27.11.2016 (niedziela) Przekaz satelitarny z pozycji: 080° 39.287S, 080° 08.056W

"Czas mija niezauważalnie. 12 dni temu opuściłam obóz przygotowawczy w Punta Arenas i przyleciałam na Antarktydę. Potem 3 dni aklimatyzacji w obozie ALE - Union Glacier i już od ponad tygodnia maszeruję na Południe.

Jestem zupełnie sama. Nie wiem kiedy mijają kolejne dni. Najpierw punktem odniesienia było pasmo Gór Ellswortha. Teraz góry zostały z tyłu, a przede mną tylko lodowa pustynia. 

Dzisiaj jest wyjątkowy dzień, kiedy piszę te słowa - od ponad trzech godzin nie ma wiatru, zupełna cisza. Dziwne uczucie. Tak jakoś czegoś brakuje, jakby ktoś radio wyłączył. 

I to słońce. Naprawdę - jak jest słońce na zewnątrz, to w namiocie w środku robi się bardzo ciepło i wtedy wszystko schnie. Tak czytałam, ale trudno w to uwierzyć. Na zewnątrz teraz jest minus 15C a w namiocie miłe plus 5 stopni. :) 

Nie chodzi o to, że jest bardzo zimno, tak jak przewidywałam: zwykle minus 15-20 C. Ale ciągle wiejący wiatr wychładza dodatkowo. Trudno dobrać ubranie. Z tyłu na plecy świeci słońce aż "pot spływa', a z przodu ziąb potęgowany przez zimny wiatr. Eksperymenty ubraniowe trwają.  :)

Pozdrowienia dla Wszystkich... - Gocha"

Tekst i fot.: Małgorzata Wojtaczka