Bardziej trafnego tytułu jaki nadano tej dwudniowej konferencji naukowej nie można było wymyśleć. Odbyła się (o czym wcześniej już na tej stronie informowaliśmy) w dniach 13-14 kwietnia br. i to w dwóch miejscach: w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni oraz w Wydziale Nawigacyjnym gdyńskiej Akademii Morskiej.

Obie te uczelnie wraz z Urzędem Morskim w Gdyni oraz Ligą Morską i Rzeczną, Stowarzyszeniem Kapitanów Żeglugi Wielkiej, przy współudziale Koła Naukowego „Nawigator” z Wydziału Nawigacyjnego Akademii Morskiej i Koła Naukowego Prawa Morskiego Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego (WSAiB) - konferencję tę zorganizowały, przy medialnym patronacie m.in. także naszej Fundacji. Okazją do zorganizowania tej konferencji stało się przypadające akurat 14 kwietnia tragiczne sprzed 100 lat zatonięcie największego wówczas statku pasażerskiego RMS „Titanic”, w dodatku odbywającego dziewiczy rejs z Anglii do Nowego Jorku. Statek ten mający być statkiem niezatapialnym, stąd w żegludze w pełni bezpiecznym, po zderzeniu na Atlantyku z górą lodową, w skutek czego rozszczelnieniu uległa na znacznej długości część kadłuba – „Titanic” w niespełna dwie godziny zatonął z ponad 1500 osobami, z ponad też 2200 osób znajdujących się na jego pokładzie. O tragedii „Titanica” napisano już niezliczoną liczbę publikacji, prasowych i książkowych, nakręcono wiele filmów. Namalowano niemało obrazów. Wciąż jednak brakuje owej najważniejszej odpowiedzi na pytanie: czy tak nowoczesny jak na ówczesny czas statek, tak ponoć gwarantujący swą niezatapialność nawet po zderzeniu z górą lodową - musiał z tak wieloma ludźmi zginąć w odmętach Atlantyku. Otóż na wspomnianej konferencji naukowej w Gdyni próbowano również i nad tymże pytaniem podyskutować, choć jej głównym, jak się wydaje, celem była w wielu wypowiedziach prezentacja - zawarta zresztą w jej tytule - jakiż pozostał i nadal pozostaje do wypełnienia „Testament” po „Titanicu”. Jakie ta tragedia niejako wprost wymusiła na armatorach, projektantach statków wszelkiego typu, bo nie tylko pasażerskich stoczniach, ubezpieczycielach, prawodawstwie morskim działania, aby do takich tragedii nie dochodziło, a jeśli już to o znacznie mniejszej, tragicznej skali? Wedle ustalonego porządku pierwszego dnia konferencji, otworzył ją rektor WSAiB prof. Jerzy Młynarczyk,zaraz potem przypomniał bezpośrednią przyczynę i przebieg wydarzeń, z ich końcowym zniknięciem „Titanica” z powierzchni Oceanu Atlantyckiego. W krótkiej przerwie po wystąpieniu rektora Młynarczyka, gorąco przywitano przybyłego byłego prezydenta RP, Aleksandra Kwaśniewskiego, którego obecność została wykorzystana do wręczenia przyznanego mu jeszcze 10 lat temu najwyższego wyróżnienia Ligi Morskiego i Rzecznej „Pierścienia Hallera”. Aktu wręczenia tegoż wyróżnienia dokonali: prezes LMiR dr kpt. ż. w. Andrzej Królikowski oraz komandor kapituły „Pierścienia”, prof. kpt. ż. w. Daniel Duda.
Aleksander Kwaśniewski pięknie podziękował za to wyróżnienie i wytłumaczył, dlaczego nie mógł wcześniej go odebrać, czyli wieloma obowiązkami prezydenckimi.
Zapewnił jednakże, iż bardzo bliskie są mu sprawy polskiego morza i gospodarki morskiej, i że będzie w miarę możliwości popierać wszelkie inicjatywy służące rozwojowi tego sektora gospodarczego. Na konferencji „Testament RMS „Titanic” wygłoszono ponad 20 referatów, których autorzy to wybitni specjaliści w zaprezentowanych przezeń dziedzinach. I chciałoby się o każdym przynajmniej w kilku słowach powiedzieć. Być może do większości z nich pewnie wrócimy w innym czasie. W każdym razie ogólny, nasuwający się wniosek pokonferencyjny, można by sformułować następująco: tragedia „Titanica” spowodowała, że w światowej żegludze morskiej zaczęto prawnie ustalać reguły mające zapewniać bezpieczne pływanie, np. poprzez powołanie takich międzynarodowych instytucji, jak Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO). Prof. Lech Kobyliński z Politechniki Gdańskiej, będący jednym z nestorów polskiego okrętownictwa, stwierdził, że po „Titanicu” nastąpiła zmiana filozofii w podejściu do bezpieczeństwa pracy na morzach i oceanach, w projektowaniu statków, ich eksploatacji, zaś w odniesieniu do armatorów na zwróceniu im uwagi, że praktykowana przez nich polityka „wyciskania” z żeglugi maksymalnych zysków, kosztem warunków pracy na morzu, a w konsekwencji życia ludzkiego - nie może być przez społeczności związane z morzem dalej tolerowana. Ponadto ze współczesnymi problemami związanymi z budową statków w aspekcie przetrwania katastrofy na morzu zapoznał dr hab. inż. Mirosław Gerigk z Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej. Ważne aspekty, oczywiście w nawiązaniu do tragedii „Titanica” poruszyli: dyrektor Polskiego Rejestru Statków, dr inż. Jan Jankowski, rozwijając temat „Katastrofy morskie motorem postępu”, dr. Dorota Pyć dała wykład „Od Titanica do Costa Concordia - o znaczeniu przypadku w rozwoju systemu bezpieczeństwa życia na morzu”, albo dr inż. Ryszard Wróbel mówiąc o tragedii „Titanica” jako szansie na poprawę bezpieczeństwa żeglugi dla przyszłych pokoleń. Spore zainteresowanie wzbudził referat wygłoszony przez mgr Iwonę Królikowską (współautorka mgr Małgorzata Chojnowska) z Akademii Marynarki Wojennej pt. „Czynnik ludzki - najsłabsze ogniwo systemu” (naturalnie, bezpieczeństwa na morzu). Według prelegentki czynnik ludzki często decyduje o powstaniu niebezpiecznych zdarzeń w żegludze morskiej, i taki też miał duże sprawstwo w tragedii „Titanica”, by wspomnieć o zbyt nadmiernej prędkości statku, czy lekceważącym potraktowaniu przez jego kadrę oficerską nadsyłanych drogą radiową ostrzeń o ruchach gór lodowych w rejonie trasy „niezatapialnego” pasażera do Nowego Jorku. Inne kwestie (w tym prawne) w swoich wystąpieniach poruszyli: sędzia sądu okręgowego Wojciech Midziak „Wpływ orzeczeń izb morskich na bezpieczeństwo żeglugi”, Jacek Pietraszkiewicz z Firmy Navsim - „Nawigacja 100 lat po tragedii „Titanica”, dr hab. inż. Wiesław Tarełko prof. nadzw. Akademii Morskiej - „Formułowanie wymagań technicznych dla statków przez IMO na przykładzie katastrof statków pasażerskich”, dr inż. Zbigniew Szozda z Akademii Morskiej w Szczecinie - „Prace Podkomitetu ds. Stateczności linii ładunkowych, bezpieczeństwa statków rybackich (SLF) i w zakresie bezpieczeństwa statków pasażerskich”.Z kolei dr hab. inż. kpt. ż.w. Adam Weintrit, dziekan Wydziału Nawigacyjnego Akademii Morskiej w Gdyni mówił o mapach nawigacyjnych na początku XX wieku i dzisiaj, stwierdzając, że już niebawem, bo już od 1 lipca 2012 roku zostaną ze statkowych mostków całkowicie wycofane mapy papierowe, które zastąpią mapy elektroniczne. Ciekawe, zwłaszcza dla dobrej praktyki morskiej, były wystąpienia: dr hab. Anny Styszyńskiej, prof. nadzw. AM w Gdyni – o „Międzynarodowym Patrolu Morskim”, Mateusza Gila, studenta II roku Wydziału Nawigacyjnego gdyńskiej AM - o wykrywalności radarowej gór lodowych, kpt. ż. w. Wojciecha Sobkowiaka - „ISM - biurokracja, czy bezpieczna nawigacja”. Na temat niezawodności środków ratunkowych w akcji ratowniczej wypowiedział się dr hab. inż. kpt. ż. w. Zbigniew Burciu, prof. nadzw. Akademii Morskiej w Gdyni. Spore zainteresowanie także wzbudziło wystąpienie Ewy Wieczorek z Urzędu Morskiego w Szczecinie, która omówiła, jakie odbicie tragedia „Titanica” znalazła w twórczości literackiej (proza, poezja), malarskiej i filmowej. Na koniec tego bardzo skrótowego przeglądu tematów zaprezentowanych na gdyńskiej konferencji „Testament RMS Titanic” wypada wszakże dodać, że jak nań stwierdzono, wypadki na morzu były, zdarzają się dzisiaj i zdarzać będą. Rzecz w tym, by odnotowywano ich coraz mniej, i by temu przesłaniu towarzyszyło coraz wyższe, coraz bardziej odpowiedzialne kształcenia kadr marynarskich i oficerskich... Obecna w drugim dniu obrad konferencji wiceminister resortu transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, kpt. ż. w. Anna Wypych-Namiotko, gorąco podziękowała organizatorom konferencji za podjęcie tak ważkiego tematu, za wysoce kompetentne wygłoszone referaty. Wypada mieć również nadzieję, że wszystko o czym na niej mówiono ukaże się w formie książkowej...