Powołanie dwóch nowych dowództw odpowiedzialnych za sprawny przerzut sił, zwiększanie zdolności do obrony i jednoczesnego reagowania kryzysowego, wydatki obronne, więź transatlantycka – to tematy, którymi zajmie się rozpoczynający się w środę w Brukseli szczyt NATO.

Przywódcy państw i rządów 29 krajów Sojuszu zatwierdzą decyzje: o powołaniu dowództwa logistycznego w Niemczech, którego zadaniem będzie zapewnienie sprawnego przemieszczania wojsk w Europie, oraz o odtworzeniu dowództwa w amerykańskim Norfolk, odpowiedzialnego za kontrolę nad szlakami komunikacyjnymi na północnym Atlantyku.

Sojusz zgodził się już wcześniej, by w nowych dowództwach powstało 1200 etatów; poprzednio stał na stanowisku, by nowe struktury obsadzać w ramach istniejących już etatów.

Szczyt zatwierdzi też amerykańską inicjatywę 4x30 – wzmocnienia zdolności do odpowiedzi i szybkości reagowania. Zakłada ona, że do 2020 r. państwa Sojuszu będą utrzymywać na wysokim poziomie gotowości 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr powietrznych oraz 30 okrętów bojowych, gotowych do działania w czasie nie dłuższym niż 30 dni. Jak podkreślił szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch, Polska od początku popierała tę inicjatywę, zwłaszcza pod względem zdolności sił lądowych.

Według Solocha, prezydent Andrzej Duda, który będzie przewodniczył polskiej delegacji, poruszy sprawę wypełnienia postanowień warszawskiego szczytu NATO z 2016 r. i sprawnego rozlokowania wielonarodowych batalionów NATO oraz sił amerykańskich przysłanych do Europy w ramach inicjatywy Atlantic Resolve.

Prezydent Duda ma też podkreślić znaczenie relacji USA-Europa, także w kontekście rozbieżności, jakie zarysowały się między UE a Stanami Zjednoczonymi na szczycie G-7.

Polska, która zwiększyła wydatki obronne do 2 proc. PKB bieżącego roku budżetowego, ma wyrazić poparcie dla stanowiska USA, które domagają się od europejskich sojuszników wypełnienia zobowiązania ze szczytu w Walii i przeznaczania na obronność do roku 2024 co najmniej 2 proc. PKB.

Prezydent Duda ma także wyrazić solidarność z partnerami z Południa, zgodnie z logiką 360 stopni, która oznacza gotowość do odpowiedzi na zagrożenia ze wszystkich kierunków, w tym ze Wschodu i Południa. Polska ma zadeklarować gotowość do zwiększenia udziału w sojuszniczej misji w Iraku.

Szczyt, jak podkreślił m.in. szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, ma również zademonstrować jednolite stanowisko wobec Rosji, z którą relacje opierają się na zasadach ograniczonego dialogu przy jednoczesnym zwiększaniu zdolności do obrony i odstraszania.

Spodziewane jest też potwierdzenie polityki otwartych drzwi. Według ośrodka prezydenckiego polska delegacja podtrzyma deklaracje poparcia aspiracji członkowskich Gruzji i Ukrainy.

Rada Północnoatlantycka spotka się z delegacjami tych państw; by omówić m.in. sprawy bezpieczeństwa w rejonie Morza Czarnego i perspektywy członkostwa Gruzji i Ukrainy w NATO. W programie wizyty Dudy jest także rozmowa z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką.

Przy okazji szczytu są planowane również inne dwustronne spotkania, m.in. z premierami Danii i Norwegii w sprawie bezpieczeństwa energetycznego oraz z premierem Włoch.

W skład polskiej delegacji wejdą także m.in. szef MSZ Jacek Czaputowicz, minister obrony Mariusz Błaszczak i szef Sztabu Generalnego gen. broni Rajmund Andrzejczak.

autor: Jakub Borowski