Szczecińskie śledztwa przeciwko afrykańskim piratom

Zeznania somalijskiego pirata, który będzie miał swój proces w Nowym Jorku, mogą trafić do Szczecina

Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie prowadzi trzy śledztwa dotyczące uprowadzenia obywateli polskich przez somalijskich piratów. Jak się dowiedzieliśmy, w ramach pomocy prawnej do Szczecina mogą trafić materiały z innych śledztw prowadzonych przeciwko piratom w innych państwach.

- Jedną z rzeczy, którą musieliśmy zrobić w tej sprawie, było sprawdzenie, czy w innych państwach również prowadzone są śledztwa przeciwko sprawcom porwań - mówi Wojciech Mikołajuk, rzecznik prasowy szczecińskiej Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Interesują nas ich ustalenia.

Śledczy podejrzewają, że potencjalni podejrzani to nie tylko nieuchwytni somalijscy piraci, ale także ich europejscy zleceniodawcy.

- Otrzymaliśmy już odpowiedź z Wielkiej Brytanii i Chorwacji - mówi prok. Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie. - W Wielkiej Brytanii nie ma śledztwa. Materiały, które właśnie dotarły do nas z Chorwacji są w tłumaczeniu.

Wiadomo, że śledztwo w sprawie uprowadzenia statku toczy się w Niemczech (w próbę ich odbicia zaangażowano niemiecką jednostkę specjalną GSG 10). Polskiej prokuraturze nie udało się odnaleźć żadnego partnera do rozmów w Somalii - struktury państwa praktycznie tam nie istnieją.

Przypomnijmy, że w rękach piratów wciąż jest załoga niemieckiego masowca "Patriot", który przed dwoma tygodniami został porwany u wybrzeży Jemenu. Jednym z członków 17-osobowej załogi jest Polak.

W listopadzie na somalijskich wodach został porwany tankowiec "Sirius Star" z kapitanem Markiem Niskim z Gryfina na pokładzie. W marcu w ręce morskich rabusiów wpadł "Bow Asir" należący do norweskiego armatora, na którym pracowało pięciu Polaków. Oba statki zostały zwolnione po wpłaceniu okupu.

W rękach nowojorskiej prokuratury znajduje się natomiast jeden z piratów zatrzymanych przez amerykańskich komandosów. Teoretycznie Polska może się zwrócić do Stanów o pomoc w śledztwie. Na razie jednak tego nie uczyniono.

az