Zarząd Stoczni Szczecińskiej Porta Holding (SSPH) chce wznowić produkcję statków w Szczecinie. W tym celu wystąpił do sądu o wstrzymanie sprzedaży majątku upadłej spółki - poinformowano PAP w komunikacie po piątkowym posiedzeniu rady nadzorczej Porty Holding.
Jak napisano w dokumencie, zarząd SSPH złożył w listopadzie ub.r. w sądzie rejonowym w Szczecinie podanie o dopuszczenie do zawarcia układu z wierzycielami oraz wstrzymanie likwidacji przez syndyka majątku masy upadłości. Prezes Porty Holding Krzysztof Piotrowski powiedział PAP, spółka ma zgodę części wierzycieli na zawarcie układu.
Członkowie zarządu poinformowali także radę nadzorczą spółki, że otrzymują zapytania od armatorów, dotyczące konkretnych zamówień na produkcję stoczniową z terminem dostawy jednostek na lata 2011-2012.
"Uruchomienie produkcji uzależnione jest od decyzji sądu jak i najwyższych organów państwa. Pozytywne decyzje w przedmiotowej sprawie mogą stanowić podstawę procesu zmierzającego do poprawy aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej regionu zachodniopomorskiego oraz łańcucha kooperantów branży okrętowej w całym kraju" - głosi komunikat rady nadzorczej SSPH.
Piotrowski przypomniał, że SSPH, na gruzach której powstała Stocznia Szczecińska Nowa, nie otrzymywała żadnej pomocy publicznej, więc restrykcje Komisji Europejskiej jej nie dotyczą. Przypomniał także, że zdaniem akcjonariuszy Porty Holding jej majątek został przejęty przez SSN z wadą prawną. Dodał, że akcjonariusze w tej sprawie będą dochodzić swoich praw przed polskimi sądami, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to także przed jurysdykcją europejską.
Pytany, na jakim poziomie SSPH mogłaby utrzymać zatrudnienie, gdyby odzyskała majątek stoczniowy, odparł, że na czas jej rozruchu przez dwa- trzy lata - ok. 1,5 tys. ludzi. Zdaniem prezesa stocznia mogłaby produkować rocznie kilkanaście dużych jednostek. Poinformował też, że budową jednostek w Szczecinie zainteresowani są Norwegowie.
Wystawiając na przetarg majątek SSN Ministerstwo Skarbu Państwa podkreślało, że aktywa zakładu nie są obarczone wadami prawnymi. Była to m.in. reakcja na zarzuty zrzeszającego akcjonariuszy SSPH Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego, które przesłało do niedoszłego katarskiego inwestora list z informacją, że stocznia szczecińska mogła być pralnią brudnych pieniędzy i została przejęta przez państwo w 2002 r. od prywatnych właścicieli z wadą prawną.
6 listopada 2008 r. Komisja Europejska uznała, że udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna jest nielegalna. Zgodnie z planem uzgodnionym z KE, podzielony na części majątek stoczni został wystawiony na sprzedaż, a pracownicy zwolnieni. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej.
W wyniku przeprowadzonych w ubiegłym roku przetargów i aukcji majątku SSN nabywców znalazło 9 spośród 19 pakietów. Nowi inwestorzy podpisali ostateczne umowy na zakupione części majątku, które sukcesywnie są im przekazywane.
Pod koniec listopada konsorcjum osób fizycznych wylicytowało natomiast część majątku stoczni Szczecin na kwotę ponad 10 mln zł, a Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia na sumę 211,6 tys. zł.
Ministerstwo Skarbu nie wyklucza uruchomienia jeszcze w tym roku ponownej sprzedaży części majątku stoczni Gdynia i Szczecin, które nie znalazły nabywców. Będzie to jednak zależało od poprawy warunków ekonomicznych na rynku i pojawienia się potencjalnych inwestorów.
Stocznie, Statki
Zarząd SSPH chce wznowić produkcję statków w Szczecinie
01 lutego 2010 |
Źródło:
"...Sprawa stoczni jest znacznie poważniejsza niż hazardowa. Stocznia była początkiem, a afera hazardowa była tylko zapalnikiem. Zaczęła przywoływać pamięć o innych wydarzeniach. To będzie dalej ściągać poparcie dla PO w dół. Platforma wygra, ale różnica między PO a PiS będzie minimalna. Co więcej: unijny Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł niedawno, że pomoc państwa dla firmy, której jest ono właścicielem, jest dozwolona. Gdyby Polska weszła w taki spór z Komisją Europejską, jak zrobiła to Francja, to polskie stocznie byłyby uratowane. Jeszcze raz zawiniła indolencja polskiego państwa. ..."
cały wywiad: [link usunięty] 2_Staniszkis__PO_celowo_stawia _na_dryfowanie.html
Schowaj Pan te projekty produkcji statków, bo to wielkie bajanie braci stoczniowej!!!.
a w przychodni stoczniowej to z połowę górnej kadry teraz zobaczysz!
co się panowie stało? pochorowliście wszyscy nagle - choć wcześniej nikt z was robolem nie był???
a tak było ze stocznią szczecińską!
tylko pamięć ludzi jest wybiórcza. co kto chce to zapamięta i napisze.
współczuję!
"Na koncie syndyka SSPH S.A. mimo skandalicznych wycen znajduje się prawie 500
mln PLN. Stocznię Nową p. Grad sprzedawał Katarowi za 94 mln i za tyle samo
chce ją wykupić SSPH.
Warunkiem jest zrealizowanie tzw. "układu w upadłości". Wierzycielom, np.
"Cegielskiemu", bardziej opłaca zgodzić się na redukcję zobowiązań niż samemu
upaść przy zamówieniach na kilka silników rocznie zamiast na kilkadziesiąt.
Dlatego stocznie w Szczecinie i Gdyni muszą się odrodzić.
Otwarcie "układu w upadłości" zależy od Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum. W 2002
r. sąd ten otworzył postępowanie układowe dla SSPH w niecałe dwa miesiące od
złożenia wniosku, łącznie z wykonaniem ekspertyzy przez biegłych. Dziś nie
trzeba robić żadnej ekspertyzy, lecz ten sam sąd nie potrafi podjąć decyzji
przez 2,5 miesiąca po wniosku. Sędziowie powiadają, że najpierw trzeba sprzedać
majątek, a potem robić układ (jak już nie będzie na czym pracować!)
Komu zależy na losie stoczni, niech pisze do Prezesa Sądu Rejonowego
Szczecin-Centrum, ul. Kaszubska 42, 70-952 Szczecin, tak jak to zrobiliśmy
to my, Polskie Lobby Przemysłowe i inni. Jeśli stocznia się utrzyma, utrzyma się
polskość w Szczecinie. I odwrotnie.
Szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego w Polsce
obrona-stoczni.pl"
źródło: [link usunięty] ml?discId=7836588&threadId =65260078&AppID=324#forum: MSwzMjQsOCw2NTI2MDA3OCwxNzI2ND g5MDMsNzgzNjU4OCwwLGZvcnVtMDAx Lmpz
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.