Departament Stanu USA wezwał we wtorek władze tureckie do zaprzestania wierceń dna morskiego u wybrzeży Cypru, po tym władze cypryjskie zaprotestowy przeciwko obecności na tych wodach tureckiego statku. Konflikt wokól złóż gazu skomplikował sytuację wokół wyspy.

"To prowokacyjne posunięcie wzmaga napięcie w regionie. Wzywamy władze tureckie do zaprzestania tych działań i wzywamy wszystkie strony do powściągliwości" - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu.

Turcja i uznawany przez społeczność międzynarodową rząd Cypru, państwa członkowskiego UE, wysuwają wzajemne roszczenia do części wód Morza Śródziemnego, pod której dnem mają zalegać duże złoża gazu ziemnego.

Złoża zostały odkryte przez władze Cypru, chociaż dotychczas nie rozpoczęto ich eksploatacji. Turcja kontestuje prawo Cypru do tych złóż i wysłała własne statki wiertnicze aby podkreślić swoje roszczenia.

Urząd prezydenta Cypru oskarżył w poniedziałek Turcję o "ciężkie naruszenie", również Unia Europejska skrytykowała Ankarę.

Cypr został podzielony w 1974 r. w rezultacie tureckiej inwazji na północną część wyspy, która nastąpiła po inspirowanym przez Grecję zamachu stanu.

W rezultacie powstały dwa wrogie państwa - Greków cypryjskich na południu (uznawanego przez społeczność międzynarodową) i Turków cypryjskich na północy, uznawanego jedynie przez Ankarę.

Podejmowane wielokrotnie próby pokojowego uregulowania konfliktu nie przyniosły rezultatów. Obecny spór o prawa do złóż gazu dodatkowo komplikują sytuację.

jm/