Japonia i Wielka Brytania odwołały zaplanowane na ten tydzień ćwiczenia ataku desantowego na plażę w pobliżu Góry Fudżi z powodu zbliżającego się tajfunu – poinformowały w środę oba kraje. Miały to być pierwsze wspólne ćwiczenia wojsk obu krajów w Japonii.

Tajfun Cimaron, który nadciąga z zachodniego Pacyfiku, w ciągu najbliższych kilku dni przyniesie Japonii wichury i ulewne deszcze.

Brytyjska marynarka wojenna i japońskie siły desantowe planowały przeprowadzenie w piątek symulacji ataku na plażę z brytyjskiego okrętu desantowego HMS Albion. Decyzję o odwołaniu manewrów ogłosiła brytyjska ambasada w Tokio i ministerstwo obrony Japonii.

HMS Albion pływa w pobliżu Japonii od kilku tygodni i pilnuje m.in. przestrzegania sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ nałożonych na Koreę Płn.

Jak podaje agencja Reutera, Wielka Brytania chce zacieśnić relacje wojskowe z Japonią w obliczu planowanego wyjścia z Unii Europejskiej. Londyn jest zainteresowany zwiększeniem obecności w regionie napędzającym globalny wzrost gospodarczy, a Tokio chce poszerzyć współpracę wojskową z innymi krajami, by przeciwstawić się rosnącej obecności wojskowej Chin w regionie.

W ćwiczeniach miał uczestniczyć japoński niszczyciel i śmigłowce oraz utworzona w kwietniu japońska jednostka piechoty morskiej – pierwsza od zakończenia drugiej wojny światowej. Brygada desantowa liczy 1500 żołnierzy i dysponuje m.in. śmigłowcowcami, okrętami i pojazdami desantowymi oraz pionowzlotami Osprey. Według agencji Kyodo została powołana do obrony odległych japońskich wysp wobec coraz bardziej asertywnej postawy marynarki wojennej Chin.

Utworzenie brygady piechoty morskiej budziło kontrowersje, gdyż taka jednostka jest zdolna do prowadzenia operacji poza terytorium Japonii. Uchwalona po drugiej wojnie światowej pacyfistyczna konstytucja tego kraju zabrania mu wywoływania wojny i utrzymywania sił zbrojnych. Mimo to Tokio posiada de facto armię, która formalnie nazywa się Siłami Samoobrony Japonii.

Andrzej Borowiak