Asystent sekretarza stanu USA ds. Europy Wess Mitchell skrytykował przed komisją spraw zagranicznych Senatu Niemcy za popieranie rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 i pochwalił Danię za ustawę, która może powstrzymać realizację tego projektu.

Powołanie nowego rządu Niemiec po wrześniowych wyborach parlamentarnych będzie dla USA okazją, by ponownie wystąpić przeciwko rurociągowi Nord Stream 2, który zdaniem Waszyngtonu zwiększy wpływ Moskwy na zaopatrzenie Europy w energię - ocenił przedstawiciel Departamentu Stanu podczas wtorkowego przesłuchania przed senacką komisją.

Jego wypowiedź omawia w środę "Wall Street Journal".

"To szansa, by wezwać Niemcy do "okazania większej solidarności w europejskim kontekście" - powiedział Mitchell. "W kwestiach bezpieczeństwa energetycznego Niemcy się mylą, i to w sposób szkodliwy dla innych krajów członkowskich Unii Europejskiej" - ocenił Mitchell.

Niemieckie ministerstwo gospodarki i energetyki odmówiło komentarza do tej wypowiedzi.

Mitchell z uznaniem wypowiedział się o Danii, gdzie pod koniec listopada przyjęto ustawę dopuszczającą możliwość blokowania projektów rurociągów biegnących przez jej wody terytorialne, w tym Nord Stream 2, ze względu na zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa lub polityki zagranicznej.

Przedstawiciel amerykańskiego resortu dyplomacji zaznaczył, że inne kraje, przez których wody terytorialne prowadzi planowana trasa Nord Stream 2, rozważają własne stanowisko w tej sprawie, biorąc pod uwagę m.in. efekty dla środowiska naturalnego.

Mitchell powiedział, że Rosja wie, jak wykorzystywać dostawy energii jako broń przeciw Europie i jej sąsiadom.

Zapytany, czy amerykańska administracja zamierza przyjąć dodatkowe sankcje wobec firm zaangażowanych w projekty takie jak Nord Stream 2, Mitchell powiedział, że Departament Stanu ogranicza się do wyrażania sprzeciwu i promowania alternatyw. Administracja USA nie chce robić wyłomu w jedności z rządami w Europie w sprawie antyrosyjskich sankcji niezwiązanych ze sporem wokół gazociągu - podkreślił.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1,2 tys. km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego. Moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. Po tym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.