Bezpieczeństwo

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu sprawdza, czy w gdyńskim Muzeum Marynarki Wojennej nie doszło do poważnych nieprawidłowości. Chodzi o podejrzenie zakupu, rzekomo po zawyżonych cenach, niektórych eksponatów muzealnych, a także związanego z tym fałszowania dokumentów. Do zaniedbań miało dojść w latach 2004-2011.

 - Na obecnym etapie śledztwa nikomu nie przedstawiono zarzutów, postępowanie toczy się w sprawie - podkreśla ppłk Sławomir Schewe, rzecznik prasowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i dodaje, że na potrzeby dochodzenia zlecone zostały już ekspertyzy biegłych. Dopiero one przesądzą, czy przedstawiciele byłego kierownictwa Muzeum Marynarki Wojennej będą musieli tłumaczyć się przed sądem.

- Czekamy na ekspertyzę biegłego z zakresu wyceny eksponatów muzealnych oraz specjalisty od oceny autentyczności pisma ręcznego - mówi ppłk Sławomir Schewe. - Powinny być one gotowe w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Jeśli okaże się, że w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni fałszowano dokumentację, aby umożliwić zakup po zawyżonych cenach niektórych mniej wartościowych eksponatów, to osobom, którym zostaną przedstawione ewentualne zarzuty, za taki czyn grozi kara aż do pięciu lat pozbawienia wolności.

To jednak nie koniec potencjalnych kłopotów dawnego kierownictwa placówki. W przypadku potwierdzenia zarzutów, grożą im także procesy o niegospodarność. Przed sądem mogą również stanąć kontrahenci muzeum, którzy uczestniczyć mieli w procederze sprzedawania eksponatów za kwoty znacznie, nieoficjalnie mówi się, że nawet 30-krotnie, przewyższające ich wartość.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył obecny dyrektor muzeum, porucznik Andrzej Nowak, kiedy tylko zorientował się, że w placówce mogło dojść do poważnych nieprawidłowości.

Szymon Szadurski

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9797 4.0601
EUR 4.236 4.3216
CHF 4.3623 4.4505
GBP 4.9567 5.0569

Newsletter