Stocznie, Statki

Budowa Stoczni Szczecińskiej jest tak odległa i nierzeczywista jak lot pierwszego człowieka na Marsa w ciągu kadencji PiS – ocenił na piątkowej konferencji prasowej poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. Jego zdaniem rząd powinien pomóc finansowo małym firmom z branży stoczniowej.

20 stycznia br. Towarzystwo Finansowe Silesia sprzedało Stocznię Szczecińską za 100 mln zł Funduszowi Inwestycyjnemu Mars. Z zapowiedzi rządowych wynika, że statki w Szczecinie będzie budowało konsorcjum stoczniowe, a już w drugim kwartale tego roku nastąpi położenie stępki pod budowę promu dla polskiego armatora.

„Ekonomiczne dyletanctwo, nieznajomość realiów biznesowych, brak penetracji światowego rynku w segmencie przemysłu stoczniowego sprawi, że najprawdopodobniej za kilka lat będziemy musieli dopłacać z budżetu państwa tylko dla tego, że wicemarszałek Joachim Brudziński i jego koledzy z PiS zapragnęli w Szczecinie otworzyć stocznię" - powiedział Misiło. Jego zdaniem budowa Stoczni Szczecińskiej jest przedsięwzięciem nierentownym.

„W 2006 r. Paweł Brzezicki, obecny wiceminister gospodarki morskiej, będąc szefem Polskiej Żeglugi Morskiej zamówił 12 statków w chińskiej stoczni, choć mógł to zrobić w polskich stoczniach. Obecnie na rynku mamy bessę i ceny statków na świecie są wyjątkowo niskie. Zamiast budować promy w Polsce, dziś powinniśmy je kupić w Chinach lub Korei" - zaznaczył Misiło.

Według niego minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk oraz wiceminister Brzezicki "są hipokrytami, którzy wmawiają, że możemy mieć biznes oparty na rodzimym przemyśle stoczniowym". „W perspektywie 6 lub 8 lat wpompujemy w ten segment polskiej gospodarki 2 mld zł. Przyszłe pokolenia, również szczecinian, będą musiały te pieniądze spłacać" - uważa poseł.

Jego zdaniem rząd powinien pomóc finansowo małym firmom stoczniowym, które obecnie działają na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego. „Warto włożyć państwowe pieniądze na infrastrukturę przeszło 80 firm, które pracują obecnie w branży stoczniowej, aby móc pobudzić innowacyjność w tym segmencie, a nie budować wiatraki z +Don Kichota+" - dodał.

W poniedziałek podczas specjalnej konferencji prasowej z udziałem polskich władz, zapewniano, że przejęcie Stoczni Szczecińskiej przez Fundusz Inwestycyjny Mars jest pierwszym krokiem w odbudowie polskiego przemysłu.

"Krok po kroku przybliżamy się do tej wizji realizacji polskiego przemysłu stoczniowego jako jednego z kół napędowych, jednej z lokomotyw polskiego rozwoju gospodarczego. Dla mnie zawsze przemysł stoczniowy był, oczywiście, zarówno taką nie tylko historyczną, symboliczną kolebką polskości, walki o Polskę, o lepszą Polskę, ale również później, w czasach transformacji, w czasach III Rzeczpospolitej, stał się też niestety symbolem utraconych szans" - powiedział wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.

"Tak jak zapowiadaliśmy - i dzisiaj ten termin wydaje się niezagrożony - drugi kwartał tego roku to położenie stępki pod budowę promu dla polskiego operatora, dla polskiego armatora - Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. To oczywiście początek odbudowy tej branży" - mówił z kolei minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Jak dodał, pochylnia Wulkan będzie tą pochylnią, na której zostanie położona stępka pod budowę promu.

Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński zapewnił o realizacji deklaracji złożonych mieszkańcom Szczecina. "Naszym jedynym i podstawowym zadaniem jako polityków, parlamentarzystów Pomorza Zachodniego, naszym zobowiązaniem, które zaciągnęliśmy wobec byłych stoczniowców, mieszkańców Szczecina było, że dołożymy wszelkich starań, aby ten proces odbudowy i powrotu przemysłu okrętowego do Szczecina - daj Boże jeszcze w tej kadencji - został zakończony. Ten dzisiejszy dzień jest takim początkiem pisania historii przemysłu okrętowego w Szczecinie na nowo" - podkreślił. 

mzb/ par/

 
+10 Kolesiostwo
Misiuło chyba jest zainteresowany aby dotacja do tych 80-ciu prywatnych firm wpadła do kieszeni nowoczesnej.W całej Europie przemysł stoczniowy jest dotowany z kasy państwowej w którym większościowy pakiet udziałów ma państwo.A u nas unia wraz z po zniszczyła dorobek 50-ciu lat myśli i produkcji statków w naszych stoczniach.
27 styczeń 2017 : 14:05 Marinero | Zgłoś
+2 Państwowy = dotowany ...
A do prywatnego biznesu kto dołoży ? Prywatnemu biznesowi dołoży ZUS i US... a potem US dołoży budżetowi państwa, a ten państwowemu przemysłowi okrętowemu.
27 styczeń 2017 : 18:35 komuchero | Zgłoś
+4 przemysł okrętowy w Europie- jaka prawda ?
Przemysł stoczniowy w Europie jest prywatny ale państwa i tak go dotują w razie potrzeby, większych tąpnięć w koniunkturze(a czasem w wypaku braku kompetencji kadry jak np. stocznie wschodnich Niemiec) bo to się i poprostu opłaca: postęp technologiczny i innowocyjność, pobudzanie uczelni do prac badawczych,utrzymanie zatrudnienia w stoczniach i u kooperantów, wpływy podatkowe, popyt lokalny,
27 styczeń 2017 : 23:23 SSSA | Zgłoś
+4 WIATRAKI
cyt. "a nie budować wiatraki z +Don Kichota+" - Odnośnie wiataków. To ile musimy dopłacić w tym roku ? Jaki był wynik. Przypominam 123 mln dotacji + most droga w sumie z 250 mln. A niemiecki koncern co zrobił ? Wziął dotacje, wybudował fabrykę podpisał nierentowny, byle jaki kontrakt, żeby spełnić warunek wypłaty dotacji i SPRZEDAŁ FABRYKE będąc co najmniej 123 mln do przodu zostawiając na nierentowny kontrakt do wykonania z kilkudziesięcioma milionami straty. TYM PANOM EKSPERTOM Z POPRZEDNIEJ EKIPY PO JUŻ DZIĘKUJEMY ! KOŃCZCIE I WSTYDU SOBIEOSZCZĘDŹCIE !
28 styczeń 2017 : 14:58 antywodnik | Zgłoś
+5 stocznia
Do Marinero Czytaj ze zrozumieniem. Tekst dotyczy tego czy marzenia ministra i kilku szczecińskich posłów są realne. Pieniądze to nie wszystko. Rzecz w organizacji tego przedsięwzięcia , w tym zabezpieczenie zasobów osobowych o odpowiednich kwalifikacjach np. spawaczy z uprawnieniami nie do wykonywania stalowych płotów dla posesji a do spawania konstrukcji okrętowych, technologów, budowniczych i całej gamy innych niezbędnych dla realizacji tego procesu pracowników. W Szczecinie takich osób czynnych zawodowo jest niewiele, zbyt mało by już za kilka miesięcy rozpocząć budowę. Co nagle to po diable.
27 styczeń 2017 : 15:58 ssszymek | Zgłoś
+5 Kasa kasa
Dajcie kase a ludzie sie znajda.
27 styczeń 2017 : 16:26 Kasowy | Zgłoś
+12 Nierentowna dla kogo??
Pewnie dla niemieckich oponentów Nowoczesnej !!!!
27 styczeń 2017 : 16:33 Chester | Zgłoś
+12 dede
A co ci kretyni z nowoczesnej moga wiedziec o przemysle okretowym. 
27 styczeń 2017 : 16:47 def | Zgłoś
+7 No... są specjalistami w laniu wody.
Może pomogą w wodowaniu.
27 styczeń 2017 : 18:38 ArekS | Zgłoś
-6 wodowanie
dobry pomysł to ja proponuję tak: petru jako płoza pod statek na lewym torze na drugim ttorze jako płoza robi misiło a na końcu pirsu postawić tuska i niech bierze na klate to co zniszczył
29 styczeń 2017 : 19:57 spec. ds. wodowań | Zgłoś
-6 wodowanie korekta obowiązków
chciałbym zauważyć, że rola kotwic jest nieobsadzona w związku z czym proponuję przenieść tuska na bardziej odpowiedzialny odcinek. Betonowe buciki trzeba byłoby mu założyć i będzie wyhamowywać statek,zresztą na wyhamowanie 220 metrowego statku jeszcze pewnie z 5 kotwic by się przydało, a zdrajców jest dużo więcej, trzeba będzie sprecyzować dokładnie wymagania rekrutacyjne ale myślę, że ludzie tacy jak kopacz, grad to na pniu są poszukiwani
29 styczeń 2017 : 22:28 doradca ds. wodowań | Zgłoś
-4 Rubikoń na Maderze
Uważają, że wszystkie rozumy pozjadali bo nazwali się nowoczesni a bzdury pleca że rubikoń by się uśmiał. Już niedługo powstanie partia HITECH.pl i przejmie ich naiwny elektorat. Facet szkodzi Szczecinowi.
30 styczeń 2017 : 00:11 6 król | Zgłoś
+10 Panie Misio
ten cały misio to zwykły kłamca i agent wpływy wrogów Polski dlaczego ?

1)Koniunktura w okrętownictwie jest zmienna zależna od różnych czynników a polscy fachowcy są doceniani na świecie i doskonale przystosowują się do zmian koniunktury. Pieniądze, które trzeba było dołożyć do stoczni w latach 2002-2009 były dokładane do biznesu, który znajdował się w hossie niespotykanej w czasach pokoju. Wszystkie produkty ze Stoczni Szczcińskiej zdobywały nagrody Significat Ship of the Year a jedynym problemem był tzw. program ratunkowy SLD, w którym statki były niedoszacowane w cenie nawet do 50% wartości w okresie niespotykanego wczesniej bumu

2)Brzezicki nie mógł kupić masowców w polskich stoczniach, gdyż te od kilku lat już takich statków nie budowały i nie wychodziły z ofertą budowy ze wzgędu na brak rentowności. Faktem jest natomiast ulokowania zamówień ro-paxów w Stoczni Szczecińskiej Nowa z realizacją na lata 2010-11. 2 jednostki z opcją na 2 kolejne.Projekt był wykonany w dużym stopniu tyle, że rudy list zamarzył sobie karierę w UE. Jeśli chodzi o ceny statków to nie sa niskie, są takie jak były jest tylko nieco mniej zleceń

3)panie misio infrastrukura produkcyjna nie jest elementem, który kreuje innowacyjność. Tym elementem jest wiedza, badania nad nowymi technologiami które wykorzystane w projekcie statku decydują o jego innowacyjności. Czasem inwestycja w infrastrukturę jest konieczna aby zrealizować innowacyjny projekt ale sama infrastruktura nie sprawi, że będą budowane innowacyjne statki zwłaszcza jeśli będą ją obsługiwać małe firmy. Z tych 80 przedsiębiorców to żaden z nich nie jest w stanie zakontraktować budowy innowacyjnego statku, takiego który zdobyłby tytuł Significant Ship of the year lub był chociaż nominowany do niego ze względu na brak możliwości kredytowych. Poza tym te firmy nie są w stanie przyciągnąć innowacyjności ze względu na to, że w dużej części zlecane są im budowy samych kadłubów więc nie kreuja innowacyjności
27 styczeń 2017 : 23:55 michu | Zgłoś
+6 ... krótko zwięźle i na temat....
Jak miło przeczytać konkrety. Dyletant poseł nie ma zielonego pojęcia o gospodarce jak i przemyśle stoczniowym ale bardzo chciałby coś powiedzieć żeby zaistnieć....
28 styczeń 2017 : 10:37 Ja | Zgłoś
+12 Pan Poseł Misiło mija się z prawdą
W roku 2006 nie bylem dyrektorem PŻM, Nie byłęm na tym stanowisku od 2005 roku.
Zamówiłem 4 statki w chinskiej stoczni w roku 2002 ponieważ polskie stocznie odmówiły przyjęcia zamówienia ze względu na pełen portfel zamówien.
Cały proces ofertacji był kopiowany przeze mnie do:
- Ministra Skarbu (właściciel PŻM)
- Ministra Gospodarki
- Ministra Finansów
Oceniam jako skandaliczne zamówienie przez PŻM kikudziesięciu statków w dalekowschodnich stoczniach, przy jednoczesnym wycofaniu zamówienia promów (ropax) ze Stoczni Szczecińskiej (Piast type).
Paweł Brzezicki
28 styczeń 2017 : 10:05 Paweł11 | Zgłoś
+8 ... całkowicie sie Panem zgadzam...
.... zlecenie tylu statków poza kraj jest totalnym nieporozumieniem.....
28 styczeń 2017 : 10:42 Ja | Zgłoś
+8 Bzdury
Bzdury. PŻM przy każdym zamówieniu składała zapytanie także do polskich stoczni, ale one nigdy nie były zainteresowane budową masowców dla PŻM (w ogóle masowców). Warto pamiętać, że polskie stocznie, do samego końca nie miały najmniejszych problemów z zamówieniami, w 2009 padały z pełnymi portfelami zamówień i to na statki zaawansowane technicznie i opłacalne w budowie. Budowa "na siłę" masowców dla PŻM w polskich stoczniach byłaby wówczas świadomym działaniem na szkodę obu podmiotów (stocznia musiałaby rezygnować z bardziej intratnych kontraktów, PŻM budowałby drożej od konkurencji). Przeprowadzenie całego projektu modernizacji floty PŻM opartego o zamówienia w Chinach i Japonii (ale z istotnym udziałem dostaw polskiego wyposażenia, budowania wg. polskich projektów itd) było najbardziej racjonalną decyzją. Natomiast PŻM nigdy nie wycofała zamówienia na promy ro-pax w SSN, kontrakt wygasł ze względu na upadek stoczni, a nie działania PŻM. Nieładnie tak mijać się z prawdą.
28 styczeń 2017 : 14:04 Gryf | Zgłoś
+3 nihil novi sub sole
PŻM zazwyczaj odnawiała flotę budując statki a to w Szkocji,a to w RFN,a to w Argentynie lub Japonii.
28 styczeń 2017 : 14:31 von zadon | Zgłoś
+5 PRL
A to już była ekonomia PRLu. Stocznie były zawalone zamówieniami dla "wielkiego brata", a resztę mocy wykorzystywały na budowę statków za, tak potrzebne wtedy, dewizy. Budowa dla polskich armatorów był na końcu priorytetów, za to opłacało się za granicą, rozliczając kontrakty częściowo barterem. Mimo to właśnie PŻM budował masę statków właśnie w Szczecinie. To była wręcz wzorcowa współpraca. Nawet już za gospodarki rynkowej udawało się jeszcze produkować bardzo fajne masowce B570 (Clipper Eagle pierwszy, Pilica ostatnia). Konstrukcja mocno uproszczona, nowoczesna, z wykorzystaniem doświadczeń stoczni z budowy kontenerowców. Później było jeszcze kilka przymiarek, ale rachunek ekonomiczny był nieubłagany - nie da się zbudować masowca za rozsądną cenę, a armator, w trosce o własne finanse, nie może tyle zapłacić. Za to przy promach wybór szczecińskiej stoczni był już oczywisty, tyle, że stocznia padła.
28 styczeń 2017 : 15:16 Gryf | Zgłoś
+1 tak było
PŻM budowała(dobre)statki w Szkocji, Włoszech,Niemczech,Bułgarii,Hiszpanii,Argentynie,J aponii,w ten ''zagraniczny''trend wpisuje się też udany zakup w latach 50-tych statków z angielskiego/amerykańskiego demobilu.Na budowę ''masy statków''w Szczecinie nie bardzo jest miejsce w historii firmy,był to raczej epizod.
29 styczeń 2017 : 07:51 von zadon | Zgłoś
+6 Bzdury
Bzdury wygadujesz. Zadałem sobie trochę trudu i sprawdziłem, od roku 1960 do 1999 Stocznia Szczecińska zbudowała dla PŻM ok 70 statków. W Szkocji zbudowano 7 średnich masowców i 15 małych kapci, we Włoszech 6 masowców, w RFN 7 "rolników" + 3 zbiornikowce, w Hiszpanii 4 suche siarkowce, w Argentynie 6 ziem + 2 panamaxy, w Japonii 4 panamxy, 3 zbiornikowce, 5 jeziorowców + 4 panamaxy ale to już w kilka lat temu. W Bułgarii było więcej, ale to były statki wg. polskich projektów, z polskimi silnikami, wyposażeniem itd. Do tego dochodzą jeszcze statki z innych polskich stoczni. Nie wiem co tu jest epizodem, bo na pewno nie 70 statków.
29 styczeń 2017 : 09:37 Gryf | Zgłoś
+2 od roku 1960
Umknęło mojej uwadze,że na początku lat 70 PŻM przekazało do(czy mnie jeszcze pamiętasz?) PLO szereg drobnicowców,które były polskiej budowy,zaś PLO przekazało do PŻM tankowce,obcej budowy,co zakłóca nieco bzdurną (przepraszam,to od ''Bzdury'')wyliczankę.Umknęło też mojej uwadze,że w latach 70-tych PŻM wybudowała w Danii bodajże kilkanaście statków.Ale wracając do wątpliwości posła Nowoczesnej,wszystko zależy od tego,kto rządzi.Sądzę,że obecnemu rządowi powiedzie się opłacalna reaktywacja Stoczni Szczecińskiej.
30 styczeń 2017 : 06:41 von zadon | Zgłoś
+1 Madera
Proponuję zamówić całą flotę w stoczniach na Maderze. Pewnie Rysiu tam latał,żeby załatwić miliardowe kontrakty..
28 styczeń 2017 : 10:22 Ex-żona | Zgłoś
-12 Ma racje,ekonomii nie oszukasz.
PiSlam WON i tyle w temacie.!!!!!!!!
28 styczeń 2017 : 12:49 Antypislamista | Zgłoś
+4 Do antypislamisty
Powiedz mi kochany na czym ty dzisiaj jedziesz ? Daj spokój z tym koksem chłopie ! Szkodzi Ci to.
28 styczeń 2017 : 14:30 POFUCKOFF | Zgłoś
0 ważna jest kontynuacja
Antypislamista!Tak trzymać.Pijać należy systematycznie,aczkolwiek bez przesadnej zawziętości.Gwałtowna zmiana przyzwyczajeń może być przyczyną nagłego zgonu.
28 styczeń 2017 : 14:48 von zadon | Zgłoś
-5 Bez politykow
Zostawcie biznes stoczniowy fachowcom, Zaden posel Brudzinski nie zaplaci z wlasnej keiszeni na ten sektor przemyslu, tylko podatnicy beda plakac i placic za obiecanki pislamu. Posel Mislo ma niestety racje, robmy to co jest dochodowe a nie trwonmy kase na bzdury typu panstwowe stocznie, fabryki, przekop mierzeji itd. Jak urzednicy i politycy biora sie za biznes to deficit gwarantowany. Budowa nowych statkow w Azji jest duzo tansza. Europa skupia sie na remontach i offshore. Tak trzymac!
30 styczeń 2017 : 10:01 Zdzislaw | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9517 4.0315
EUR 4.2733 4.3597
CHF 4.3648 4.453
GBP 4.9875 5.0883

Newsletter