Życie somalijskiego pirata zaczyna się dopiero, gdy go złapią - można pomyśleć, gdy słyszy się wyznanie jednego z nich postawionego przed holenderskim sądem.

Piraci na ławie oskarżonych
Fot. EPA


Piraci odpowiadający przed sądem w Rotterdamie nie ukrywają bowiem zadowolenia, że znaleźli się właśnie w Holandii. - Dobrze się tutaj żyje - powiedział usatysfakcjonowany warunkami w areszcie śledczym 38-letni Sayid, który chce czas za kratkami wykorzystać do zdobycia wykształcenia zawodowego.

- Poproszę władze, żeby nie odsyłano mnie z powrotem do Somalii. Tutaj szanuje się prawa człowieka; chcę tu zostać - dodaje pirat, któremu podoba się, że może pograć w piłkę i oglądać telewizję. Toaletę w celi uważa za coś wręcz fantastycznego i bardzo smakuje mu jedzenie.

Pozostali oskarżeni mają podobne odczucia i zamiary. Nie przeszkadza im zbytnio, że sąd w Rotterdamie odrzucił złożony przez obrońców wniosek, by Somalijczycy odpowiadali z wolnej stopy. Sąd uznał, że istnieje ryzyko, iż wróciliby do pirackiego procederu.

Piraci z nędzy

Nic dziwnego, że Somalijczykom podoba się w Holandii, nawet gdy jest to areszt. Oskarżeni pochodzą bowiem z bardzo biednych rodzin i wyjaśniają, że do piractwa popchnęła ich nędza i brak innych możliwości.

- Kiedyś byłem rybakiem, ale w morzu nie ma już ryb - mówi jeden z nich. Inny opowiada, że zmarło 11 z jego 16 dzieci. Piraci mówią o głodzie, wojnie w Somalii, braku pracy...

Byle do Holandii...

Ale zachwyt piratów ma swoje ciemne strony. Holenderscy prawnicy ostrzegają, że przykład postawionych przed sądem w Rotterdamie piratów może znaleźć naśladowców. Biedni Somalijczycy będą się pozwalali schwytać jako piraci, żeby dostać się na Zachód.

Prawnicy podkreślają przy tym, że niespokojna, niestabilna sytuacja w Somalii praktycznie wyklucza deportowanie tam oskarżonych.

Pechowi napastnicy

Oskarżonym zarzuca się, że 2 stycznia w Zatoce Adeńskiej zaatakowali statek "Samanyulo", chcąc go porwać dla okupu. Załoga "Samanyulo" odparła atak, strzelając z rakietnic, a łódź motorowa piratów stanęła w płomieniach.

Załoga duńskiego okrętu wyłowiła Somalijczyków z morza i na początku lutego samolotem wojskowym przetransportowano ich do Holandii, ponieważ statek, który zaatakowali, płynął pod banderą Antyli Holenderskich (terytorium autonomiczne Holandii).

mtom//kwj