Uczestnicy Rejsu Niepodległości dotarli do Kopenhagi. W stolicy Danii doszło do pierwszej wymiany młodzieży biorącej udział w rejsie.

Ostatniego dnia maja, 45 uczestników rejsu, promującego Rzeczpospolitą z okazji stulecia odzyskania niepodległości, zakończyło wyjątkową podróż. W ciągu 10 dni na statku Dar Młodzieży przebyli długą drogę - wypłynęli z Gdyni, po drodze zawinęli do portu w Tallinie, by wreszcie dotrzeć do Kopenhagi. W stolicy Danii zastąpili ich kolejni młodzi adepci żeglarstwa (dokładnie 48 osób). Łącznie w całym projekcie weźmie udział około 1000 laureatów konkursu organizowanego przez Ministerstwo Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej.

Przepustką na wyjątkowy rejs był szacunek i przywiązanie do swojego miejsca zamieszkania. Przedmiotem konkursu był wykonanie zdjęcia lub maksymalnie dwuminutowego filmu, opisującego najbliższą okolicę. Uczestnicy konkursu nazywani są lokalnymi „Młodymi Ambasadorami”, którzy promują swoją rodzinną miejscowość. Teraz będą mogli promować Polskę w wielu różnych krajach.

Dar Młodzieży wreszcie zaistnieje w miejscach, w których jeszcze nigdy nie był. Nie mogę doczekać się wizyty w chińskich portach czy w afrykańskim Cape Town. Cała ta podróż będzie wyjątkowa. Polskie flagi, uroczystości w kolejnych miastach, wspaniała promocja naszego kraju – stwierdził kpt. Ireneusz Lewandowski, komendant Daru Młodzieży.

Uczestnicy rejsu biorą czynny udział w obsłudze polskiej fregaty. Każdy z nich w kilkuosobowych zespołach pełni czterogodzinną wachtę, podczas której wykonuje zadania zlecane przez bosmanów i oficerów. Następnie mogą odpoczywać przez osiem godzin, choć zdarza się, że i podczas odpoczynku wzywani są do pokładowych zadań.

– Musimy się sprawdzić jako załoga. Będziemy sterować, biegać po rejach, wchodzić na maszty, klarować i rozklarować, czyli składać i rozkładać. To nie będzie odpoczynek, to będzie tak naprawdę ciężka praca. Choć na pewno znajdzie się czas na czytanie książek – powiedziała Marysia Dydycz, która weźmie udział w całym rejsie.

Uczestnicy zgodnie podkreślają, że obecność na statku stanowi prawdziwą szkołę życia, hartującą ciało i charakter.

– Rejs nauczył nas zaufania do drugiego człowieka. Pokazał, że wszystko na statku ma sens – podkreśliła Emilia z Lublina, jedna z uczestniczek wyprawy. 

  Tych kilka dni na morzu wystarczyło, aby poznać znaczenie słowa „odpowiedzialność” za podejmowane przez nas decyzje i czyny. Mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwą wartość wspólnego działania – wtórowała jej Dagmara z Gdyni.

Uczestnicy będą systematycznie wymieniać się na pokładzie tak aby jak najwięcej osób mogło wziąć udział w tym niezwykłym projekcie. Pierwsza wymiana odbyła się w dniu Uroczystości Bożego Ciała. Z tej okazji uczestnicy wzięli udział w mszy świętej, która rozpoczęła się o godzinie 10.00. Nabożeństwo odprawił ksiądz redemptorysta z polskiej misji w Kopenhadze, o. Wiesław Podlach.

Dzień później wypływający z portu w Kopenhadze Dar Młodzieży żegnała duża grupa duńskiej Polonii. Wcześniej jej przedstawiciele spotkali się z kapitanem statku, wymieniając się upominkami.

Kolejna zmiana odbędzie się podczas wizyty Daru Młodzieży w szczecińskim porcie, która przypada w dniach 10 - 14 czerwca br. i pokrywa się z obchodami Światowych Dni Morza.

Relacje pierwszych uczestników wskazują, że projekt spełnia swoje zadanie. Uczestnicy są zadowoleni z wyprawy, a dobre humory dopisują wszystkim członkom załogi. Dar Młodzieży inspiruje i zachęca do aktywnego świętowania obchodów stulecia niepodległości naszej ojczyzny.

rel

Zdjęcia: materiały prasowe