Czasami można obok nich przejść bez problemu, ale czasami czuć je wiele kilometrów dalej. Mowa o hałdach biomasy składowanych na terenie portu Gdynia. Na smród skarżą się okoliczni mieszkańcy i pracownicy.

Brzydki zapach powodują setki ton łupin po orzechach palmowych, które usypano w okolicach ulicy Rotterdamskiej. Biomasa przetransportowana do Gdyni statkiem jest przeznaczona do spalenia w elektrociepłowni. Na razie jednak zalega na terenach portowych i daje się we znaki wszystkim, którzy przebywają w pobliżu. O sprawie poinformował nas słuchacz, wysyłając maila pod adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Pan Dariusz twierdzi, że w ostatnich dniach smród dotarł nawet do Sopotu. To nie jedyna rzecz, która zwróciła uwagę naszego słuchacza.

- Znad hałdy unosi się dym lub para, a wszystko wokół przesiąknięte jest przykrym zapachem. Niektórzy skarżą się na bóle głowy, inni po prostu obawiają się o swoje zdrowie. Sprawę zgłosiliśmy co prawda do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, ale interwencja mediów w Zarządzie Morskiego Portu mogłoby pomóc - uważa pan Dariusz.

Inne osoby, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk, zwracały uwagę, że natężenie brzydkiego zapachu zależy od kierunku wiatru. Gdy wieje w stronę morza, hałdy nie sprawiają problemu. Gdy jednak kierunek się zmienia, zapach czuć w centrum miasta. Walery Tankiewicz, wiceprezes Zarządu Portu Morskiego Gdynia, podkreśla, że para, która unosi się nad hałdami, nie jest groźna dla ludzi.

- To zwykła para wodna. Nie ma się czego obawiać. Biomasa jest wywożona do elektrociepłowni z częstotliwością jednego pociągu towarowego na dobę, więc sądzę, że za około 3-4 tygodnie nie powinno być po niej śladu. Z drugiej jednak strony nie jest to ani pierwszy, ani ostatni tego typu ładunek w naszym porcie - mówi Tankiewicz.

Wiceprezes Portu Morskiego Gdynia podkreśla, że tego typu sytuacja nie powinna nikogo dziwić na terenie przemysłowym.

- Nie wszystkie ładunki są obojętne zapachowo - wyjaśnił Walery Tankiewicz. - Chciałbym jednak podkreślić, że nasz budynek sąsiaduje bezpośrednio z hałdami biomasy i nie mam wrażenia, żeby były one mocno uciążliwe. Czasami można coś poczuć, czasami nie ma żadnego zapachu, więc szczerze mówiąc nie mam wrażenia, żeby było to szczególnie uciążliwe.

Radio Gdańsk