Dać szansę

Program modernizacji Marynarki Wojennej do 2018 roku określa, jakie zasadnicze zmiany nastąpią w wyposażeniu MW. Priorytetowo traktowane jest pozyskanie okrętu podwodnego oraz niszczyciela min. Rozmowa z dowódcą Marynarki Wojennej RP admirałem floty Tomaszem Matheą.

- Panie admirale, w jakim stanie, pańskim zdaniem, znajduje się obecnie nasza Marynarka Wojenna? Głosy na ten temat są podzielone, z przewagą bardzo krytycznych.

- Stan Marynarki Wojennej rozpatruję zawsze w dwóch zasadniczych aspektach. Z jednej strony jest to potencjał ludzki, z drugiej natomiast potencjał techniczny i bojowy. Są to dwie najważniejsze i jednocześnie nierozerwalne sfery funkcjonowania Marynarki Wojennej.  Pragnę podkreślić, że ludzie, którzy ją tworzą to profesjonaliści, których darzę zaufaniem i uznaniem. To oni przecież poprzez swoją codzienną służbę stanowią o ciągłości procesu szkolenia.

Natomiast stan Marynarki Wojennej w aspekcie jej potencjału technicznego i bojowego wymaga radykalnej naprawy i wierzę głęboko, że działania, które zostały podjęte pozwolą przynajmniej na utrzymanie obecnych możliwości bojowych. Osobiście podzielam opinię, że niedofinansowanie Marynarki Wojennej może spowodować trudne do odwrócenia zmiany w składzie polskiej floty. Jednak nadzieją napawa mnie fakt, że stan sił Marynarki Wojennej jest przedmiotem troski, wyrażanej niejednokrotnie przez najwyższe władze państwowe i kierownictwo resortu Obrony Narodowej. Ze swojej strony deklaruję, że jako dowódca MW czynię wszelkie możliwe starania, aby konsekwentnie realizować program modernizacyjny, a także poszukiwać i analizować nowe rozwiązania, które pozwolą na rozwój naszego morskiego potencjału.

- Co to za działania naprawcze?

- To działania, które przede wszystkim zostały ujęte w programie modernizacji MW. Program ten do 2018 roku określa, jakie zasadnicze zmiany nastąpią w wyposażeniu Marynarki Wojennej. Obecnie prowadzone są intensywne prace koncepcyjne zmierzające do pozyskania nowych jednostek. Jednocześnie opracowujemy i dostarczamy kierownictwu resortu MON nasze ekspertyzy określające techniczne aspekty unowocześnienia floty. Wszystko po to, aby konsekwentnie realizować zapisy programu modernizacyjnego.

- Czy będzie to tylko modernizacja obecnie posiadanego sprzętu, czy też zakup nowych jednostek?

- To będzie modernizacja i zakup nowego sprzętu, to będą także remonty. Priorytetowo traktowane jest pozyskanie okrętu podwodnego oraz niszczyciela min. Jednostki te mają w przyszłości zastąpić okręty podwodne typu KOBBEN oraz niszczyciele min typu 206 FM. Według opracowanych w MW założeń, muszą być to okręty nowe i posiadające wyposażenie najnowszej generacji. Kontynuowana jest także budowa korwety wielozadaniowej Gawron.

Innym sposobem na zachowanie zdolności bojowej MW jest przeprowadzenie modernizacji jednostek będących już na jej wyposażeniu. Sztandarowym przykładem jest zaplanowana modernizacja fregat rakietowych typu OHP. W chwili obecnej trwają konsultacje i ostateczne uzgodnienia, które po sfinalizowaniu pozwolą przeprowadzić wymianę sprzętu oraz niezbędne remonty, tak aby okręty odtworzyły pełną gotowość bojową i mogły działać przynajmniej do 2025 roku.

Ponadto na bieżąco realizowany jest proces modernizacji małych okrętów rakietowych polegający na unowocześnieniu ich systemów rakietowych do najnowszej generacji pocisków klasy woda-woda RBS 15 Mk3. Proces ten będzie zakończony (wraz z pozyskaniem rakiet) do końca 2012 roku. Przewidujemy także remont okrętów rakietowych typu 1241.

- Ostatnio pojawiły się głosy, że jeżeli nic się nie zrobi ze złym stanem technicznym jednostek należących do Marynarki Wojennej, to za kilka lat, wymienia się tu rok 2018, utraci ona faktyczną zdolność bojową. Niedawno kmdr Szubrycht z Akademii Marynarki Wojennej powiedział, że bez inwestycji w obszarze morskim, w perspektywie dekady będziemy jedynym państwem średniej wielkości w NATO posiadającym dostęp do morza bez własnej MW.

- Faktycznie, jeśli nie podejmiemy żadnych działań, potencjał MW będzie ulegał degradacji. Dlatego, tak jak wspomniałem wcześniej, obecna sytuacja wymaga od nas konsekwencji w działaniu. Osobiście stawiam sobie to zadanie jako główne wyzwanie stojące przed dowódcą Marynarki Wojennej.