Gdzie jest Nemo? W Gdyni!

Mikroskopy i przewodnik w słuchawkach

Niewątpliwą atrakcją dla dzieci jest plastyczna mapa dna morza Bałtyckiego, na której zaznaczone są głębie, zatoki i najważniejsze miasta. Dzieci poznają je naciskając odpowiednie przyciski z nazwami. To nie jedyna dla nich oferta, ponieważ Akwarium prowadzi również działalność dydaktyczną. Są to m.in. zajęcia pozaszkolne poruszające zagadnienia biologii i chemii. W „Sali kinowej” zaś nie tylko ogląda się filmy, organizowane są tam również różne imprezy i zabawy edukacyjne. Jest też laboratorium, w którym najmłodsi oglądają pod mikroskopami złowione przez siebie wcześniej morskie żyjątka.

- Dzieci w laboratorium przeżywają i zapamiętują wszystko o wiele lepiej - zapewniają pracownicy. - Organizujemy dla nich zajęcia warsztatowe, na przykład rozpoznawanie ptactwa, pobieranie prób, mamy zajęcia dla grup przedszkolnych, staramy się przemycić wiedzę w ramach zabawy.

Zajęcia organizowane są nie tylko dla grup szkolnych. Nawet w czasie wakacji można je z pewnym, chociażby półgodzinnym wyprzedzeniem, zarezerwować.

- Pół godziny na przygotowanie sali, prowadzącego, jeżeli jest tylko wolny termin i możemy to zorganizować. Cena wynosi od stu do dwustu złotych od grupy - tłumaczy kierownik Akwarium.

Gdyńska placówka uczestniczy w projekcie „Baltic Museum 2.0”, który ma na celu podniesienie atrakcyjności najważniejszych obiektów turystycznych danych regionów. Dzięki niemu w przyszłości zwiedzający zaopatrzeni zostaną w tzw. eGuides, czyli elektroniczne przewodniki. Po założeniu słuchawek i wybraniu języka, e-przewodnik oprowadzi nas po Akwarium, co będzie dużo wygodniejsze niż wsłuchiwanie się w słowa przewodnika próbującego przekrzyczeć hałas towarzyszący zwiedzaniu przez dzieci.

Czego nie można w Akwarium? Nie można fotografować lampą błyskową, bo to stresuje zwierzęta. Tak samo jak pukanie w szyby i głośne rozmowy.

- Zwiedzający powinni zachowywać się po prostu tak, jak we wszystkich miejscach publicznych - tłumaczy Artur Krzyżak. - Spokojnie, powoli, bez niepotrzebnego stresu. W sezonie mamy tu bardzo dużo osób, więc trzeba liczyć się z kolejką do kasy, a potem kolejką do sali. Ale spokojnie, wszystko uda się zwiedzić i obejrzeć. I oczywiście, znaleźć Nemo.

Czesław Romanowski

Fot. Akwarium Gdyńskie