Gdynia pojawi się wkrótce na mapie oceanicznych liniowych połączeń kontenerowych. Jeżeli chodzi o przewozy kontenerowe, to w ostatnich dekadach pełniła jedynie rolę portu obsługującego serwisy dowozowe z hubowych portów zachodnioeuropejskich. W nowej rzeczywistości gospodarczej pierwszy kontenerowy serwis oceaniczny, łączący Daleki Wschód z Bałtykiem, pojawił się kilka lat temu w Gdańsku, w terminalu DCT Gdańsk.   

Teraz do "kontenerowej oceanicznej ligi" dołączy port Gdynia. Do Gdyni będą zawijały po dwa oceaniczne kontenerowce w tygodniu.

Stanie się tak za sprawą szwajcarskiego obecnie armatora o włoskich korzeniach - MSC (Mediterranean Shipping Company SA), który od dawna utrzymuje serwisy dowozowe z zawinięciami do Gdyni, a od lutego 2015 roku, w ramach aliansu 2M, w którego skład weszły dwie największe linie kontenerowe świata: Maersk Line i MSC, zapewnia serwis oceaniczny, łączący porty chińskie i inne na Dalekim Wschodzie z terminalem DCT Gdańsk.

MSC przedłuża teraz swoje dwa istniejące serwisy oceaniczne o odcinek prowadzący na Bałtyk, do portów w Gdyni i Kłajpedzie, poprzez włączenie do nich bałtyckiego serwisu dowozowego "Baltic Loop 4". 

Chodzi o serwisy łączące: Europę Północną z Australią Południo-Wschodnią Azję i Bliski Wschód - "Australia Express" oraz Europę z Morzem Czerwonym, Oceanem Indyjskim i Wschodnią Afryką serwis - "Indian Ocean East Africa Express".
Są one utrzymywane z wykorzystaniem statków średniej - wedle dzisiejszych standardów - wielkości.

Statki z serwisów oceanicznych zawijających do Gdyni będą służyły zarazem jako feeder'y między hubami MSC w Antwerpii, Le Havre, Bremerhaven i Rotterdamem, a Gdynią i Kłajpedą.

Serwis "Baltic Loop 4" był dotąd największym serwisem feeder'owym MSC, na którym ostatnio wykorzystywano statki o ładowności nawet do 8000 czy 9400 TEU, w rotacji Antwerpia, Rotterdam, Bremerhaven, Gdynia, Kłajpeda, Antwerpia. MSC India (6008 TEU) i MSC Paris (8204 TEU), pracujące ostatnio w tym serwisie dołączą do floty przedłużonego serwisu "Indian Ocean East Africa Express". 

Rotacje nowych, rozszerzonych serwisów oceanicznych przedstawiają się następująco:

- "Indian Ocean East Africa Express" ("East Africa and Indian Ocean Express") z rozkładowym zawinięciem do Gdyni we wtorek/środę:
Gdynia - Kłajpeda - Antwerpia - Le Havre - Fos-Sur-Mer - King Abdullah Port - Pointe Des Galets (Reunion) - Port Louis - Mombasa - King Abdullah Port - Sines - Le Havre - Antwerpia - Bremerhaven - Gdynia; pełna pętla - 10 tygodni; 10 zatrudnionych statków o ładowności 5500 do 9400 TEU;

- "Australia Express", z rozkładowym zawinięciem do Gdyni w sobotę/niedzielę:
Gdynia - Kłajpeda - Bremerhaven - Antwerpia - Le Havre - La Spezia - Neapol - Gioia Tauro - King Abdullah Port - Sydney - Melbourne - Adelaide - Fremantle - Singapur - Colombo - Salalah - Djibouti - King Abdullah Port - Gioia Tauro - Valencia - London Gateway Port - Antwerpia - Rotterdam - Gdynia; pełna pętla - 15 tygodni; 15 statków o ładowności 4800 do 8200 TEU.

Wprowadzenie nowych serwisów oceanicznych z zawinięciami nie ma wpływu na serwis Silk/2M z zawinięciami do Gdańska, który funkcjonuje bez zmian. 

W ramach serwisu "Australia Express" ładunki z Adelajdy do Gdyni będą mogły trafić w ciągu 48 dni, z Melbourne - w 51 dni, a z Sydney - w ciągu 54 dni. Pierwszym w Gdyni statkiem z tego kierunku będzie prawdopodobnie MSC Luisa, która ma wyjść z Adelajdy już 29 kwietnia, a do Gdyni dotrzeć 16 czerwca. Następne będą najprawdopodobniej MSC Melissa, spodziewana w Gdyni 23 czerwca oraz MSC Madrid, oczekiwany, według rozkładu - 30 czerwca.

Pierwszym statkiem, którym będzie można wysłać skonteneryzowane ładunki z Gdyni bezpośrednio do Australii będzie prawdopodobnie MSC Carolina, która wyruszyć ma z polskiego portu 2 maja, a po 43 dniach, 14 czerwca ma cumować w Sydney. Kolejne statki w tym kierunku - MSC Vidhi i wyczarterowany E.R. Los Angeles - mają wypływać z Gdyni odpowiednio 11 i 14 maja, docierając do Sydney po 46 dniach, a jeszcze dalsze - E.R. Vancouver i MSC Barbara, mające opuścić Gdynię 20 oraz 27 maja.

Z kolei pierwszym statkiem, który dotrze do nas z Afryki Wschodniej, w ramach serwisu "Indian Ocean East Africa Express" ma być MSC Portugal - wyruszając 1 maja z Mombasy, oczekiwany będzie w Gdyni 29 maja. Potem MSC Florentina - wychodząc z Mombasy 15 maja, ma być w Gdyni 12 czerwca i MSC Dymphna płynąc ma z Mombasy do Gdyni od 22 maja do 19 czwerwca. Ładunek Mombasy do Gdyni trafi w ciągu 27 dni.

Powyższe wynika z analizy rozkładów serwisów liniowych MSC. Jednak jak MSC poinformował w komunikacie rozsyłanym do klientów - już począwszy od zawinięcia MSC Paris do Gdyni na terminal BCT w dniu 25 kwietnia b. - w miejsce dotychczasowego serwisu dowozowego, łączącego Gdynię z portami przeładunkowymi w Europie Zachodniej, rozpoczęły funkcjonowanie dwa cotygodniowe serwisy oceaniczne, dla których Gdynia będzie jednym z portów bezpośrednich zawinięć.

Włączenie Gdyni do rozkładów serwisów oceanicznych można uznać za bardzo znaczące wydarzenie na polskim rynku morskich przewozów kontenerowych.
Obserwatorzy rynku przewidują, że krok MSC, dodającego Gdynię aż do dwóch serwisów oceanicznych, może sprowokować podobne działania konkurencji. Od dawna spekulowano, że w Trójmieście pojawią się kolejne serwisy oceaniczne, po dalekowschodnich, ale obserwatorzy rynku stawiali w pierwszej kolejności raczej na transatlantyckie (z Ameryki Północnej i/lub Południowej). Mało kto spodziewał się, że będzie wśród pierwszych nowych - bezpośrednie kontenerowe połączenie portów Trójmiasta z Australią.

Co prawda ujmując Trójmiasto jako całość, w chwili obecnej istnieje w terminalach kontenerowych nadpodaż mocy przeładunkowych, ale może ona zostać w znaczącej części zagospodarowana za sprawą zawinięć dwóch serwisów oceanicznych MSC. W tym kontekście raczej bezprzedmiotowe stają się wątpliwości dotyczące sensu dalszych dużych inwestycji w terminale kontenerowe (chodzi np. o "wyjście w morze" - planowany nowy port zewnętrzny w Gdyni). Można za to żałować, że przygotowanie portu Gdynia do przyjmowania większych, oceanicznych statków opóźniło się znacząco w stosunku do pierwotnych planów i zamierzeń.

Przypomnijmy, że Bałtycki Terminal Kontenerowy był już kiedyś połączony serwisem liniowym z Australią i z Ameryką Północną. Początek lat 80-tych ubiegłego wieku był dla Polskich Linii Oceanicznych (PLO) obiecujący, przekazano bowiem do eksploatacji bardzo nowoczesne jednostki, w tym cztery hiszpańskiej budowy ro-ro na linię australijską i cztery con-ro ze stoczni francuskiej do obsługi linii północnoamerykańskiej. Przynajmniej część ładunków na obu liniach stanowiły kontenery. Nie będziemy się tu wdawać w szczegółowe wyjaśnienia i sprostowania, poprzestaniemy na przytoczeniu "oficjalnej wersji", wedle której to wprowadzenie stanu wojennego spowodowało, iż zamiast oczekiwanych - w związku z wprowadzeniem nowoczesnego tonażu - zysków, PLO zaczęły ponosić straty na różnych rynkach i linie australijską i amerykańską w końcu zamknięto, a statki sprzedano. 

O ile nas pamięć nie myli, MSC wprowadziło serwis dowozowy z zawinięciami do Gdyni w roku 2000, z czarterowanym pojemnikowcem MSC Baltic (na zdjęciach poniżej - ten statek oraz "boat party" (przyjęcie - piknik na pokładzie statku białej floty) z okazji inauguracji serwisu). Rok później do "Baltica" dołączył identyczny statek - MSC Poland.

PBS

Fot.: Piotr B. Stareńczak

MSC Baltic i ''boat party'' MSC.
MSC Baltic
MSC Baltic

MSC Luisa:

MSC Baltic i ''boat party'' MSC.MSC BalticMSC Baltic