Bezpieczeństwo

W poniedziałek, 12 maja, rozpoczęło się w Gdyni największe od lat ćwiczenie w ratowaniu załóg okrętów podwodnych.

Zorganizowane przez Polskę dwutygodniowe manewry z udziałem załóg okrętów, samolotów i śmigłowców, ekip medycznych i nurkowych, a także obserwatorów z 18 państw prowadzone będą na Zatoce Gdańskiej.

W poniedziałkowym epizodzie ćwiczona była pierwsza faza operacji ratowniczej - lokalizacja uszkodzonego okrętu podwodnego. Zgodnie ze scenariuszem okręt podwodny nie przesłał meldunku o wyznaczonej godzinie. Próby nawiązania z nim kontaktu przez Centrum Operacji Morskich - Dowództwo Komponentu Morskiego nie dały rezultatu. Prowadząca na sąsiednim poligonie ćwiczenia fregata rakietowa ORP „Gen. T. Kościuszko” zostaje powiadomiona przez oficera operacyjnego ratownictwa kmdr ppor. Michała Dworaka o zaginięciu okrętu podwodnego i rozpoczyna jego poszukiwanie. W Centrum Operacji Morskich – Dowództwie Komponentu Morskiego zostaje utworzona specjalna grupa SSRA (Submarine Search and Rescue Authority) , której zadaniem jest koordynacja akcji poszukiwania okrętów podwodnego, a następnie przeprowadzenia akcji ratowniczej jego załogi. Na czele SSRA staje kmdr por. Piotr Gawron z COM-DKM. W skład grupy wchodzą specjaliści zarówno z Centrum (kmdr por. Dariusz Gieracha, kmdr por. Grzegorz Chomicz, kmdr ppor. Adam Ściechowicz, kmdr ppor. Michał Dworak), Inspektoratu MW (kmdr Andrzej Ogrodnik, kmdr por. Leszek Dziadek), jak i 3 Flotylli Okrętów (kmdr ppor. Robert Pełnikowski). Po godzinie, na sygnał służby operacyjnej COM-DKM, do polskiej fregaty ddołączają kolejne okręty, których wspólnym zadaniem jest dokładna lokalizacja okrętu podwodnego. Zadanie to postawione zostaje holenderskiej jednostce wsparcia działań okrętów podwodnych HNLMS Mercuur oraz polskiemu okrętowi hydrograficznemu ORP „Arctowski”. Do poszukiwania włączają się także poderwane przez kmdr. ppor. Adama Ściechowicza samolot patrolowo-rozpoznawczy Bryza - Bis oraz dwa śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Mi-14 PŁ z 44. Bazy Lotnictwa Morskiego. Zgodnie ze scenariuszem manewrów, po wykryciu okrętu podwodnego jednostki wrócą do portu w Gdyni, a statki powietrzne na macierzyste lotniska.

Kolejne epizody będą realizowane w następnych dniach, a samo ćwiczenie potrwa dwa tygodnie. Obecnie ponad 40 krajów świata posiada okręty podwodne na swoim wyposażeniu. Kompatybilność sprzętu używanego w sytuacjach awaryjnych jest kluczem do ratowania życia uwięzionych na uszkodzonym okręcie podwodnym. „Te systemy i procesy nie są jedynie domeną NATO, a ich konstrukcja zakłada możliwość współpracy z każdym okrętem podwodnym, który spełnia międzynarodowe standardy ratownictwa, bez względu na jego narodowość” powiedział kontradmirał Robert Kamensky, dowódca sił podwodnych NATO (COMSUBNATO) - głównodowodzący w trakcie tego ćwiczenia. „Powtarzająca się obecność krajów spoza sojuszu w ćwiczeniach serii “MONARCH” jest dowodem udanej implementacji procedur ratownictwa. Czas w tym przypadku gra kluczową rolę i międzynarodowa odpowiedź, jeśli ma zakończyć się powodzeniem, musi polegać na praktycznych rozwiązaniach. Traktujemy to jako misję humanitarną, w której wszyscy musimy współpracować” dodał.

Manewry serii „Monarch” powstały na potrzeby wymiany doświadczeń pomiędzy członkami NATO i krajami zorganizowanymi w ramach licznych programów współpracy międzynarodowej. Ćwiczenia odbywają się w cyklu trzyletnim, a organizowane w tym roku przy udziale Marynarki Wojennej RP na akwenach Polskich są dziewiątą jego edycją. O znaczeniu Dynamic Monarch 2014 świadczy liczba ponad dwudziestu obserwatorów z takich krajów jak Australia, Singapur, Algieria, Kanada, Grecja czy USA, którzy uczestniczyć będą w niemal wszystkich epizodach ćwiczenia. 

Centrum Operacji Morskich - Dowództwo Komponentu Morskiego

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter