Jedną z ciekawszych religijnych, a zarazem morskich tradycji jest nasza, kaszubska pielgrzymka na łodziach. W jedną z czerwcowych niedziel kaszubscy rybacy przybywają do Pucka z pielgrzymką z okazji przypadającego 29 czerwca święta apostołów Piotra i Pawła, patronów puckiej parafii. Rybacka pielgrzymka jest jedyną w Polsce pielgrzymką morską, odbywaną na kutrach. Rybacy, którzy mawiają "morze wybrałeś - morze cię zabierze", w szczególny sposób doświadczają małości człowieka wobec sił natury - groźnych nawet na kaszubskim Małym Morzu - dlatego poświęcają Bogu swoją pracę za pośrednictwem swego patrona św. Piotra.   

Pielgrzymowanie na kutrach zainicjował w 1981 r. kuźnicki proboszcz ks. Gerard Makowski. Wypływające z wszystkich portów Zatoki Puckiej kutry i łodzie spotykają się w pobliżu puckiego portu, gdzie przybywają na ich powitanie również kutry z Pucka. Na morzu odprawiane jest krótkie nabożeństwo, po czym wszystkie jednostki płyną do Pucka na mszę.

Jednak to nie jedyna morska pielgrzymka na świecie.

Pamiętajmy, że swego czasu popularne były (zwłaszcza w świecie Islamu, potrzebne jego wyznawcom przy okazji pielgrzymek do Mekki) statki - pielgrzymowce. Jednostki takie budowały także polskie stocznie (w latach 60-tych).

W dniu 6 grudnia, wbrew skomercjalizowanemu wizerunkowi jowialnego staruszka w saniach z zaprzęgiem reniferów wołającego z amerykańska "ho, ho, ho!...", warto pamiętać, że prawdziwy Święty Mikołaj, to Mikołaj z Miry (znany także jako Mikołaj z Bari), ur. ok. 270 w Patarze w Azji Mniejszej, zm. ok. 345 lub 352 - biskup Miry (Myry) w dzisiejszej Turcji - jeden z najbardziej czczonych prawosławnych świętych (nazywany zawsze św. Mikołajem Cudotwórcą), a uznawany za świętego także przez Kościół katolicki.

Zasłynął jako cudotwórca, ratując żeglarzy i miasto od głodu. Odwagą i sprawiedliwością wykazał się ratując od śmierci niesłusznie skazanych urzędników cesarskich.

Według podań po bogatych rodzicach otrzymał w spadku znaczny majątek, którym chętnie dzielił się z ubogimi. Wyróżniał się pobożnością i miłosierdziem. Mieszkańcy Miry wybrali go na swojego biskupa. Po życiu gorliwym i pełnym dobrych czynów, zmarł w połowie IV wieku, spontanicznie czczony przez wiernych. Gdy Mirę opanowali Arabowie, kupcom włoskim udało się zabrać jego relikwie i przewieźć do Bari w południowych Włoszech. Znana jest historia o trzech niesprawiedliwie uwięzionych oficerach uwolnionych za jego wstawiennictwem; opowieść o trzech ubogich pannach wydanych za mąż dzięki posagom, których Święty dyskretnie im dostarczył; o trzech młodzieńcach uratowanych przez niego od wyroku śmierci; o żeglarzach wybawionych z katastrofy morskiej. Jeden z utopców statku wiozącego świętego na pielgrzymkę do Jerozolimy miał podobno zostać przez niego wskrzeszonym. Święty Mikołaj wskrzesił też trzech młodzieńców zabitych za nieuregulowanie rachunku za nocleg w gospodzie.

Dlaczego zaczęliśmy od nawiązania do morskiej pielgrzymki na Kaszubach? Między innymi dlatego, że Św. Mikołaj jest patronem m.in. żeglarzy, rybaków i marynarzy, a więc można przypuszczać, że przynajmniej po części, patronuje także branży mediów morskich i dziennikarzom w nich zatrudnionym ;) ...a przede wszystkim dlatego, że z Mikołajem z Bari łączy się także tradycja morskich pielgrzymek, znacznie starsza niż ta nasza, pomorska.

Według jednego z podań, św. Mikołaj sam wybrał Bari na miejsce swojego wiecznego spoczynku, gdy przybył do miasta podczas którejś z podróży. Jego szczątki trafiły jednak do Bari dopiero 700 lat po śmierci. Święty biskup zmarł w Myrze, dzisiejszym Demre w Turcji, 6 grudnia między 345 a 352 r. Gdy w 1087 r. Myra wpadła w ręce Turków, przebywający tam wówczas kupcy z Bari postanowili wywieźć ciało, aby uchronić je przed zbezczeszczeniem przez muzułmanów. Uzyskawszy zgodę zarządcy Myry, 20 kwietnia 1087 r. załadowali ciało świętego na statek, by po kilkunastu dniach morskiej podróży 9 maja znieść je z pokładu do portu w Bari. Mieszkańcy miasta z entuzjazmem rozpoczęli budowę świątyni. Na ruinach pałacu gubernatora bizantyjskiego wybudowana została krypta, nad którą wzniesiono potem bazylikę ku czci świętego. Tradycja mikołajowych morskich pielgrzymek w Bari zapoczątkowana została jako pamiątka tamtej właśnie podróży morskiej świętego. Mieszkańcy Bari w sposób szczególny świętują 9 maja – dzień przywiezienia ciała św. Mikołaja do ich miasta. Uroczystości trwają niemalże miesiąc. Rozpoczynają się pod koniec kwietnia. W dni poprzedzające właściwe święto odbywają się nabożeństwa i procesje. Liczne rzesze pielgrzymów przybywają do Bari 7 maja. Po uroczystej Mszy św. ulicami miasta przechodzi barwny korowód uczestników poprzebieranych w historyczne stroje. 8 maja w procesji figura św. Mikołaja niesiona jest na ramionach wiernych do portu. Tam, po udzieleniu przez kapłanów błogosławieństwa morzu, figurę umieszcza się na specjalnie przygotowanym ołtarzu między dwiema łodziami.

Rybacy płyną nimi na wcześniej umówione miejsce, zostawiają je wraz z figurą, a wierni, często podpływając do figury na łodziach i kutrach, przez cały dzień modlą się do św. Mikołaja. Wieczorem figura wraca do portu, a stamtąd wśród wybuchów sztucznych ogni – do bazyliki. Trzeciego dnia obchodów, 9 maja, zostaje odprawiona niezwykle uroczysta Msza św., która kończy świętowanie łacinników. Uroczystości trwają jednak nadal – do 22 maja (9 maja według kalendarza prawosławnego), kiedy to Bari przeżywa kolejny napływ pielgrzymów – tym razem obrządku wschodniego.

Tak więc 6 grudnia warto chyba pamiętać o Mikołaju, jako o jednym z najbardziej morskich świętych.

PBS (opracowano m.in. na podstawie materiałów TK "Niedziela").

Św. Mikołaj na morzu
Św. Mikołaj na morzu