Członkowie NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego chcą odwołania zarządcy komisarycznego Polskiej Żeglugi Morskiej. Twierdzą, że Paweł Brzezicki stara się ich skompromitować.

Związkowcy z NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego skierowali pismo do przewodniczącego Komisji Krajowej "Solidarności" Piotra Dudy z prośbą o podjęcie kroków, które miałyby doprowadzić do odwołania z funkcji zarządcy komisarycznego Polskiej Żeglugi Morskiej Pawła Brzezickiego. Tłumaczą to "niedopuszczalnymi i naruszającymi prawo działaniami" Brzezickiego, a także "brakiem na nie reakcji ze strony Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej".

Członkowie Solidarności zaznaczyli w piśmie, że Brzezicki po objęciu stanowiska szybko "zaprzestał dialogu” ze związkowcami, co według nich skutkowało "złą atmosferą i licznymi napięciami w zakładzie pracy".

W lipcu ub. r., po sporze dotyczącym m.in. wynagrodzeń, Solidarność zawarła z zarządcą komisarycznym porozumienie, jednak, jak twierdzą związkowcy, Brzezicki nie przestrzegał jego zasad. Według nich pracownicy zarządcy "wtargnęli" w listopadzie ub. r. do pomieszczeń związkowych pod nieobecność członków Solidarności przy PŻM.

"Pojawiły się zdjęcia, porobione przez tych ludzi i pojawiło się pismo, które zostało skierowane do pana przewodniczącego Piotra Dudy przez pana Pawła Brzezickiego, pokazujące i załączające zdjęcia, na których znajdują się różne przedmioty, począwszy od kieliszków, butelek, pustych, pełnych itd." – powiedział przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek dziennikarzom w środę. W piśmie, według Jurka, zawarta została prośba o "wyciągnięcie wniosków".

Związkowcy nazywają to działanie "prowokacją". Jak poinformował Mieczysław Jurek, o sprawie wejścia do pomieszczeń związkowców została zawiadomiona prokuratura. "Wiemy, że przewodniczący naszego związku kilka dni temu skierował pismo zawiadamiające prokuraturę o tym incydencie" – powiedział Jurek.

Według członków Solidarności było więcej działań skierowanych przeciwko działającej w PŻM organizacji międzyzakładowej NSZZ "Solidarność", m.in. podejmowanie prób rozwiązania stosunku pracy ze szczególnie chronionymi członkami związku zawodowego i nakłanianie pracowników do wystąpienia z "S".

Związkowcy podkreślają, że skierowanie do prokuratury sprawy wtargnięcia do ich pomieszczeń jest „niewystarczające”, stąd wniosek o odwołanie Brzezickiego.

Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Grupy PŻM Krzysztof Gogol, nie można mówić o "wtargnięciu" do pomieszczeń związkowych. "Członkowie związków korzystają z pomieszczeń udostępnionych przez PŻM, która z kolei wynajmuje je od spółki Pazim. Pracownicy spółki mają prawo sprawdzać poszczególne pokoje. W jednym z pokoi, wynajmowanych przez związkowców, znaleziono szafę wypełnioną alkoholem. Według ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, takie przypadki należy zgłaszać pracodawcy" - powiedział Gogol. Dodał, że w PŻM działa pięć związków zawodowych, a zarządca komisaryczny "na bieżąco" prowadzi z nimi rozmowy.

Powodem wprowadzenia w PŻM w lutym 2017 r. zarządu komisarycznego była trudna sytuacja największego narodowego armatora, ciągły brak symptomów poprawy koniunktury na światowym rynku shippingowym, a także brak odpowiednich działań dotychczasowego kierownictwa Grupy PŻM.

Polska Żegluga Morska to największy polski armator oraz jeden z większych w Europie. Przedsiębiorstwo ma obecnie 54 statki, w tym masowce, siarkowiec oraz promy. Podstawowym sektorem działalności PŻM jest przewóz ładunków masowych.

autor: Elżbieta Bielecka

emb/ son/