Tematem IV Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa, które odbyło się 24 stycznia br. w Warszawie były tradycyjnie sprawy związane z morzem, bezpieczeństwem i gospodarką. Rozmawiano także o priorytetach związanych z modernizacją Marynarki Wojennej RP. Patronem medialnym wydarzenia był PortalMorski.pl.

– Nasi marynarze to elita, czego dowodem są bardzo dobre wyniki i wyróżnienia z jakimi nasza kadra wraca z międzynarodowych szkoleń. Naszym zadaniem jest utrzymać ten potencjał poprzez zapewnienie Marynarce Wojennej odpowiednich warunków do jej rozwoju, także po to, aby mogła wypełniać zadania polegające na obronie strategicznych celów zlokalizowanych na naszym wybrzeżu – mówił podczas otwarcia forum Marek Łapiński, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. 

– Z jednej strony obiekty takie jak gazoport w Świnoujściu są swego rodzaju „bólem głowy” dla Marynarki Wojennej, z drugiej zaś, są argumentem mówiącym za jej rozwojem. Bez sprawnej i nowoczesnej floty wojennej trudno będzie nam obronić nasze porty przed ewentualnym zagrożeniem. Bałtyk jest zamkniętym akwenem ograniczonym przez cieśniny duńskie, które są istotne dla bezpieczeństwa Polski, podobnie jak współpraca w zakresie ochrony żeglugi. Powinno to być przedmiotem rozważań nad bezpieczeństwem energetycznym – mówił z kolei Piotr Naimski, sekretarz stanu w KPRM.

W podobnym tonie, choć w ostatnim panelu wypowiadał się kmdr dr Walentin Vasilev z Nikola Vaptsarov Naval Academy w Bułgarii, według którego bezpieczeństwo morskie oraz bezpieczeństwo infrastruktury powinno być rozważane na szczeblu międzynarodowym. – Trzeba zwiększyć dywersyfikację dostaw energii. Obecnie występujące zagrożenia są niestandardowe i często wykraczają poza dotychczas nam znane, szczególnie jeśli chodzi o te o charakterze hybrydowym, które łączą się m.in. z działaniami dezinformacyjnymi, dlatego tak ważne jest tu spójne działanie poszczególnych krajów członkowskich UE – mówił Vasilew.

„Kluczowe zdolności Marynarki Wojennej, ich budowa i utrzymanie – teraźniejszość i przyszłość” to temat pierwszej sesji IV Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa.

Zdaniem panelisty wiceadm. Krzysztofa Jaworskiego, dowódcy Centrum Operacji Morskich w Dowództwie Komponentu Morskiego, oprócz jednostek nawodnych i podwodnych, równie istotne są jednostki brzegowe, które badają sytuację na morzu. Z kolei kmdr Jacek Hamera z Inspektoratu Marynarki Wojennej przypomniał, że Marynarka Wojenna swoimi działaniami sięga daleko poza obszar Morza Bałtyckiego, bowiem zadania realizuje także na Morzu Północnym czy Morzu Śródziemnym. Dlatego przy zwiększaniu swojego potencjału trzeba wziąć to pod uwagę. Omawiając sposób realizacji programu operacyjnego „Zwalczanie zagrożeń na morzu” wymienił zaś w pierwszej kolejności okręty podwodne nowej generacji „ORKA” i okręty obrony wybrzeża „Miecznik”. 

– W ramach zwiększania potencjału bojowego zaplanowanych lub prowadzonych jest aktualnie 21 projektów, skoncentrowanych wokół przetrwania i ochrony wojsk, rozpoznania i zabezpieczenia logistycznego – mówił kmdr Jacek Hamera. 

W tym gronie jest m.in. oddany do użytku w listopadzie 2017 roku ORP Kormoran, zbudowany w stoczni Remontowa Shipbuilding SA w konsorcjum z OBR Centrum Techniki Morskiej, kolejne dwa niszczyciele min - ORP Mewa i ORP Albatros i sześć holowników budowanych w tej samej stoczni, a także okręt programi "Ratownik" i będący wciąż w budowie okręt patrolowy Ślązak. O tym ostatnim wspomniał Konrad Konefał, prezes zarządu PGZ Stocznia Wojenna.

– Udało nam się w przeciągu kilku miesięcy uruchomić okręt, którego historia budowy sięga kilkunastu lat wstecz. Aktualnie Ślązak przechodzi próby portowe i wszystko wydaje się być na dobrej drodze – mówił Konrad Konefał.

Swoją ofertę ukierunkowaną na rynek polski przedstawił Janusz Przyklang, przedstawiciel Grupy Naval, na przykładzie Brazylii, która w grudniu 2018 roku zwodowała swój pierwszy okręt podwodny, do czego doszło dzięki transferowi technologii do brazylijskiej stoczni.

– Gdyby Polska zdecydowała się w tej chwili na wprowadzenie w życie programu „ORKA”, mogłaby liczyć na to, że ponad 80 procent prac będzie wykonywane w polskiej stoczni, a prace przy projekcie dostałoby 2000 tys. pracowników, jak to było w Brazylii. Pierwszy okręt gotowy byłby za 7 lat. Jesteśmy w stanie zaoferować również okręty nawodne – mówił Janusz Przyklang. Obecnie Naval Group zakontraktowane ma budowy 28 okrętów podwodnych o łącznym tonażu 100 000 ton i 23 okrętów nawodnych o identycznym tonażu.

– Państwo ustawowo musi zagwarantować budowę okrętów, gdyż jest to w jego interesie oraz w interesie wielu podmiotów, choćby budujących te jednostki stoczni – mówił kmdr rez. mag. inż. Janusz Dilling z Polskiego Rejestru Statków. – Co ważne, nie można zmieniać koncepcji w trakcie trwania realnej budowy, gdyż w takiej sytuacji tracimy włożony w projekt cały dotychczasowy potencjał, także intelektualny.

Organizatorem Forum była Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni i Zarząd Targów Warszawskich.

Tekst i fot.: Sławomir Lewandowski