Stocznie, Statki
Jerzy Malek, największy ustecki biznesmen, planuje wkrótce rozpocząć budowę dużych statków do transportu łososi ze swoich farm do swoich fabryk. Statki chce budować w swojej usteckiej stoczni.

Jak wynika z publikacji branżowego portalu biznesowego wyborcza.biz, jest już gotowy projekt jednostek. Będą miały po 80 metrów długości. Na początek powstanie ich pięć.

Zamysł jest taki, aby mogły przewozić świeże ryby z morskich hodowli, które najbardziej znany ustecki przedsiębiorca ma w Szkocji i w Norwegii, do przetwórni w Duninowie. Nie wiadomo, czy biznesmen zakłada zawijanie statków z transportami łososi bezpośrednio do portu w Ustce, czy np. do Gdyni i następnie przewożenie ich do podusteckiej fabryki tirami.

W piątek nie udało się nam zapytać o to Malka, bo nie odbierał telefonów. Był akurat w podróży do Azji.

Wiadomo, że koszt inwestycji ma wynieść około 20 mln euro. Malkowe "łososiowce” mają być budowane w hali kadłubowej usteckiej stoczni, która również należy do przedsiębiorcy. Produkcja ma się odbywać na podobnej zasadzie, na jakiej teraz produkowane są tutaj stalowe jednostki do obsługi platform wiertniczych w Norwegii. W hali budowane będą moduły, które następnie mają być holowane do stoczni w Gdyni i tam łączone w całość.

Inwestycja to kolejny etap rozwoju biznesowego imperium Jerzego Malka. Rok temu należąca do niego spółka Morpol, największa w Europie przetwórnia łososi hodowlanych, zadebiutowała na giełdzie w Norwegii. Uzyskane stąd 200 mln euro Malek zainwestował w wykup farm łososia hodowlanego w Norwegii i w Szkocji. Rozpoczął też budowę trzech nowych przetwórni: w Niemczech pod Hanowerem, we Francji pod Lyonem i w Szkocji w Edynburgu, gdzie zamierza zatrudniać m.in. wielu pracowników zwerbowanych w Polsce.

Przypomnijmy, w największym swoim zakładzie przetwórczym, w Morpolu w Duninowie, zatrudnia blisko 3000 osób. Czy, a jeśli tak, to o ile osób planuje zwiększyć zatrudnienie w stoczni, jeszcze nie wiemy.

Ale produkcyjne zamiary przedsiębiorcy w usteckim porcie nie wszystkich cieszą. Właściciele apartamentów, zbudowanych w ostatnich latach na osiedlu Na Wydmie oraz po wschodniej stronie, w obiektach spółki "Marina”, już teraz narzekają na hałasy towarzyszące produkcji kadłubów. Mówią o braku konsekwencji usteckich władz miejskich, które wciąż zwlekają z wprowadzeniem nowych planów zagospodarowania, jasno określających funkcję miasta.

– Ustka musi się zdecydować: chce być uzdrowiskiem czy ośrodkiem przemysłu. Zainwestowaliśmy i pracujemy nad rozbudową naszych obiektów, bo władze obiecały zmianę planów zagospodarowania w taki sposób, że produkcja stoczniowa miała być tutaj wykluczona. W uzdrowisku ma być spokój i cisza. A tymczasem dowiaduję się, że produkcja stoczniowa ma trwać. Jeśli hałas się utrzyma, wystąpię o odebranie Ustce tego statusu – zapowiada Mieczysław Lipski z "Mariny”.
0 Odbieraj, odbieraj.
\"Jeśli hałas się utrzyma, wystąpię o odebranie Ustce tego statusu
25 październik 2011 : 12:07 Arek | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9359 4.0155
EUR 4.267 4.3532
CHF 4.3583 4.4463
GBP 4.9726 5.073

Newsletter