Rząd Włoch polemizuje z ONZ w sprawie nowego dekretu w sprawie migracji. Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka w liście do MSZ Włoch skrytykowało projekt nowego dekretu resortu spraw wewnętrznych zaostrzającego walkę z migracją. W reakcji szef MSW Matteo Salvini wezwał urząd, by zajął się Wenezuelą.

Włoskie media przytaczają w niedzielę treść 11-stronicowego listu, jaki wystosowała do władz w Rzymie szefowa biura ds. procedur specjalnych w Biurze Wysokiego Komisarza (UNHCHR) Beatriz Balbin. Wyraziła w nim poważne zaniepokojenie przepisem zawartym w opracowanego przez MSW projekcie dekretu w sprawie bezpieczeństwa, zezwalającym na wymierzanie załogom statków ratujących migrantów na morzu kary w wysokości 50 tysięcy euro. Drugi zapis mówi o możliwości skonfiskowania jednostki.

Projekt ten "wystawia na ryzyko prawa człowieka, dotyczące migrantów i azylantów", "podsyca klimat wrogości i ksenofobii", "narusza międzynarodowe konwencje", "kryminalizuje operacje ratunkowe prowadzone przez organizacje pozarządowe" - oceniono w liście do szefa włoskiej dyplomacji Enzo Moavero Milanesiego.

Urząd Narodów Zjednoczonych zaapelował do rządu Włoch o nieprzyjmowanie dekretu. Ma on być przedmiotem obrad Rady Ministrów w poniedziałek.

"To bardzo poważne, bezprecedensowe zastrzeżenia" - podkreślił dziennik "La Repubblica".

"Niech ONZ poświęci swą energię na kryzys humanitarny w Wenezueli zamiast prowadzić kampanię wyborczą we Włoszech" - odpowiedział Salvini, który jest wicepremierem, ministrem spraw wewnętrznych i liderem współrządzącej w kraju prawicowej partii Liga.

Przywódca drugiego koalicyjnego ugrupowania, Ruchu Pięciu Gwiazd, wicepremier Luigi Di Maio oświadczył zaś, odnosząc się do stanowiska urzędu komisarza ONZ: "Mówią o rozporządzeniu, które nie tylko nie zostało zaaprobowane, ale nawet nie było przedyskutowane". "To krytyka prewencyjna" - ocenił.

Sporowi na tym tle towarzyszy kryzys wokół kolejnego statku organizacji pozarządowej z uratowanymi na morzu 47 migrantami, który stoi niedaleko brzegów wyspy Lampedusa. Salvini powtarza, że jednostka Sea Watch nie otrzyma zgody na wpłynięcie do tego portu.

Z Rzymu Sylwia Wysocka