W Stoczni Szczecińskiej powstaną dwa masowce. W czwartek podpisano pierwsze od lat samodzielne kontrakty na budowę jednostek. Stocznia wraca na rynek producentów statków - zapowiedział zarząd stoczni.

"Dziś nastąpiło potwierdzenie naszej obecności na rynku europejskich producentów statków" - powiedział dziennikarzom w Szczecinie, krótko po podpisaniu kontraktów z niemieckim armatorem, prezes Stoczni Szczecińskiej Andrzej Strzeboński. "W ciągu ostatniego roku zwodowaliśmy 87 statków. Były to statki, które robiliśmy razem z naszymi partnerami. Dziś podpisujemy pierwsze samodzielne kontrakty Stoczni Szczecińskiej" - dodał.

W rzeczywistości były to jednostki, w przytłaczającej większości jedynie częściowo wyposażone kadłuby i statki, budowane przez różne podmioty działające na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego (SPP) (obecnie Stoczni Szczecińskiej), na terenie wynajmowanym od SPP i z wykorzystaniem usług SPP (np. użycia komory malarskiej czy suwnicy pochylniowej).

Zamówienie dotyczy budowy dwóch tzw. coasterów, czyli wielozadaniowych masowców - powiedział Strzeboński. Jak dodał, to jednostki o długości 89,5 metra, szerokości 12,9 metra, mocy napędu głównego 1380 do 1600 kW i nośności 2 800 t.
Coastery to niewielkie statki do żeglugi krótkiego zasięgu i przybrzeżnej (niekoniecznie muszą to być masowce, mogą być jednostki innych typów). Część coasterów operujących na wodach europejskich to statki rzeczno-morskie.

"W kontraktach zapisaliśmy oprócz budowy dwóch jednostek kompletnie zbudowanych w stoczni opcje na osiemnaście jednostek tego typu, czyli łącznie jest to 20 masowców wielozadaniowych dla naszego armatora" - podkreślał Strzeboński.

Kontrakt z niemieckim armatorem stocznia podpisała, ze względów formalnych, jeszcze jako Szczeciński Park Przemysłowy (SPP). Takie stwierdzenie padło ze strony dziennikarza - gospodarza programu "Kronika - Obraz Dnia" TVP Szczecin z dnia 24 maja br. Jego rozmówca - prezes zarządu SPP (przedstawiany jako prezes zarządu Stoczni Szczecińskiej) nie zaprzeczył.
Prawdopodobnie chodzi o przedłużające się procedury zmiany nazwy, choć wprowadzenie zmiany nazwy firmy do KRS trwa już zastanawiająco długo. Decyzją Zgromadzenia Wspólników nazwa Szczecińskiego Parku Przemysłowego została zmieniona na historyczną - Stocznia Szczecińska - już pod koniec grudnia 2017 r. 
Witryna WWW Szczecińskiego Parku Przemysłowego od jakiegoś czasu nie działa. Jej adres przekierowuje na stronę Stoczni Szczecińskiej. Na niej, w sekcji "kontakt" znajdujemy numer KRS, a za nim kryje się w rejestrze nadal Szczeciński Park Przemysłowy Sp. z o.o.

"Stocznia ma wspaniałą historię i od tamtego czasu wspaniałą reputację" - powiedział zamawiający masowce armator Kay Lauterjung z Lauterjung Shipmanagement. Jak dodał, "uważamy, że można tę tradycję kontynuować i cieszymy się, że możemy uczestniczyć w tym procesie".

Jak podkreślał Strzeboński, dzisiejsze kontrakty są pierwszymi w Stoczni Szczecińskiej od kilkunastu lat. "W 2009 r. już nie podpisywano kontraktów. W 2008 r. zwodowano ostatni statek w Stoczni Nowej, który był podpisany trzy lata wcześniej. Dzisiejszy dzień potwierdza powrót stoczni do krwioobiegu producentów statków w Europie" - dodał.

Produkcję w Stoczni Szczecińskiej Nowa wstrzymano w styczniu 2009 r., ponieważ Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna była niezgodna z unijnym prawem. Majątek stoczni sprzedano, a pracowników zwolniono.

Lokalną spółką zarządzającą aktywami po zlikwidowanej Stoczni Szczecińskiej Nowa był Szczeciński Park Przemysłowy. Park zarządzał terenami z najważniejszą infrastrukturą stoczniową: halami produkcyjnymi, pochylniami, nabrzeżem i suwnicami. Niedawno Park powrócił do historycznej nazwy Stocznia Szczecińska.

Kacper Reszczyński (PAP), PBS (Portal Morski)