Święta Bożego Narodzenia około tysiąca trzystu marynarzy, znajdujących się obecnie na 65 statkach Polskiej Żeglugi Morskiej spędzi w najróżniejszych częściach świata.
Najdalej od domów będą marynarze ze statku m/s Beskidy - na środku Pacyfiku w drodze z chińskiego portu Longkou do Vancouver w Kanadzie oraz ze statku m/s Karpaty, który także będzie na dalekim Pacyfiku w drodze z Chin do Kanady - informuje Krzysztof Gogol z PŻM. - W bardzo odległych od Polski miejscach podczas świąt znajdą się załogi : m/s Giewont w Singapurze, m/s Polska Walcząca, który jest obecnie w rejsie z Brazylii do Indii, czy m/s Sudety, który w wigilię będzie się znajdował gdzieś u wybrzeży Chin.
Z kolei na najczęściej odwiedzanym przez statki PŻM akwenie, czyli Oceanie Atlantyckim, znajdą się w czasie świąt załogi m.in. : m/s Miedwie (rejs z USA do Wielkiej Brytanii) oraz m/s Mamry czy m/s Nogat, które płyną z Wielkich Jezior Amerykańskich ze zbożem do Europy.
- Część z marynarzy będzie także spożywać wigilię w portach rozsianych po całym świecie - dodaje Gogol. - Np. załoga statku m/s Koszalin będzie w tym czasie w marokańskiej Casablance, a załoga statku m/s Isolda we włoskiej Savonie.
W kraju święta spędzą prawdopodobnie marynarze ze statku m/s Polesie, który kończy remont w szczecińskiej stoczni „Gryfia” oraz statku m/s Skawa, który przed wigilią przypłynie na remont do Szczecina. Do Gdańska przed świętami przypłynie po ładunek siarki statek m/s Ziemia Łódzka. Jeśli załadunek nie zakończy się do wigilii, to marynarze z tego statku również będą mieli szansę zaprosić do siebie na święta swoich bliskich. Być może na święta w Policach pozostanie też statek m/s Puck, który przypłynął do kraju z ładunkiem fosforytów.
Mamy też pechowców przed samymi świętami opuszczą kraj. Będą to załogi ze statków m/s Solina, m/s Kujawy oraz m/s Kociewie. W tych przypadkach marynarze podzielili się opłatkiem z bliskimi już klika dni przed wigilią.
Na statkowym wigilijnym stole w jednej mesie, bez podziału na część oficerską i marynarską – znaleźć możemy 12 potraw. Jest m.in. barszcz z uszkami, śledzie w różnej postaci, wszelakie gatunki ryb, kapusta z grzybami i wiele innych potraw. Są też tradycyjne polskie ciasta, wypieczone w statkowym piecu – sernik, makowiec, czy ciasta drożdżowe.
Kucharze z polskich statków słyną ze swojego kunsztu na całym świecie. Wszystkie potrawy są więc prawdziwie „domowe” i o najlepszym smaku. Kucharze są też otwarci na propozycje kulinarne ze strony załogi, której członkowie pochodzą z różnych części kraju.
- W mesie nie może zabraknąć oczywiście choinki, najczęściej sztucznej, która jest na stałym wyposażeniu każdego ze statków - dodaje nasz rozmówca. - Marynarz po swojemu przystrajają też do świąt własne kabiny.
Kolację wigilijną rozpoczyna kapitan, dokładnie o godzinie 17. czasu pokładowego, składając załodze życzenia i przekazując życzenia od armatora. A potem – tak jak w kraju, - wszyscy dzielą się opłatkiem i życzą sobie indywidualnie wszystkiego najlepszego. Kolacja trwa zazwyczaj do 20. chociaż, jeśli przy stole jest znakomita atmosfera, to przeciąga się ona nawet do godzin nocnych. Potem każdy z marynarzy zaszywa się zazwyczaj w swojej kabinie i stara się połączyć ze swoimi bliskimi za pośrednictwem telefonu komórkowego. Jeśli nie „złapie” zasięgu może skorzystać ze statkowych satelitarnych środków łączności.
Piotr Jasina
Głos Szczeciński
haha co za bzdury ,kunszt i potrawy o najlepszym smaku ?? na pewno nie w pzmie ,gdzie jedzenia jest mało, jest marnej jakości i do tego w większości przeterminowane a o kowalach rodem z komuny (bo kucharzami ich nazwać nie można) nawet nie wspomne a otwarci to są ale na pół litra
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.