ukraińscy marynarze wpłynęli na jej wody terytorialne. Kijów utrzymuje, że do zdarzenia doszło na wodach międzynarodowych.

Po incydencie Ukraina wprowadziła na 30 dni stan wojenny, który obowiązuje w obwodach wzdłuż granicy z Rosją, separatystycznym Naddniestrzem w Mołdawii oraz na obszarach nad Morzem Czarnym i Azowskim. Stan wojenny ma zakończyć się 26 grudnia.

ndz/ mal/