Od ponad roku nie ma podstawowych aktów prawnych dotyczących kwestii obronności - podkreślali posłowie PO na posiedzeniu komisji obrony. Od miesiąca szef MON Mariusz Błaszczak pochyla się nad kwestiami, które są w resorcie, zarówno dobrymi, jak i trudnymi - odparł wiceminister Wojciech Skurkiewicz.

Posiedzenie sejmowej komisji obrony początkowo zostało zapowiedziane jako otwarte, potem zamknięte, lecz ostatecznie nie zostało utajnione. Dotyczyło informacji ministra obrony "o przyczynach niepowodzeń w realizacji kluczowych dla sił zbrojnych projektów dotyczących pozyskania nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia", zwłaszcza zakupu śmigłowców wielozadaniowych, programu obrony powietrznej Wisła, okrętów podwodnych, okrętów patrolowych i okrętów obrony wybrzeża, systemu zarządzania polem walki szczebla batalionu Rosomak BMS, bezzałogowych systemów powietrznych i artylerii rakietowej Homar.

Czesław Mroczek (PO) mówił o braku rządowych dokumentów, które muszą być podstawa planu modernizacji technicznej; Paweł Suski (PO) za przyczynę niepowodzeń uznał poprzedniego ministra obrony Antoniego Macierewicza i jego osobowość.

"Od ponad roku nie ma podstawowych aktów prawnych dotyczących kwestii obronności, stanowiących podstawę do wykonywania zadań w zakresie obronności. Rada Ministrów mimo ciążącego na niej obowiązku, nie wydała dokumentu określającego szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych na następny okres planistyczny" – podkreślił Mroczek.

"Czemu rząd i formacja, która twierdzi, że Polska znajduje się w bardzo trudnej sytuacji bezpieczeństwa, nie wypełnia podstawowych obowiązków" – pytał poseł PO. Zapowiedział wystąpienie do NIK o zbadanie wykonania obowiązków przez rząd i MON.

Według posła minister obrony mimo ustawowego obowiązku nie wydał planu rozwoju sił zbrojnych na lata 2017-26, a na podstawie takich wieloletnich planów centralne plany rzeczowe, w tym plan modernizacji technicznej. "Bez tych dokumentów niemożliwe jest kontraktowanie dużych programów modernizacyjnych" – zauważył Mroczek.

Zarzucił dotychczasowemu kierownictwu MON, że jedyny jego własny program to zakup pięciu samolotów dla VIP-ów, w którym polski przemysł nie będzie miał żadnego udziału, a "główne programy podpisane w ostatnich latach – armatohaubicy Krab, samobieżnego moździerza Rak, zestawy przeciwlotnicze Pilica i Poprad, to programy przygotowane przez poprzedni rząd i przez wiele lat będą realizowane w polskim przemyśle".

"Na początku dwulecia rządów PiS z ust Antoniego Macierewicza padło zdanie że Polska jest bezbronna. Okazało się, że to nie opis stanu faktycznego, tylko obietnica wyborcza" – dodał Cezary Tomczyk (PO).

Na zarzuty posłów PO odpowiadał wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. "Jeśli państwo wciąż artykułujecie taki slogan: +przyczyny niepowodzeń+, to jak rozumiem to jest państwa subiektywna ocena stanu rzeczy" – podkreślił. Zapewnił, że będący od miesiąca szef MON Mariusz Błaszczak "pochyla się nad kwestiami, które są w resorcie, zarówno dobrymi, jak i trudnymi".

Wiceminister przypominał podejmowane w ostatnich latach działania w programach, których dotyczyło pytanie opozycji, i przedstawiał zamierzenia resortu. Argumentował, że informacja byłaby pełniejsza, gdyby posiedzenie odbywało się w trybie niejawnym.

Podsumowując stan rozmów o zestawach Patriot, które mają być podstawą systemu obrony powietrznej Wisła, powiedział, że zakończone w styczniu negocjacje dotyczyły treści LOA (Letter of Offer and Acceptance) – oferty i zgody na sprzedaż, "w tym przede wszystkim konfiguracji pozyskiwanych zestawów oraz harmonogramu dostaw".

Według wiceministra w ramach programu FMS – sprzedaży uzbrojenia będącego wyposażeniem amerykańskich sił zbrojnych – zostanie kupiony "kluczowy element systemu, natomiast pozostałe elementy zostaną zakupione w ramach procedur krajowych od polskiego przemysłu obronnego".

"Działania te umożliwiłyby obniżenie kosztów i przyspieszenie dostaw" – zapowiedział Skurkiewicz. Dwie baterie mają zostać dostarczone do Polski do roku 2022. Skurkiewicz zapewnił, że redukcja kosztów "nie wiąże się z obniżeniem zakładanych zdolności bojowych". Zaznaczył, że trwają negocjacje offsetowe, od których zależy zawarcie kontraktu.

Jak dodał, "obecnie nie jest prowadzone żadne postępowanie dotyczące pozyskania śmigłowców wielozadaniowych". Podkreślił, że rząd PO-PSL mógł podpisać umowę, gdyby uznał ofertę offsetową będącą warunkiem kontraktu za wystarczającą. Poinformował, że trwają analizy dotyczące zakupu śmigłowców uderzeniowych, z których pierwsze miałyby zostać dostarczone w roku 2019, a także negocjacje z PGZ w sprawie systemu zarządzania polem walki Rosomak BMS. W sprawie okrętów obrony wybrzeża ma zostać dokonana ocena sposobu zakupu i konieczności offsetu.

W programie okrętów podwodnych Orka MON mówi o trzech jednostkach (za poprzedniego kierownictwa rozważano cztery) i czeka na rekomendację zespołu specjalistów. W latach 2020-22 ministerstwo zamierza wprowadzić pierwsze latające bezzałogowce różnych wielkości zasięgów ujęte w programach Zefir, Gryf, Orlik i Wizjer.

Posłowie PO podkreślali, że obecnie kierownictwo składa bardziej konkretne i realistyczne zapowiedzi zakupów, ubolewali zarazem, że resortu nie reprezentuje przed komisją wiceminister, który odpowiada za modernizację, lecz Skurkiewicz, powołany na stanowisko wiceministra dzień wcześniej i odpowiedzialny za współpracę z organizacjami proobronnymi i pozarządowymi oraz placówkami muzealnymi.

Poddanego przez PO wniosku o odrzucenie informacji przewodniczący Michał Jach (PiS) nie poddał pod głosowanie, argumentując, że tematem była informacja, a nie jej rozpatrzenie.

autor: Jakub Borowski

brw/ par/